Załoga MAN-a z problemami technicznymi zmagała się już przed startem do II etapu Rajdu Dakar.
- Z przyczyn technicznych wystartowaliśmy później i musieliśmy pokonać wydmy nocą co zawsze zajmuje dużo więcej czasu niż za dnia. Inna możliwość to przenocować i rankiem dojechać do mety – mówił Robert Jachacy chwilę przed tym zanim padł na swoje polowe łóżko, by złapać choć parę godzin snu przed kolejnym etapem.
Tatra prowadzona przez Jarosława Kazberuka i jego pilota Macieja Martona oraz czeskiego mechanika Filipa Skrobanka zatrzymała się przed odcinkiem specjalnym z powodu powracającego problemu z elektroniką i gasnącym silnikiem. Zespół wezwał serwis, bo wjazd na wydmy w takiej sytuacji był bardzo niebezpieczny. Następnie pojawiła się informacja, że zespół poradził sobie z usterką i ruszył na trasę. Usterka jednak powróciła i załoga wycofała się z rajdu.
Zobacz też jak radziły sobie inne polskie załogi: Rajd Dakar - Dąbrowski rewelacją, Hołowczyc błądził, Małysz dachował
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?