Używana Dacia Sandero. Nadwozie/wnętrze

Fot. Dacia
Trudno rozpisywać się nad estetyką Dacii Sandero. Czy lepiej ją przemilczeć? Bez przesady! Sandero drugiej generacji to zgrabne i przyjemnie wyglądające auto z segmentu B, które co prawda nie wyróżnia się z tłumu stylistycznymi smaczkami, ale wywołuje żadnych niepożądanych reakcji. To idealne auto, jeśli ktoś chce się wtopić w zgiełk miasta i po prostu podróżować z punku A do B. Raczej nikt na to auto nie zwróci uwagi, ale czy tego oczekujemy od Dacii? Nie, od tego producenta oczekujemy oszczędności i przynajmniej dostatecznej solidności.
Przyznam, że przód jest dość ładny. Kształt lamp i grilla zgrabnie ze sobą współgrają tworząc estetyczną „twarz”, linia boczna jest klasyczna, podobnie tył, który odrobinę przypomina Volkswagena Polo. Jest kilka przetłoczeń i linii, które mają nadać całości lekkości, ale nie oszukujmy się, przy bliższym kontakcie widać spore oszczędności tj. tanio wyglądające klamki, grube uszczelki przy oknach itp. Jeśli ktoś wybrał bazową wersję, straszyć będą również niewielkie lusterka boczne z nielakierowanego tworzywa czy też małe felgi stalowe z kołpakami. Ale powtarzam – to budżetowe auto, więc nie wypada czepiać się stylistyki.

Fot. Dacia
Wnętrza też nie wypada się czepiać, bowiem w wielu miejscach jakość użytych materiałów woła o pomstę do nieba, a całości dopełniają odkryte mocowania i widoczne śruby montażowe. Bardzo często już po kilkunastu tysiącach kilometrów wnętrze zaczęło żyć własnym życiem wydając przy tym niepożądane dźwięki. Plusem zastosowania twardych plastików jest ich względna odporność na eksploatację i łatwość w czyszczeniu. Stylistyka także nie jest wielkim atutem wnętrza Sandero, w wyższych wersjach nieco kolorytu dodaje niewielki ekran w konsoli centralnej, zaś długi lewarek zmiany biegów nie grzeszy precyzją. Na plus należy zaliczyć przyzwoitą przestrzeń (jak na ten segment) oraz bagażnik o pojemności 320 litrów (1200 po złożeniu oparć kanapy).
Używana Dacia Sandero. Silnik/układ napędowy

Fot. Dacia
Dacia Sandero to auto budżetowe, więc i silniku są ekonomiczne i średnio dynamiczne. Podstawą jest wolnossąca jednostka 1.0 SCe o mocy 73 KM i momencie obrotowym 97 Nm, która pozwala na rozpędzenie auta do 100 km/h w 14,2 sekundy. Prędkość maksymalna to 158 km/h a średnie spalanie zdaniem producenta to 5,2 l/100km. Nieco więcej wigoru ma jednostka 1.0 TCe o mocy 100 KM i momencie obrotowym 170 Nm, która występowała również z fabryczną instalacją gazową. Prędkość maksymalna tego auta to 182 km/h, a przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 11,5 sekundy. Wszystkie silniki oferowane w Sandero to 3-cylindrowe jednostki o przeciętnej kulturze pracy, ale względnej ekonomii eksploatacji. Co istotne, we wszystkich silnikach benzynowych uświadczymy pośredni wtrysk paliwa.