Włoska ekipa z Faenzy, pomimo bliskiego pokrewieństwa z Red Bullem, skonstruowała swój pojazd samodzielnie, bez udziału inżynierów z Milton Keynes. Wzorem większości ekip, Toro Rosso zdecydowało się na rozwiązanie z "garbatym" nosem. Jednak w ich przypadku, przednia część nadwozia została wyjątkowo spłaszczona.
Co ciekawe, dyrektor techniczny Scuderii, Giorgio Ascanelli, już zapowiedział chęć przeprojektowania tej części pojazdu uważając, że przy jej tworzeniu zachowano się zbyt "ostrożnie i konserwatywnie". Możemy wiec przypuszczać, że kształt nosa STR7 ulegnie zmianom w trakcie sezonu.
Ponadto, bolid tego zespołu wyróżnia się również tzw. podwójną podłogą, która ma zwiększać docisk aerodynamiczny. Jest to rozwiązanie znane już z poprzedniego sezonu. Jak jednak zapewnia Toro Rosso, przez zimę znacząco je udoskonalono.
Sezon 2011 ekipa z Faenzy zakończyła na 8. pozycji w klasyfikacji konstruktorów. W tym roku aspiracje Toro Rosso sięgają 7. lokaty. Przeszkodą w osiągnięciu tego rezultatu mogą być niedoświadczeni kierowcy. Daniel Ricciardo spędził drugą część ubiegłego sezonu w słabym zespole HRT, z kolei Vergne to tegoroczny debiutant.
Jeśli zaś chodzi o układ napędowy, Toro Rosso w dalszym ciągu korzysta z jednostek i przekładni Ferrari.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?