
Fot. Tomasz Szmandra
Obiekt, nie bez przyczyny zwany „Świątynią prędkości”, powstał w 1922 roku i znany jest nie tylko z wielu wspaniałych wyścigów Formuły 1, ale także innych kategorii sportu samochodowego i motocyklowego. To tutaj w 2005 roku Kolumbijczyk Juan Pablo Montoya w samochodzie Williams przejechał najszybsze - pod względem prędkości - okrążenie w historii F1 uzyskując średnio 262,2 km/h. Rok później, już w McLarenie, Montoya pobił na Monza kolejny rekord, tym razem maksymalnej prędkości, osiągając 372,6 km/h. Przy tej okazji warto także przypomnieć rok 1971 i najmniejszą w historii różnicę pomiędzy zawodnikami z czołówki. Wtedy o zwycięstwo do samej mety walczyło pięciu kierowców. Peter Gethin pokonał Ronnie Petersona o zaledwie 0,01 s, a trzeci François Cevert stracił do triumfatora tylko 0,09 s. Finiszujący na czwartej pozycji Mike Hailwood był gorszy o dwie dziesiąte sekundy, a piąty Howden Ganley o 0,61 s.
Niestety, ten ultraszybki tor w ciągu blisko stu lat swojego istnienia pochłonął wiele ofiar i to zarówno wśród zawodników, jak i widzów. W 1961 po zderzeniu z Lotusem Jima Clarka wpadł w publiczność bolid Ferrari prowadzony przez Wolfganga von Tripsa. W wypadku zginął kierowca i 15 widzów. Tragicznymi zgłoskami w historii motosportu zapisał się także 1970 rok, kiedy na zakręcie Parabolica stracił życie Jochen Rindt z zespołu Lotus. Austriak miał jednak tak znaczną przewagę w klasyfikacji, że jako jedyny w historii zdobył tytuł mistrza świata pośmiertnie. W podobny okolicznościach, tyle, że wicemistrzostwo, w 1978 roku przypadło Ronniemu Petersonowi, który po starcie do Grand Prix Włoch padł ofiarą karambolu dziesięciu samochodów.
Na szczęście te czasy odeszły, miejmy nadzieję bezpowrotnie, do przeszłości. Liczący obecnie 5,793 km długości tor jest regularnie modernizowany, także pod względem bezpieczeństwa i dzięki temu na stałe gości w kalendarzu F1. Jednak niezmieniony pozostał jego niesamowity charakter – długie proste, które zawodnicy pokonują z pedałem przyspieszenia wciśniętym mocno do podłogi oraz szybkie zakręty o magicznych dla miłośników wyścigów nazwach: Grande, Lesmo czy Parabolica. Do tego dochodzą szykany Rettifilo, Roggia i Ascari, czyli jedyne miejsca na tym torze, w których kierowcy muszą znacznie zredukować prędkość.
Na tym właśnie obiekcie w finałowej rundzie zmierzą się uczestnicy tegorocznego Kia Lotos Race. Co ciekawe, główny kandydat do końcowego triumfu – Karol Urbaniak, wcale nie zamierza walczyć ma Monzy o zwycięstwo. – „Nie mam zamiaru ryzykować we Włoszech. Nie będę cisnął i za wszelką cenę próbował wygrać kolejnych wyścigów. W ten weekend patrzę tylko na siebie i jestem skupiony jedynie na swojej jeździe i moich celach. Dla mnie najważniejsza jest ta ostateczna wygrana, czyli zdobycie drugiego tytułu mistrza Polski. Za zadanie mam dojechać do mety, a nie wygrać” – zapowiada obrońca tytułu i lider klasyfikacji KLR.

Fot. Kia
Może więc na torze pod Mediolanem o zwycięstwo pokusie się drugi w klasyfikacji – Paweł Wysmyk, który do traci do Uraniaka 101 punktów, a do zdobycia podczas wyścigowego weekendu na Monza jest ich jeszcze 155. – „Lubię tory, które mają szybkie zakręty i szykany, a tych na Monzy nie brakuje.
[/b][/b][/b]
Na torze z tak wieloma długimi prostymi liczyć się będzie jazda w tzw. tunelu aerodynamicznym, czyli w bliskiej odległości za poprzedzającym samochodem. Jestem przekonany, że wszyscy kierowcy będą dobierać się w pary lub trójki, aby razem wykręcić jak najlepszy czas na okrążeniu, jadąc na zmianę w tunelu. To oznacza też, że prowadzącemu wyścig będzie trudno uciec od grupy pościgowej, więc prawdopodobnie walka o zwycięstwo potrwa do ostatnich metrów każdego z wyścigów.”
W wyścigach na Monza weźmie udział także reprezentant naszej redakcji – Tomasz Szmandra, który wystartuje jednym z dwóch samochodów dla zaproszonych gości tzw. VIP, czyli zawodników rajdowych i wyścigowych innych serii oraz dziennikarzy.
Batalia o zwycięstwo rozpoczyna się dzisiejszymi kwalifikacjami. Pierwszą, 20-minutową sesję zaplanowano na godzinę 10:10. Druga, 15-minutowa część kwalifikacji rozpocznie się o godz. 14:30. Do ostatniej sesji dla 10 najszybszych zawodników z Q2 kierowcy wystartują o godzinie 17:40. Pierwszy z dwóch wyścigów finałowej rundy Mistrzostw Polski Kia Picanto 2016 na torze Monza rozpocznie się w sobotę o godzinie 11:55, drugi – o 17:45. A uroczystą galę zakończenia tegorocznego sezonu Kia Lotos Race zaplanowano na godzinę 21:00.

Inwestycje drogowe w Miliczu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?