Volkswagen Golf 1.4 TSI eHybrid 204 KM. Test, wrażenia z jazdy, zużycie paliwa, ceny i wyposażenie
Kamil Rogala
Nie oszukujmy się. Opłacalność zakupu Volkswagena Golfa eHybrid istnieje przede wszystkim wtedy, gdy mamy możliwość doładowywania baterii w optymalnych warunkach cenowych np. w domu w taryfie nocnej, w pracy itp. Wtedy oszczędności związane z możliwością pokonywania do 40-50 kilometrów dziennie tylko na energii elektrycznej mogą być wymierne w dłuższej perspektywie. Ale jeśli ktoś mieszka w bloku i/lub bez możliwości doładowywania, porównywalna wersja z silnikiem 1.5 eTSI EVO będzie równie oszczędna, a do tego zdecydowanie tańsza – wersja Style (taka sama, jak testowana) kosztuje 129 690 złotych.
Kamil Rogala
Coraz częściej mówi się, że hybrydy plug-in są tylko półśrodkiem i tymczasowym lekarstwem nie tylko na obawy kierowców przed pełną elektryfikacją, ale przede wszystkim na coraz surowsze normy emisji spalin. Taki napęd sprawdzi się również w konkretnych przypadkach i żeby go docenić, należy spełnić kilka warunków. Ale czy poza konkretnymi przypadkami hybrydy plug-in są bezsensowne? Sprawdziłem to przy okazji testu Volkswagena Golfa z napędem 1.4 TSI eHybrid o mocy 204 KM.
Volkswagen Golf eHybrid. Nadwozie/wnętrze
Nie oszukujmy się. Opłacalność zakupu Volkswagena Golfa eHybrid istnieje przede wszystkim wtedy, gdy mamy możliwość doładowywania baterii w optymalnych warunkach cenowych np. w domu w taryfie nocnej, w pracy itp. Wtedy oszczędności związane z możliwością pokonywania do 40-50 kilometrów dziennie tylko na energii elektrycznej mogą być wymierne w dłuższej perspektywie. Ale jeśli ktoś mieszka w bloku i/lub bez możliwości doładowywania, porównywalna wersja z silnikiem 1.5 eTSI EVO będzie równie oszczędna, a do tego zdecydowanie tańsza – wersja Style (taka sama, jak testowana) kosztuje 129 690 złotych. Kamil Rogala
Nie będę opisywał wyglądu Volkswagena Golfa, bo to auto jest z nami już od pewnego czasu i każdy zdążył je bardzo dobrze poznać. Ba! Już mówi się o dość solidnym liftingu tego modelu, więc kto wie – może czeka nas mała rewolucja w obrębie jednej generacji? Niedawno Volkswagen przyznał, że system w nowych modelach oraz ergonomia obsługi to największa bolączka, więc szykuje się spore trzęsienie ziemi jeśli chodzi o wygląd wnętrza. A na zewnątrz? Golf jaki jest, każdy widzi. Odpowiednia konfiguracja potrafi wyciągnąć z niego to, co ma najlepszego do zaoferowania. Przykładem jest testowana konfiguracja z lakierem metalicznym o nazwie Lime Yellow oraz ładnym wzorem felg. Auto w tej wersji prezentuje się świetnie!