Cheyenne został uznany, za najlepszy samochód targów w Detroit. Amerykanie bardzo lubią pick-upy. Może taka formuła auta nieco kojarzy im się z koniem i swobodą kowbojów? Bo tradycyjny pick-up to proste, dwuosobowe auto (a dwie osoby i na konia się zmieszczą), w którym można przewozić bagaże i towary. Jeżeli tak, to cheyenne daleko od "końskiego" obrazu odszedł. Czterodrzwiowy samochód ma luksusowo wyposażone wnętrze, wykończone błyszczącym aluminium i skórzaną tapicerkę. Stylistyka wnętrza nawiązuje do samochodów z lat 50. i 60.
Przeszklony dach i tylna szyba są ruchome, więc cheyenne latem może służyć jako kabriolet.
Cheyenne ma dużą skrzynię ładunkową. Są w niej boczne drzwi po obu stronach i tradycyjna klapa z tyłu. Ale niekonwencjonalnie ją wykonano. Może być opuszczona na sam dół lub zatrzymana w poziomie, tak, że stanowi przedłużenie podłogi bagażnika. Może wówczas być pomocna, jako rampa załadunkowa lub zaimprowizowany stolik. Niezależne zawieszenie tylnych kół pozwoliło obniżyć poziom podłogi samochodu w stosunku do dziś wykorzystywanych aut. W podłodze umieszczono dodatkowe schowki, a w bocznych ścianach półki. W skrzyni ładunkowej jest oświetlenie i uchwyty mocujące.
Pod maską samochodu znalazł się "przedpremierowy" silnik DoD (pojemność na żądanie), który może automatycznie wyłączać połowę cylindrów, jeżeli warunki jazdy nie wymagają, żeby pracował cały silnik. Kiedy potrzeba więcej dynamiki czy siły, komputery sterujące silnikiem w ułamku sekundy uruchamiają wszystkie cylindry. W końcu przyszłego roku Amerykanie mają wprowadzić do sprzedaży pierwsze samochody z takimi silnikami.
Silnik cheyenne to aluminiowa jednostka V8 o pojemności 6 l. Turbodoładowanie pozwala jej osiągnąć moc 500 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi 786 l.
Cheyenne waży 2,7 t. więc potrzebuje dużej mocy, zwłaszcza, że jest przecież (przynajmniej teoretycznie) samochodem towarowym. Przy jego wadze i wymiarach (6 m długości i 2 m szerokości) manewrowanie mogłoby stanowić problem. Ale cheyenne radzi sobie lepiej od maluchów. Pozwala na to quadrasteer, system umożliwiający skręcanie wszystkich czterech kół.
Według zapowiedzi General Motors ten samochód pokazuje, jakie mogą być w przyszłości pick-upy. Coś mi się wydaje, że należy raczej powiedzieć: jakie wkrótce będą.
QUADRASTEER
Chevrolet cheyenne to jeden z samochodów, w którym debiutuje nowy system kierowania wszystkimi czterema kołami. Podczas wolnej jazdy ułatwia to manewrowanie, a przy dużej prędkości - daje większą stabilność np. podczas zmiany kierunku jazdy. Poprawia też znakomicie kierowanie, a zwłaszcza cofanie samochodem ciągnącym przyczepę. Opracowany przez Delphi system pozwala przy małej prędkości skręcać tylne koła przeciwnie do przednich (tzw. faza ujemna), a przy większych, powyżej 80 km/h, w tą samą stronę (faza pozytywna). W pierwszej fazie quadrasteer poprawia więc reakcje samochodu na ruchy kierownicy, a w drugiej pozwala stabilniej, z mniejszym ryzykiem poślizgów, wykonywać manewry takie, jak wyprzedzanie czy omijanie przeszkód.
Wnętrze stylizowano na lata 50. i 60., stąd np. nieco zaskakujący dziś wygląd radioodbiornika, zegarów czy dźwigienek przy kierownicy. Warto też zwrócić uwagę na dźwignię ręcznego hamulca.