DS3. Nowe pokolenie „trójki”. Czy zyska uznanie jak poprzedni model?

Zmiany w wyglądzie nowego DS 3 w porównaniu z DS 3 Crossback nie są tak duże jakby tego należało oczekiwać. Z przodu pojawia się m.in. nowy kształt grilla, zderzaka i świateł do jazdy dziennej, zaś z tyłu są nieco inne lampy, a na pokrywie bagażnika przez całą szerokość biegnie napis DS Automobiles. W poprzedniku było to słowo „Crossback”.

Samochody marki DS to stylistyka, której nie da podrobić. Ot, choćby chowające się w drzwiach klamki zewnętrzne czy kształt okna w tylnych drzwiach. Dbałość o detale jest też teraz widoczna w wykończeniu np. monogramów umieszczonych na wlocie powietrza do komory silnika i na masce, gdzie dodano tzw. motyw Clous de Paris oraz zależnie od wersji różne warianty kolorystyczne. Po tych elementach najłatwiej będzie rozpoznać tę najnowszą odmianę najmniejszego z DS-ów.

Nieco inaczej jest teraz również we wnętrzu tych modeli. Nowością jest nowa kierownica, na której umieszczono przyciski sterowania systemami wspomagania prowadzenia i systemu informacyjno-rozrywkowego. Jest ona wyposażona w łopatki zmiany biegów w wersjach z automatyczną skrzynią. Nowy, centralny ekran wysokiej rozdzielczości o przekątnej 10,3 cala jest teraz oferowany w standardzie. Ma specjalnie zintegrowany, nowy system informacyjno-rozrywkowy DS Iris System.
Bez zmian pozostał wygląd konsoli centralnej z przyciskami do otwierania drzwi, wyborem trybu jazdy i elektrycznym hamulcem postojowym.

W nowym DS 3, podobnie jak wcześniej w DS 3 Crossback są oferowane napędy elektryczne i spalinowe. O ile trzycylindrowe jednostki benzynowe 1,2 l PureTech nadal oferują 100 i 130 KM mocy, a diesel BlueHDi 1,5 l to 130 KM o tyle napęd elektryczny oddaje obecnie kierowcy 156 KM (poprzedni 134 KM) i 260 Nm (poprzednio także 260 Nm). Dzięki m.in. nowej baterii (54 kWh) oraz zmianom jak chociażby poprawa aerodynamiki nadwozia w tym poprzez obniżenie prześwitu oraz rodzaju oświetlenia na mniej energochłonne zasięg zwiększył się o ok. 100 kilometrów!

Producent zapewnia, że będąca w standardowym wyposażeniu pokładowa ładowarka DS 3 odbiera moc 100 kW prądu stałego i jej naładowanie od 0 do 80% jest możliwe już w 25 minut.

Podczas dziennikarskiej prezentacji mieliśmy możliwość jazdy wersją 100-procentowo elektryczną oraz benzynową 130 KM. Z zewnątrz różnią się jedynie drobiazgami jak np. napis „E-Tense” na pokrywie bagażnika odmiany tylko na prąd. Niezależnie od odmiany wzrok przyciągają efektowne kolory nadwozia tych samochodów oraz wzory obręczy kół. Nowy DS 3 to samochód bardzo elegancki i po zajęciu w nim miejsca od razu wyczuwalna jest wysoka jakość użytych materiałów wykończeniowych, jak i znakomita jakość montażu. Nie sposób nie docenić wygody foteli.

Kto miał już do czynienia z którymś z DS-ów od razu poczuje się w nowej „trójce” dobrze. Nowy kierowca będzie musiał jednak rozszyfrować obsługę niektórych funkcji. Nie będzie to jednak trudne.

Trasy, na których odbywaliśmy jazdy miały po ok. 140 kilometrów. Poprowadzono je zarówno w ruchu miejskim, autostradą, drogami lokalnymi oraz krętymi drogami pozamiejskimi wiodącymi w górach, gdzie dominowały kręte podjazdy i zjazdy.

Wersja elektryczna daje się poznać przede wszystkim po ciszy, która towarzyszy kierowcy i pasażerom w czasie jazdy. Mimo, iż suche liczby tego nie oddają E-Tense świetnie przyspiesza. Za to prędkość maksymalna może niektórych kierowców rozczaruje, wszak rozpędzenie się powyżej 150 km/h nie było praktycznie możliwe. Średnie zużycie energii po pokonaniu wyznaczonej trasy wyszło nam na poziomie ok. 18,7 kWh/100 km. W ruchu miejskim bliskie było 15 kWh/100 km (producent podaje 15,3 kWh/100 km). Był to zapewne efekt bardzo dopracowanego systemu rekuperacji. Momentami można było odnieść wrażenie, że po częstych miejskich dohamowaniach auto więcej produkuje prądu niż go zużywa. Wydaje się jednak, że obiecywany zasięg 402 km (wg testów WLTP) jest mimo wszystko nieco na wyrost. Realnie można być spokojnym, że po naładowaniu akumulatora trakcyjnego do pełna przejedziemy przynajmniej 350 km.

Wydaje się, że w rozwiązaniach napędu elektrycznego pełnymi garściami korzystano z doświadczeń marki w startach w Formule E. Taki był zresztą pomysł DS, aby uczynić z wyścigów bolidów napędzanych silnikami elektrycznymi poligon doświadczalny dla tego rodzaju napędu.

Odmiana benzynowa ma nieco skromniejszą dynamikę niż „elektryk”. 8-stopniowa skrzynia automatyczna nieźle daje sobie radę z przełożeniami. Trochę zawodził nas jedynie system Start/Stop, którego wyłączenie znajduje się najpewniej w przepastnym menu tego modelu. Czasami dawało się odczuć szarpnięcia wtedy, gdy auto zwalniało. Czuły system wyłączał silnik, a gdy kierowca nacisnął mocno pedał gazu chwilę trwało jego ponowne uruchomienie. Średnie zużycie benzyny podczas jazdy w podobnych warunkach jak wersją elektryczną nie przekroczyło 8 l/100 km.

Niezależnie od tego, który DS 3 był nam dostępny komfort jazdy, zwrotność i pewność zachowania się samochodu były nienaganne. Podobnie jak działanie aktywnego tempomatu czy systemu utrzymania samochodu na pasie ruchu.

Marka DS należy do najmłodszych na rynku. Powstała w 2014 roku jako oddział luksusowych modeli Citroena. Pierwszym z gamy był DS 3. Z czasem dołączyły do niego DS 5 i 7. Obecnie w gamie dilerów są: DS 4, DS 7 i DS 9.

Eksluzywność posiadania samochodu DS to nie tylko ich elegancki wygląd i wyposażenie, ale również spersonalizowana opieka nad bezstresową i bezproblemową eksploatacją. Marka wprowadziła nawet w tym celu specjalny program „dogadzania” użytkownikom DS-ów. Ów pakiet usług premium określa hasło: „ONLY YOU, un luxe d’attentions” - Twój luksus jest w centrum naszej uwagi!

DS3 podstawowe dane techniczne: