Pechowa trzynastka Kosiniaka i złamany obojczyk na Schleiz

(ip)
Patryk Kosinika, Fot: Uwe Beck
Patryk Kosinika, Fot: Uwe Beck
Startując z trzynastego pola, Patryk Kosiniak zakończył wyścig szóstej rundy niemieckiego pucharu motocyklowego Yamaha Dunlop - R6 Cup na poboczu pierwszego zakrętu, po zabraniu z ulicznego toru Schleiz przez upadającego tuż przed nim rywala. Wypadek zakończył się dla najszybszego Polaka w stawce kontuzją obojczyka.

Tarnowianin przystępował do zmagań na ulicznym torze z zamiarem walki o kolejny finisz w pierwszej dziesiątce i wiedział, że po

Patryk Kosinika, Fot: Uwe Beck
Patryk Kosinika, Fot: Uwe Beck

sięgnięciu po trzynaste pole startowe w kwalifikacjach, będzie musiał szybko przebić się do czołowej grupy.

Początkowo wszystko szło zgodnie z planem, a 23-latek był gotowy do wyprzedzania grupy rywali w pierwszym zakręcie od zewnętrznej. Wtedy na wewnętrznej zderzyło się dwóch zawodników. Jeden z nich, wylatując z toru, dosłownie wpadł w Yamahę Kosiniaka, choć na szczęście nic mu się nie stało.

Polak miał mniej szczęścia, doznając skomplikowanego złamania lewego obojczyka i natychmiast wracając do kraju, gdzie wczoraj, w poniedziałek, odbyła się udana operacja. Co prawda lekarze zaznaczają, że kontuzja oznacza dla Kosiniaka koniec sezonu, ale Patryk po cichu liczy, że uda mu się wystartować w ostatnich dwóch wyścigach we wrześniu, na torach Sachsenring oraz Hockenheim i powalczyć o zakończenie rywalizacji w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej.

Wyścig na torze Schleiz wygrał Fin Niki Tuuli, umacniając się jednocześnie na prowadzeniu klasyfikacji generalnej, w której Kosiniak znajduje się na dwunastej pozycji, ze stratą tylko dziewięciu oczek do pierwszej dziesiątki.

Patryk Kosiniak
„To był bardzo pechowy upadek i pechowe, skomplikowane złamanie. Byłem na zewnętrznej, kiedy po mojej lewej stronie zderzyło się dwóch zawodników i jeden z nich zabrał mnie z toru. Miał szczęście, że nic mu się nie stało, ale niestety nie mogę tego powiedzieć o sobie. Jestem już po operacji, która całkowicie się udała, ale było to skomplikowane złamanie, które wymaga dłuższej rekonwalescencji. Złamałem obojczyk w dwóch miejscach, z kilkoma małymi odłamkami, które trzeba było przymocować do kości specjalnymi szwami. Lekarze twierdzą, że to dla mnie koniec sezonu, ale przecież w tym sporcie podobne kontuzje zdarzają się dość często i zawodnicy w miarę szybko wracają na tor, dlatego wierzę, że nie powiedziałem jeszcze w tym roku ostatniego słowa. Klasyczne złamanie nie byłoby problemem, szczególnie biorąc pod uwagę dłuższą przerwę przed ostatnimi dwoma rundami, ale w tym przypadku potrzeba nieco więcej czasu. Póki co mogę jedynie czekać na to, jak szybko zrastał się będzie obojczyk.”

Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
Fot: Media4Racing
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty