Daimler-Maybach oraz Karl Benz stworzyli pierwsze pojazdy napędzane silnikami spalinowymi. Jednak ich osiągi dorównywały najwyżej konnym dyliżansom. Dlatego też alternatywą dla pojazdów spalinowych były co ciekawe... samochody elektryczne.
**CZYTAJ TAKŻE
Legendy motoryzacji: Pierwszy samochód na świecieKoncern PSA chce wskrzesić marki Simca oraz Talbot**
Ponieważ u schyłku XIX wieku tory wyścigowe jeszcze nie istniały, wszelkie zawody rozgrywane pomiędzy kierowcami rozstrzygano na zamkniętych drogach publicznych. Francja słynęła z długich i prostych odcinków, które zbudowano jeszcze za czasów Napoleona. Dlatego też był to prawdziwy raj dla ówczesnych automobilistów.
Pierwszy wyścig w tym kraju zorganizowano w 1894 roku. Jego trasa wiodła z Paryża do Rouen (126 kilometrów). Do wzięcia udziału w tej imprezie zgłosiło się około 20 zawodników, a najszybciej trasę pokonał Albert de Dion, który jechał pojazdem z silnikiem parowym. Impreza nie miała jednak charakteru typowego wyścigu. Była ona raczej pokazem możliwości technicznych ówczesnym samochodów. Jednak już rok później rozegrano zawody, w których od startu do mety zawodnicy rywalizowali ze sobą. O zwycięstwo w wyścigu Paryż-Bordeaux-Paryż walczyli francuski markiz de Chasseloup-Laubat oraz Belg Camille Jenatzy. Jak się później okazało rywalizowali oni także o miano rekordzistów prędkości na lądzie.
Samochód markiza prowadził jego młodszy brat, hrabia Gaston. Ich pojazd o nazwie Jeantaud napędzany był silnikiem elektrycznym o mocy około 37 KM. Moc przenoszona była na tylną oś za pośrednictwem łańcucha. Maszyna ważyła 1400 kg, jednak była jednym z najszybszych ówczesnych pojazdów na świecie. Nie był to jednak piękny samochód. Kształt nadwozia przypominał dyliżans. Kierowca zajmował bardzo wysoką pozycję przez co środek ciężkości również znajdował się wysoko nad ziemią. Kierunek jazdy nadawano nie za pośrednictwem kierownicy, lecz pionowego uchwytu przypominającego pokrętło.
Hrabia de Chasseloup-Laubat zapragnął, by jego pojazd zdobył tytuł najszybszego samochodu na świecie. Dlatego też na opuszczonym odcinku drogi w pobliżu miejscowości Acheres we Francji wykonano pierwszą próbę ustanowienia rekordu prędkości na lądzie.
W 1898 roku nie istniały jeszcze fotokomórki, dlatego też precyzja pomiaru zależała od ludzkego oka. Pomimo tych trudności grupa niezależnych sędziów zmierzyła czas przejazdu odcinka o długości 1 km. Wynik 57 sekund oznaczał, że średnia prędkość wyniosła 63,13 km/h. Był to pierwszy, oficjalny rekord
prędkości na lądzie.
W następnych latach hrabia Gaston de Chasseloup-Laubat jeszcze kilkukrotnie brał udział w próbach bicia rekordów prędkości. Wykorzystał on podwozie oraz wzmocniony zespół napędowy z pierwszego Jeantauda, natomiast kompletnie przebudowane nadwozie przypominało kształtem stożek, dzięki czemu pojazd był bardziej aerodynamiczny. Zmiany te zaowocowały rezultatem około 93 km/h w 1899 roku. Jak się później okazało, był to kres możliwości technicznych tego konstruktora. Hrabia Gaston de Chasseloup-Laubat marzył o przekroczeniu jako pierwszy magicznej bariery 100 km/h, co mu się ostatecznie nie udało.
Rywalizacja de Chasseloup-Laubata oraz Jenatzego elektryzowała prasę oraz komentatorów, albowiem rekord prędkości na lądzie przez kilka lat wędrował z rąk do rąk obu dżentelmenów. Co ciekawe, zarówno francuski jak i belgijski pojazd był napędzany silnikiem elektrycznym.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?