Miejsce kierowcy
Najogólniej charakteryzując Fabię, można stwierdzić, że to samochód wygodny i poręczny. Miejsce pracy kierowcy jest urządzone ergonomicznie i precyzyjnie. Wszystkie czynności wykonywane są odruchowo nawet przez osobę, która wcześniej nie jeździła samochodami wyprodukowanymi przez Grupę Volkswagena. Może z jednym wyjątkiem - dla nieprzyzwyczajonego do niemieckich aut, na początku nieporęczny wydaje się wyłącznik świateł, umieszczony w desce rozdzielczej, a nie w dźwigni przy kierownicy. Pod złym kątem jest też umieszczone pokrętło regulacji kierunku nawiewu - kierowca nie widzi oznaczeń i ustawia nawiew na wyczucie.
Prowadząc fabię, kierowca musi pamiętać, że zakres obserwacji ograniczony jest rozleglejszymi niż w większości innych aut martwymi polami. Na przykład bezpośrednią obserwację do tyłu utrudniają zagłówki tylnych siedzeń, których nie można schować, natomiast widoczność pośrednią - nienajlepsze lusterka, przejęte od volkswagena.
Wnętrze
Wnętrze kabiny pasażerskiej jest dość obszerne. Fotele twarde, ale wygodne, nawet na długich trasach. Pochwalić należy długie, wygodne siedziska. "Plecy" przednich foteli są tak ukształtowane, aby pasażerowie z tyłu mieli więcej miejsca na kolana. Jednak podróż na tylnych siedzeniach nie należy do przyjemności. Źle został wybrany górny punkt mocowania pasów bezpieczeństwa, wskutek czego uciskają one tętnicę szyjną, co po krótkim czasie staje się nieznośne i większość pasażerów rezygnuje z takiej ochrony.
Niepraktyczny okazał się (co było do przewidzenia) jasny kolor tapicerki, jedyny dostępny w 2000 roku w wersji elegance. Jedynym skutecznym środkiem myjącym jasne plastiki jest woda z mydłem. Wkrótce trzeba będzie prać tkaninę przybrudzonych foteli i okładzin drzwi.
Silnik - mistrzostwo świata
Testowana fabia wyposażona jest w silnik wysokoprężny 1,9 TDI o mocy 101 KM i wysokim maksymalnym momencie obrotowym (240 Nm/1800-2400).
Na początku testu napisałem o tej jednostce, że w praktyce potwierdza to wszystko, co o niej dobrego napisano. I nadal podtrzymuję tę opinię. W połączeniu z dobrze zestopniowaną i precyzyjną skrzynią biegów silnik ten jest dla kierowcy źródłem nieustającej satysfakcji. Wchodzi na obroty bez opóźnienia. Kiedy sytuacja zmusza do szybkiego wyprzedzenia, najczęściej wystarcza czwarty bieg. Jednak nawet na piątce przyspieszenie jest ponadprzeciętne. Fabia bez problemów przekracza i utrzymuje prędkość 200 km/h. Jak wykazały specjalistyczne badania przeprowadzone przez tygodnik Auto Świat, silnik ten w praktyce dysponuje większą mocą niż nominalna.
Na uwagę zasługuje niewielkie zużycie paliwa. Średnie całego przebiegu nie przekroczyło 4,7 l/100 km. Na trasie, podczas spokojnej jazdy zgodnej z przepisami zużycie schodzi do 4 l. Kiedy zdarzały się trasy tak zapchane ciężarówkami, że wyprzedzanie ich nie miało sensu, wolna jazda premiowała zużyciem jeszcze niższym spalaniem. Minimum osiągniętym bez pasażerów to 3,5 litra wykazane przez komputer po przejechaniu 50 km, w tym 15 km w warunkach miejskich. Podczas przepisowej jazdy na trasach szybkiego ruchu i autostradzie, zużycie nie przekracza 5 litrów. W mieście może się wahać od 6 do 8 litrów, jeśli ktoś ma ciężką nogę. Klimatyzacja w niewielkim stopniu wpływa na wzrost zużycia paliwa.
Tylko między 30.000 km a 45.000 km zużycie wzrosło o ponad 0,5 l na 100 km. Przyczyn tego zjawiska nie udało się ustalić, można się tylko domyślać. Wszystko wróciło do normy po 45.000 km, po wymianie oleju i filtru.
Zimą na trasie silnik jest niedogrzany, jeśli pozostawić niezakrytą atrapę chłodnicy. Jest to cecha charakterystyczne dla tego silnika, ale rzemieślnicy rozpoczęli już produkcję plastikowych osłon.
Jak się jeździ?
Fabia prowadzi się wzorowo. Auto jest posłuszne kierowcy i precyzyjne. Doskonale trzyma się drogi w każdych warunkach, nawet zimą, co jest nie tylko zasługą zimowych opon. Także przy prędkości przekraczającej 200 km/h kierowca ma poczucie pełnego panowania nad pojazdem i pełną wiarę w skuteczność hamulców. Oczywiście, należy pamiętać o tym, że nie ma w Polsce drogi publicznej, na której przepisy dopuszczałyby rozwijanie takiej prędkości. Na pochwałę zasługuje dobrze ustawione wspomaganie układu kierowniczego - kierownica lekko obraca się w czasie manewrowania pojazdem na postoju i przy małych prędkościach, stawia zaś odpowiednio silny opór w miarę wzrostu prędkości.
Fabia dobrze tłumi różnego rodzaju nierówności jezdni. Jest jednak twarda, co byłoby bez znaczenia, gdybyśmy w Polsce mieli cywilizowane drogi, a nie asfaltówki klasy zorany ugór.
Mniej więcej po 30 tysiącach coś zaczęło łomotać w przednim zawieszeniu. Okazało się, że jest to wada łącznika stabilizatora, którą Skoda usuwa bezpłatnie nawet po gwarancji. Obecnie montowane łączniki dostarcza fabryce inny kooperant.
Dlaczego tak się dzieje?
Szyby w bocznych drzwiach wciąż brzęczą od początku, jeśli nie są całkowicie podciągnięte do góry. Nigdy nie miałem czasu na zdjęcie tapicerki i sprawdzenie, dlaczego tak się dzieje. Niewyjaśnionym zjawiskiem jest też praca nadmuchu. Zaraz po włączeniu wstecznego biegu, wentylator dzaiała z podwójną siłą.
Podsumowanie
Jeśli po przejechaniu jakimś samochodem 60.000 km ktoś twierdzi, że nie ma on wad, to jest albo bezkrytyczny, albo pracuje w reklamie. Tak więc fabia mimo kilku wymienionych niedociągnięć, jest pojazdem godnym zaufania. Jej plusy to nie tylko świetny silnik, doskonałe prowadzenie i duża przestrzeń w kabinie. To także świadomość, że samochód zdał test bezpieczeństwa EuroNCAP na mocną "czwórkę". W tej klasie żadne auto nie uzyskało jeszcze 5 gwiazdek.
Dla posiadacza fabii pocieszająca jest także świadomość: po pierwsze, że na jego przechodzony pojazd zawsze znajdzie się chętny nabywca i po drugie, że skoda traci wartość wolniej niż inne marki.
Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?