Nowy "maluch" Fiata

Na wrześniowym salonie samochodowym w Paryżu Fiat Auto miał pokazać kolejną wersję autka zademonstrowanego po raz pierwszy pół roku temu w Genewie pod nazwą Trepiuno. Nie pokazał, co może oznaczać, że porzucił ten projekt albo że premiera nowego włoskiego "malucha" jest bliska i Fiat chowa go w głębokiej tajemnicy.

- Trepiuno to był taki ćwiczeniowy samochód dla projektantów i konstruktorów Fiata. Chcieliśmy się przekonać czy rynek oczekuje od nas tego rodzaju samochodu. Pracujemy nad nowymi modelami i to z kilku segmentów rynku, ale nie mogę jeszcze powiedzieć czy będziemy produkować Trepiuno - powiedział nam Claudio San Pedro, dyrektor Fiat Business Line podczas prezentacji Pandy 4x4.

Prestiżowy magazyn motoryzacyjny "Motor Trend" powołując się na swoje źródła podał, że decyzja o produkcji handlowej wersji Trepiuno już zapadła. Produkcja rozpocznie się pod koniec tego roku lub w I kwartale roku 2005. Wprawdzie jest to mało prawdopodobne, bo czasu na uruchomienie produkcji pozostało niewiele, ale z drugiej strony nie wydaje się, by Fiat czekał z wprowadzeniem na rynek kolejnego małego auta aż do 2007 r., jak podano w magazynie BBC "Top Gear".

Przede wszystkim dlatego, że konkurenci nie mają zamiaru pozostawiać tej rosnącej części rynku samochodowego Fiatowi i to tylko dlatego, że włoski koncern ma w produkcji "maluchów" znakomite tradycje i osiągnięcia. Na rynku jest już Kia Picanto, a na początku 2005 r. pojawią się samochody z fabryki Toyoty i PSA (Peugeot-Citroen) w czeskim Kolinie. Ma ich stamtąd wyjeżdżać 300 tys. rocznie, a różnić się będą jedynie stylistyką przedniej części nadwozia (kształt reflektorów, zderzaków i wlotów powietrza do chłodnicy) oraz nazwami. Długość małej czteroosobowej Toyoty, Peugeota czy Citroena ma wynieść 3,4 m, czyli tylko 10 cm więcej od Trepiuno.

Inny ważny powód, dla którego Fiat będzie się spieszył z wprowadzeniem nowego "malucha" jest prozaiczny: szybko potrzebuje gotówki. Wprawdzie dzięki wielkiemu sukcesowi Pandy (280 tys. sprzedanych aut w ciągu niespełna roku) Fiat Auto znacznie poprawił wyniki, ale wciąż ma straty. W I połowie 2004 r. strata operacyjna firmy wyniosła 474 mln euro, czyli o 182 mln euro mniej niż rok wcześniej, ale nadal jest to większość (71 proc.) strat całej Grupy Fiata. Choć na małych autach zarabia się mało, ale ze względu na masowość jest to sprzedaż opłacalna i Fiat byłby w stanie szybciej niż w 2006 r. wyjść nad "kreskę". Zwłaszcza, że perspektywy rynkowe dla małych aut są bardzo dobre. W Polsce Panda ma 73-procentowy udział w rynkowym segmencie A, we Włoszech 47 proc., we Francji 41 proc.

Podczas prezentacji Trepiuno w Genewie szef Fiata Auto Herbert Demel uzależniał los tego modelu od reakcji publiczności. Ten warunek mały Fiat już spełnił, bo Trepiuno spotkało się ze świetnym przyjęciem. Wysoko oceniła go też światowa prasa motoryzacyjna, zgodnie

stwierdzając, że Fiat słusznie obrał koncepcję "powrotu do przyszłości".

Trepiuno bowiem to nawiązanie do kultowego dzisiaj modelu "500 Nuova", produkowanego w latach 1957-1975, a zwanego też "Bambino", ale i nowoczesna technologia i świetne pomysły konstruktorów. Trepiuno to wypisz-wymaluj dawna "pięćsetka", zarówno jeśli chodzi o wielkość i kształt, jak i wygląd deski rozdzielczej (okrągły prędkościomierz, z liternictwem w stylu lat 60.), tyle, że w bardzo nowoczesnym wydaniu. Bardzo współczesna jest linia auta, rolowany płócienny dach zastąpił szklany, będący przedłużeniem przedniej szyby, przełączniki działają na "muśnięcie palca" co sygnalizuje ciekłokrystaliczny wyświetlacz. Wnętrze auta można dowolnie aranżować dzięki funkcjonalnym siedzeniom tylnym. Jeśli nie są używane, można je złożyć, by powiększyć przestrzeń bagażową, a na dodatek - niczym roletą - zasłonić ją od góry. Zapewne Trepiuno, bądź jego handlowy następca, będzie napędzany takimi samymi silnikami jak Panda, w tym produkowanym w Bielsku-Białej turbodieselem Multijet 1.3 JTD.

Na pytanie, czy najmniejszy Fiat może być produkowany w Tychach dyrektor Claudio San Pedro tajemniczo się uśmiecha, niczego nie potwierdza, niczemu nie zaprzecza. Podkreśla tylko, że tyska fabryka jest jedną z najlepszych w koncernie Fiata. Zapewne byłaby w stanie udźwignąć nową produkcję. Wyspecjalizowała się w wytwarzaniu małych aut. W związku z powodzeniem Pandy na rynku bez problemu skorygowała w górę plany, zakładające roczną produkcję 260 tys. samochodów. W tym roku fabrykę w Tychach opuści 310 tys. samochodów, w tym 260 tys. Pand. Nie ulega też jednak wątpliwości, że ulokowanie produkcji nowego modelu Fiata wymagać będzie sporych inwestycji, czyli rozbudowania linii montażowej. Powierzchni i wykwalifikowanych pracowników w Tychach nie brakuje. W rozpoczęcie wytwarzania Pandy Fiat Auto zainwestował 570 mln euro.