Paul Hembery, dyrektor Pirelli ds. sportu w wywiadzie opublikowanym na stronie Lotus Renault GP, powiedział, że opony jego firmy mają inne inną charakterystykę w porównaniu z oponami poprzedniego dostawcy.
Wyzwaniem dla firmy jest praca z 12 różnymi podwoziami, gdzie każde ma swoją indywidualną charakterystykę. Zadaniem Pirelli jest doprowadzenie do tego, aby opony sprawowały się dobrze w tych wszystkich bolidach. Choć zespoły zgodziły się na podobny rozkład masy nie ułatwiło to aż tak bardzo Pirelli zadania. Rozkład masy jest tylko czynnikiem w skomplikowanym równaniu, które sprawia, że wszystkie bolidy Formuły 1 są tak różne.
Zespoły już szykują się do ostanich przedsezonowych testów, które 8 marca ropoczną się na torze Katalonia pod Barceloną. Ma być ciepło, ale nie tak jak spodziewano się w Bahrajnie (tam miały być ostanie testy). Stajnie nie miały więc okazji sprawdzić, jak szybko zużywają się opony podczas wyścigu w upalnych warunkach.
To może być powodem niespodzianek w pierwszych startach, ale Lotus Renult może być ich czarnym koniem. Wszystko za sprawą Nicka Heidfelda, bowiem Niemiec pomagał Pirelli w przygotowaniu opon do Formuły 1. Zna więc ich zachowanie lepiej od pozostałych kierowców, którzy w Australii zasiądą w bolidach podczas pierwszej tegorocznej Grand Prix (treningi 25 marca, kwalifikacje 26 marca, wyścig 27 marca).
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?