Historia rekordów prędkości: 1899 Jenatzy

(pp)
Fot. Domena publiczna
Fot. Domena publiczna
Pod koniec XIX wieku gorączka rekordów prędkości na lądzie rozgorzała na dobre, kiedy to dwaj konstruktorzy samochodów elektrycznych, C. Jenatzy oraz hrabia de Chasseloup-Laubat, rywalizowali ze sobą na publicznych drogach Francji o miano najszybszego pojazdu lądowego świata.
Fot. Domena publiczna
Fot. Domena publiczna

Kiedy w 1898 francuski hrabia uzyskał wynik 63 km/h, Jenatzy odpowiedział rezultatem 66 km/h. Stopniowo obaj zaczęli modyfikować swoje pojazdy, podnosząc moc silników oraz nadając aerodynamiczny kształt nadwoziom.

**CZYTAJ TAKŻE

Legendy motoryzacji: Ford THistoria rekordów prędkości: 1898 Jeantaud

**

Ówczesna prasa oraz kibice w większości sprzyjali Francuzowi, jednak mimo to nie udało mu się przekroczyć jako pierwszemu "magicznej" bariery 100 km/h. Jenatzy nie miał wielu zwolenników, ale sam stał na czele firmy wytwarzającej napędy elektryczne do seryjnie produkowanych samochodów, dzięki czemu posiadał ogromną wiedzę w konstruowaniu mocnych silników elektrycznych.

Na początku 1899 roku obaj rekordziści spotkali się na drodze pomiędzy miasteczkami St. Germain i Constans, by tam sprawdzić swoje maszyny.

Pierwsze starty stały pod znakiem hrabiego de Chasseloup-Laubat, który osiągnął lepszy rezultat - 70 km/h. Po tych próbach obaj zawodnicy wrócili do swoich garaży, by tam udoskonalić swoje maszyny. Gdy udali się ponownie na odcinek publicznej drogi o długości 1 kilometra, kolejny raz francuski konstruktor okazał się lepszy, osiągając tym razem 92,7 km/h. Co ciekawe, ówcześni lekarze odradzali dalsze próby bicia rekordów prędkości, gdyż obawiali się o zdrowie śmiałków. Uważali oni, że kierowca nie jest w stanie przeżyć prędkości większej niż 100 km/h, gdyż grozi mu utrata tchu oraz

Fot. Domena publiczna
Fot. Domena publiczna

paraliż układu nerwowego. Dzisiaj brzmi to śmiesznie, ale w 1899 roku ich przewidywania traktowano całkowicie poważnie.

Mimo to, rywalizacja belgijsko-francuska trwała dalej. Po tym jak hrabia de Chasseloup-Laubat osiągnął rezultat 92,7 km/h, Francuska Federacja Samochodowa ogłosiła, że kolejne rekordy będą uznane za oficjalne tylko po uzyskaniu stosownych dokumentów, które jak można się spodziewać, nie łatwo było dostać. Takie rozwiązanie miało zniechęcić Jenatzego do dalszych prób. Francuzi chcieli, aby rekord prędkości na lądzie pozostał w rękach ich rodaka.

Jenatzy po przejściu wszystkich szczebli biurokracji uzyskał on zgodę na próbę bicia rekordu prędkości na lądzie. Na starcie pojawił się swoim pojazdem wyposażonym w większe baterie oraz mocniejszy silnik. Nadwozie zostało zaprojetkowane w sposób możliwie jak najbardziej opływowy, przypominając kształtem łódź podwodną. Zawieszenie tego samochodu nie było innowacyjne, gdyż zastosowano zwykłe resory. Dokładnie takie jakie montowano w konnych dyliżansach.

Po przejechaniu wymaganego dystansu, sędziowie zmierzyli czas przejazdu. Wynik 105,87 km/h był rezultatem, którego hrabia de Chasseloup-Laubat już nigdy nie przebił. Rekord Jenatzego był także ostatnim rekordem prędkości na lądzie uzyskanym przez pojazd o napędzie elektrycznym, ponieważ w XX wieku prym wiodły auta napędzane silnikami spalinowymi.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty