O tytule mistrzowskim rozstrzygnie to, kto lepiej poradzi sobie z presją - twierdzi Lewis Hamilton, który w kończącym sezon Grand Prix Brazylii tym razem postara się nie roztrwonić przewagi i przypieczętować sukces.
Po miażdżącym zwycięstwie w niedzielnym Grand Prix Chin kierowca McLarena ma siedem punktów przewagi nad Felipe Massą z Ferrari.
- Żeby zostać mistrzem świata, nie wystarczy być szybkim, trzeba również być silnym psychicznie - dodaje Hamilton.
Kiedy 23-letni Brytyjczyk delektował się swoim piątym zwycięstwem w tym sezonie, pojawiły się pierwsze oznaki niezadowolenia ze strony Heikkiego Kovalainena, jego kolegi z zespołu.
Kovalainen jest sfrustrowany faktem, że przed prawie wszystkimi tegorocznymi wyścigami startował do trzeciej części kwalifikacji z bardziej zatankowanym bolidem niż Hamilton, co w praktyce uniemożliwiało mu walkę o zwycięstwo. Na razie fiński kierowca powstrzymuje się od publicznej krytyki swego zespołu, ale powiedział znajomym, że jeśli w przyszłym roku nie będzie traktowany sprawiedliwiej, rozważy inne opcje.
Aby zdobyć tytuł mistrzowski, Hamilton potrzebuje zająć miejsce nie gorsze od piątego, nie oglądając się na wynik Massy. Brazylijczyk ma jednak tę przewagę, że wystąpi przed własną publicznością na trudnym torze Interlagos.
Hamilton nie jest przekonany, czy ten czynnik zadziała na korzyść Massy.
- Przed wyścigiem w Silverstone [wygranym przez Hamiltona - red.] czułem ogromną presję. Z nim będzie tak samo. Cały kraj na ciebie liczy. Ja będę miał łatwiej.
W niedzielę Hamilton pojechał prawie bezbłędnie, po starcie z pierwszego pola obronił swoją pozycję i ani przez moment nie był zagrożony. Jego McLaren Mercedes MP4-23 zdeklasował ferrari Massy i Kimiego Räikkönena, którzy dojechali do mety na drugim i trzecim miejscu z dużą stratą czasową.
Podczas Grand Prix Japonii Hamilton wykonał niebezpieczny manewr w pierwszym zakręcie, za co został ukarany przejazdem przez aleję serwisową i stracił szansę na punktowane miejsce. Od jakiegoś czasu wielu innych kierowców krytykowało go za nieodpowiedzialny styl jazdy.
Hamilton uważa, że w Szanghaju odpowiedział swoim krytykom. - W Chinach odzyskałem utraconą przewagę, ale nie ma powodu wpadać w zachwyt - twierdzi.
Lider klasyfikacji generalnej spędzi kilka dni w swoim domu w Genewie, następnie uda się do siedziby McLarena w Woking, aby przypomnieć sobie na symulatorze tor Interlagos.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?