Autostrady w Polsce można budować taniej. Ale urzędnicy wolą korzystać ze starego rozporządzenia niewymagającego od nich wysiłku umysłowego, zamiast stosować normę unijną. Paradoksem jest, że jedno i drugie są zgodne z prawem.
Chodzi o tzw. specyfikacje techniczne. Czyli zalecenia, z jakich materiałów wykonawca ma budować poszczególne elementy mostów, wiaduktów itp.
W Polsce wciąż obowiązują przestarzałe normy, które nie uwzględniają postępu technologicznego, który dokonał się w budownictwie. U nas do budowy mostów stosuje się ciągle tylko jeden rodzaj cementu.
- Ma on być np. odporny na siarczany zawarte w spalinach. Tymczasem taki rodzaj cementu konieczny jest tylko w tunelach. Stosowanie go gdzie indziej to wyrzucanie pieniędzy w błoto, bo jest on droższy o około 30 proc. niż zwykły cement, który sprawdza się na wiaduktach i mostach - mówi osoba związana z branżą budowy dróg i mostów.
Już od pięciu lat polskie drogi można było budować taniej. Bo w 2003 r. weszła w życie norma unijna. Zgodnie z nią most jest podzielony na elementy w zależności od środowiska, w którym się pracuje.
Niestety, obok normy jest też rozporządzenie ministra transportu i gospodarki morskiej z lat 90., które nakazuje droższe rozwiązanie. Urzędnicy mogliby co prawda stosować normę unijną, ale to wymagałoby od nich dodatkowego wysiłku.
- Idą więc po prostu na łatwiznę. Łatwiej jest przekopiować zalecenia ze specyfikacji dotyczącej budowy innego, już zbudowanego obiektu, niż obliczać gdzie, ile i jakiego materiału zastosowano w nowej budowli - twierdzi nasz informator.
Normy unijne zastosowano przy budowie warszawskiego mostu Siekierkowskiego, gdzie zmieniono specyfikację i do niektórych elementów zastosowano tańszy o 40 proc. beton. Zmiany nie spowodowały osłabienia konstrukcji, a pozwoliły zaoszczędzić kilkadziesiąt mln zł, podczas gdy cała budowa kosztowała 200 mln zł.
Zdaniem Adama Wleklaka z Warbudu, firmy, która obecnie buduje węzeł Konotopa, przestarzałe specyfikacje to pozostałość jeszcze z lat 70.
Janusz Piechociński, wiceszef sejmowej komisji infrastruktury, zapewnia, że przepisy się zmienią. Prace już trwają.
Potwierdza to Janusz Rym-sza z Instytutu Badawczego Dróg i Mostów. - Przygotowujemy nowelizację rozporządzenia, która pozwoli już stosować normę unijną. Powinna ona wejść w życie przed końcem obecnego roku - zapewnia Rymsza.
Zdaniem Adriana Furgalskiego z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR to o kilka lat za późno. - Problem tkwi w urzędnikach, którym nie zależy, by budować taniej. - Nie wiem, czy wynika to ze złej motywacji, czy zwykłego lenistwa. Może jedno i drugie - mówi Furgalski.
Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?