Mazda 2 1.5 Skyactiv-G 75 KM vs Mitsubishi Space Star 1.2 71 KM. Zwinne mieszczuchy!

Tym razem w zestawieniu pojawiły się dwa auta, które być może nie nadążają za konkurencją, jeśli chodzi o nowoczesne rozwiązania i stylistyczne smaczki, ale zdecydowanie mają w sobie coś ciekawego i niekonwencjonalnego. Po pierwsze – tych aut na ulicach jest mało, a dla niektórych to już dość poważny argument z pozytywnym przesłaniem. W przypadku Mazdy 2 mamy do czynienia z bardzo ładnym autem, które może być dodatkowo upiększone kultowym już dla Mazdy, słynnym „cukierkowym” lakierem w kolorze perłowej czerwieni. Zdaniem wielu miłośników marki, ale i innych kierowców, którzy na co dzień korzystają np. z Volkswagena Polo, Mazda 2 to jeden z najładniejszych przedstawicieli segmentu B.

Czasami nadwozie imponuje, a we wnętrzu mamy smutek i pustkę. W Maździe 2 z pewnością tak nie jest, bowiem stylistyka w środku z jednej strony zaskakuje minimalizmem i oszczędnością formy, z drugiej zaś cieszy oko subtelnymi kształtami. Świetnie wyglądają trzy okrągłe nawiewy. Czwarty, centralny został skutecznie ukryty, dzięki czemu zachowano ciekawą asymetrię oraz wizualną korespondencję z trzema pokrętłami panelu klimatyzacji. Świetnie wyglądają również zegary z dużym, centralnie umieszczonym obrotomierzem w głębokiej tubie. Jakość materiałów również nie rozczarowuje, choć zważywszy na fakt, że to segment B, nie oczekujmy cudów. Zaskoczeń nie ma również jeśli chodzi o pojemność bagażnika – to przyzwoite, ale niewyróżniające się 280 litrów. Po złożeniu oparć kanapy przestrzeń bagażowa to 950 litrów. A co u konkurenta?

Tak się złożyło, że jest to pojedynek dwóch japońskich aut miejskich, ale z zupełnie innym podejście do projektowania. W przypadku Mitsubishi Space Star, niektórzy mogą uznać, że stylistyka jest po prostu „nienachalna”. Mówiąc wprost – jest dość minimalistycznie, ale bardzo estetycznie i z kilkoma ciekawymi zabiegami stylistycznymi. Sylwetka przypomina odrobinę minivany, ale to zasługa dość ostro poprowadzonej linii okien. Patrząc na auto z boku, widać ostre wspinanie się linii okien oraz przetłoczenia nad klamkami, przez co auto przybiera kształt klina i wydaje się, że dach poprowadzono dość wysoko. Z jednej strony daje to wrażenie, że auto jest wyższe, z drugiej dodaje mu sportowego, dynamicznego charakteru. Zamiast dużej ilości obłych i łagodnych kształtów jak w Maździe 2, mamy sporo ostrych linii i akcentów. Przód zdominowały dwie chromowane nakładki, które kształtują cały front w literę „X”. Czarny środek dodaje zadziorności, podobnie jak ładnie wcięte w dolnej części światła.

Wnętrze już tak nie zachwyca, ale z drugiej strony trudno się do czegokolwiek przyczepić. Ponownie, niektórzy mogą marudzić, że stylistyka i rozwiązania są nieco przestarzałe, ale jak wspomniałem, po nowinki i gadżety idzie się do konkurencji, a najlepiej dokłada się 20-30 tysięcy złotych do wyższego segmentu. Tutaj musimy godzić się na pewne kompromisy, dlatego też w podstawowych wersjach wyposażenia, nie uświadczymy dotykowego ekranu czy sterowania na kierownicy. Z drugiej strony to dobrze, że na rynku są jeszcze tak analogowe auta, które nie są na siłę naszpikowane nowoczesną i nie przez każdego lubianą technologią. Jest przestronnie i jak na ten segment, dość wygodnie. Pojemność bagażnika jest nieco mniejsza, niż w Maździe 2. Na bagaż przeznaczono 235 litrów, przestrzeni, zaś po złożeniu oparć zyskujemy 912 litrów.

Oba modele nie są propozycjami dla tych, którzy lubią od czasu do czasu jeździć dynamicznie – to kompletnie zły adres. Ale z drugiej strony trudno znaleźć nowe auto w cenie 70-75 tysięcy złotych, które zapewni emocje. Tu priorytety są inne – liczy się prosta i oszczędna jednostka napędowa. Do napędu Mazdy 2 wybraliśmy słabszą 75-konną wersję wolnossącego silnika 1.5 Skyactiv-G, którą połączyliśmy z 6-biegową przekładnią manualną. Automat jest dostępny w mocniejszej, 90-konnej wersji. Ta słabsza dysponuje momentem obrotowym 143 Nm i co prawda nie zaskakuje dynamiką – od 0 do 100 km/h w 11,3 sekundy – ale zadowala się rozsądną ilością paliwa – 4,8 l/100km. Mocniejsza o 15 KM odmiana przyśpiesza od 0 do 100 km/h w 9,8 sekundy, a więc wyraźnie żwawiej, ale czy jest warta dopłaty? To już kwestia indywidualna.

W Mitsubishi Space Star nie ma takich dylematów, bowiem silnik jest jeden – 1.2 o mocy 71 KM i momencie obrotowym 102 Nm. W tym przypadku dynamika jest zdecydowanie gorsza, bowiem przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje aż 14,1 sekundy, a w wersji z automatem CVT – prawie 16 sekund! Doskonale rozumiem, że nie jest to auto sportowe ani na dalekie wycieczki, ale taka ociężałość, szczególnie po zabraniu na pokład kompletu pasażerów, może być dokuczliwa. Jeśli chodzi o spalanie, oszczędna, spokojna jazda może przełożyć się na średnie zużycie paliwa na poziomie około 5 l/100km.

W przypadku Mazdy 2, mówimy o bazowym modelu tj. SkyMotion z silnikiem 1.5 Skyactiv-G o mocy 75 KM i z manualną skrzynią 6-biegową. Koszt takiego modelu to 74 900 złotych i w standardzie otrzymujemy m.in.:

• stalowe obręcze 15-calowe;
• materiałową tapicerkę;
• centralny zamek;
• podgrzewane lusterka boczne;
• przednie reflektory LED;
• radio cyfrowe DAB;
• cyfrowe zegary;
• klimatyzację manualną, etc.

Za dopłatą możemy otrzymać jeszcze sporo dodatków, ale oczywiście nie są one zbyt tanie i warto uważać, bowiem opłacalność tej wersji kurczy się wraz z każdym gadżetem. A co i za ile dostaniemy?

• lakier Soul Red Crystal – 3 800 złotych:
• pakiet Design (system utrzymania pasa ruchu, przyciemniane szyby, felgi aluminiowe 15 cali) – 4000 złotych;
• bezprzewodowa łączność ze smartfonem – 600 złotych;
• nawigacja satelitarna – 2 100 złotych;
• zestaw nakładek i spojlerów – 6 345 złotych;
• podłokietnik – 1 340 złotych.

Dodatków jest sporo, ale wybór niektórych wymaga zmianę wersji wyposażenia i/lub silnika na wyższą. A jak jest w Mitsubishi Space Star? Tu wybór jest prostszy, bowiem jest tylko jeden silnik, który z manualną skrzynią 5-biegową i bazowym wyposażeniem Inform kosztuje (cennikowo) 59 990 złotych. Dość atrakcyjna oferta, więc możemy jeszcze „dobić” do poziomu Mazdy 2 wybierając topową odmianę Intense SDA w cenie (katalogowej) 72 490 złotych. Za te pieniądze dostajemy:

• system info-rozrywki z ekranem 7 cali i Android Auto/Apple Car Play;
• tuner DAB;
• automatyczną klimatyzację;
• centralny zamek;
• elektrycznie sterowane szyby;
• 15-calowe felgi aluminiowe;
• podgrzewane fotele przednie;
• kamerę cofania.

Naprawdę nie jest źle i można pokusić się o stwierdzenie, że w wyposażeniu jest kilka fanaberii jak np. podgrzewane fotele. Kilka elementów można jeszcze dokupić m.in.:

• radioodtwarzacz 2DIN Sony z ekranem dotykowym 7 cali – 3 499 złotych;
• pakiet Styling (nakładki na zderzaki, progi itp.) – 1 449 złotych;
• czujniki parkowania przód/tył – 746 zlotych.

Jest jeszcze mnóstwo drobiazgów jak np. nakładki na progi, elementy kolorowe do wnętrza itp. Tak czy inaczej oferta Mitsubishi pod względem wyposażenia wydaje się bardzo atrakcyjna.

Oba modele są niezwykle ciekawe, ale wydają się trafiać w gusta zupełnie innej grupy klientów. Mazda 2 spodoba się przede wszystkim tym, dla których ważna jest jakość, styl i przynajmniej podstawowa dynamika, nawet kosztem wyposażenia. Mitsubishi Space Star nie imponuje mocą i osiągami, ale w porównywalnej do Mazdy cenie dostajemy o wiele więcej przydatnych i poprawiających komfort elementów. Co jest ważniejsze w mieście? To już ocenią potencjalni nabywcy.
Podstawowe dane techniczne obu modeli:

Wyposażenie seryjne wybranych wersji:

S wyposażenie standardowe
O wyposażenie za dopłatą
-   wyposażenie niedostępne
*   opcje dostępne w pakietach wyposażeniowych 
Nasza ocena: