Dąbski startował w kategorii KF, w której rywalizowało 67 zawodników. Polak rozpoczął od niezłego, 15. miejsca w czasówce. W
wyścigach kwalifikacyjnych po uszkodzeniu karta, uplasował się na 20. miejscu. Gorzej poszło mu w przedfinale, w którym był 21. i z takiej właśnie pozycji startował też w finale. W ostatnim wyścigu Dąbski jechał świetnie i już po kilku okrążeniach przebił się na 8. pozycję. Niestety, w drugiej części finału nieco stracił i ostatecznie ukończył wyścig na 13. miejscu.
"W czasówce niestety skrzywiłem oś na szykanie, ale mimo to udało się uzyskać w miarę dobry czas. W drugim wyścigu o punkty, na starcie doszło do wypadku, w którym ucierpiał mój kart i musiałem wycofać się z biegu. W kolejnych musiałem jechać ostrożnie aby zapewnić sobie wejście do finału. W przedfinale musiałem nadrabiać straty po zamieszaniu na starcie, a w finale, który składał się z aż 25 okrążeń, szybko awansowałem, nawet na 8. miejsce, ale potem nie byłem w stanie utrzymać tempa szybszych zawodników" - powiedział Dąbski.
Kierowca Pragi zauważa ciągły postęp i liczy na to, że w kolejnych zawodach będzie jeszcze lepiej: "Myślę, że uda nam się lepiej ustawić podwozie na długi dystans w Zuerze i będę mógł powalczyć o miejsce w pierwszej dziesiątce. Z każdym kolejnym wyścigiem małymi krokami idziemy do przodu i chciałbym podziękować całemu zespołowi za ciężką pracę którą wykonaliśmy przez ten weekend" - powiedział kierowca.
Kolejnym startem Dąbskiego będą zawody tej samej serii, które odbędą się na torze Zuera już 1 czerwca.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?