Ma mieć silnik V8 HEMI o pojemności 5,7 l i mocy 500 koni mechanicznych i wyglądać trochę jak batmobil. Nowa Warszawa powstaje na papierze i w głowach braci Michała oraz Pawła Koziołków.
- Przy wadze około 1700 kilogramów to będzie mała rakieta, wewnątrz której ma królować przepych. Taka limuzyna z mocnym kopem - śmieje się 26-letni Michał Koziołek, student na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej. - Zamysł jest taki, że jeśli kogoś nie będzie stać na Bentleya, może sobie kupić nowy model warszawy. W dodatku usiądzie za kierownicą następczyni żywej legendy - dodaje nie bez dumy.
Pracę nad koncepcją samochodu zaczął na początku listopada tego roku w swojej pracowni Cardesign&Art. Auto bazuje na Chryslerze 300C ze względu na jego cenione silnik i podwozie. Efekt? Są już gotowe dwa projekty nowej warszawy, a lada moment jego brat Paweł, który jest grafikiem komputerowym, stworzy modele trójwymiarowe.
Kliknij, aby przejść do galerii zdjęć nowej Warszawy i Syreny
Auto w jednym z już gotowych projektów ma bardziej nowoczesną stylistykę nadwozia, a w drugim raczej stonowaną i zachowującą więcej oryginalnych cech Warszawy. Ale podobieństwo do motoryzacyjnej legendy PRL jest uderzajace w obu przypadkach. Ostatecznie ma powstać łącznie cztery albo pięć projektów nowej warszawy. O tym, który z nich posłuży za wzór do budowy luksusowej limuzyny, zdecydują w styczniu przyszłego roku internauci w głosowaniu na stronie "New Warsaw" na Facebooku (https://www.facebook.com/NewWarsaw?fref=ts). Ma to być pomysł, w który zaangażuje cała Polska.
Na budowę samochodu potrzeba około 250 tys. zł, choć prace mogą ruszyć, gdy uzbiera się już jedna trzecia tej kwoty.
- Przede mną teraz techniczna warstwa projektu. Muszę się zastanowić, jak nasadzić nadwozie na podwoziu i opracować wiele innych rozwiązań - wyjaśnia Michał Koziołek. - Intensywnie szukamy też sponsora, nową wersją Warszawy jest zainteresowanych wiele firm. Myślę, że na dziewięćdziesiąt procent nasz projekt się uda i nowa Warszawa wyjedzie na ulice - zapewnia.
Poprzednie cacuszko, które powstało na biurku kreślarskim Koziołka, nie pozwala wątpić w jego skuteczność i determinację. To nowa Syrena, którą zaprojektował na Euro 2012 razem z kolegą Maciejem Maciasem z Gdańska. Stanowi sportową i nieco przerysowaną wersję kolejnego skarbu polskiej motoryzacji, potraktowaną z przymrużeniem oka. Jest o pół metra dłuższa i szersza od oryginału. Michał Koziołek i jego brat pracowali nad tym samochodem przez pół roku. Nie było problemu ze znalezieniem sponsorów.
- Stworzyliśmy Nową Syrenę jako taki show car - podkreśla nasz rozmówca. Jak mówi, 45 tysięcy złotych kosztowało zrobienie samego wnętrza. Powstało auto ważące 900 kilogramów, z silnikiem o mocy 300 koni mechanicznych i napędem na tylną oś. Nowa Syrena może rozpędzić się do ponad 250 km/h.
- Dla dopełnienia efektu zamontowaliśmy w Syrenie nagłośnienie warte 20 tysięcy złotych i ozdobiliśmy biało-czerwonymi motywami - dodaje Koziołek.
W trakcie Euro 2012 syrenka dumnie stała przed Stadionem Narodowym w Warszawie. Ale prawdziwą furorę zrobiła w trakcie Turnieju Polish Master na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Przyciągnęła takie tłumy ciekawskich, że projektant nie mógł się przez nich przecisnąć, by opowiedzieć co nieco o swoim dziele.
- Choćbym miał oszczędzać na wszystkim i zamontować w niej kołpaki zamiast alufelg, to z Warszawą będzie tak samo - komentuje ze śmiechem wrocławski designer. Oprócz tego jego pracownia pełna jest szkiców nietypowych wersji innych samochodów, w tym wielu youngtimerów - np. Poloneza, Tarpana czy Zaporożca.
Arkadiusz Gołka
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?