Rodacy! Głowy do góry! Felieton Ryszarda M. Perczaka

Ryszard M. Perczak
Fot. Ryszard M. Perczak
Fot. Ryszard M. Perczak
Zaraz po świętach odbywał się salon Poznań Motor Show, dawniej po prostu znany jako Motoryzacyjne Targi Poznańskie. Przez kilka lat impreza mocno podupadała, aż bodaj w roku 2012 spółka Volkswagen Group Polska, wynajęła jedną z hal i wystawiła tam wszystko to, co miała najlepszego należące do marki.
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

W kolejnych latach za Volkswagen Group Polska poszli inni i teraz odmeldowali się praktycznie wszyscy, łącznie z importerem oferującym Łady Nivy włącznie. Przez cztery dni samochody, motocykle oraz ludzi związanych z branżą, obejrzało ponad 150 tysięcy gości. Dlatego, chyba wszyscy są po tych targach zadowoleni, choć udział w nich - przynajmniej dla wystawców - jest coraz bardziej kosztowny. Samo urządzenie stoisk to już kwoty sześciocyfrowe, a przecież są jeszcze wydatki na modelki, hostessy czy ochronę. Skoro o modelkach mowa, to trzeba wspomnieć, że panowie odwiedzający kolejne stoiska z zadowoleniem stwierdzali obecność pięknych kobiet przy samochodach. W odróżnieniu, chociażby od salonu w Genewie, gdzie uznano, że fajna dziewczyna nie może być dodatkiem do auta. W Poznaniu rekord zainteresowania z pewnością należy do Kii, która przy nowym modelu Ceed miała takie dziewczyny, że trudno było od nich oderwać wzrok. Nawiasem mówiąc, targi poznańskie mają jeszcze taką przewagę na targami w Genewie, że odbywają się na większej powierzchni.

Kto zna podobne imprezy w innych krajach, może bez cienia przesady potwierdzić, że Poznań Motor Show nie musi mieć kompleksów. Także i dlatego, że pokazano tu auta jakich niewiele świat jeszcze przewidział. Audi np. przywiozło furę, która nie dość, że na prąd, to jeszcze sama się prowadzi. Człowiek ma tylko wsiąść i podziwiać to, co zobaczy wzdłuż drogi. Spekulowano, ile takie auto może kosztować, ale nikt nie był w stanie na to odpowiedzieć. Dla nas ważne jest to, że w projekcie autonomicznego Audi Aicon, maczał palce polski stylista Bogusław Paruch, który jest jednym z trzech naszych ludzi nadających wygląd samochodom tej marki. Może i własnych aut nie produkujemy, ale w motoryzacyjnym designie mamy coraz więcej do powiedzenia, bo przecież Polacy w pracowniach Audi nie są wyjątkiem. Innym samochodem, który naprawdę robił wrażenie, choć już bez twórczego wkładu rodaków, ale też nie jest tani (ponad 2 miliony euro), był Mercedes-AMG Project One. To nic innego, jak bolid F1 opakowany w cywilizowane nadwozie sportowego coupé .

Poznań Motor Show wróci za rok i pewnie znowu przyciągnie większe tłumy, choć w Genewie w tym roku było mniej ludzi niż rok wcześniej. Czy to również oznacza, że z motoryzacją nie jest u nas tak źle?

Zobacz także: Jak zadbać o akumulator?

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty