Auta z ciepłych krajów

Tymczasem styliści z Afryki i Indii obecni są od lat na najpoważniejszych motoryzacyjnych wystawach.

Wystarczy przypomnieć, że angielski Cityrover to produkt indyjskiej firmy Tata, która wspólnie z Roverem przymierzała się do produkowania tego auta w Polsce, a chińska firma SAIC stała się niedawno właścicielem marki Ssangyong.

Marokańczyk Laraki Abdelsam pod własnym nazwiskiem czy raczej imieniem buduje w Casablance sportowe bolidy. Laraki Fulgura to dwuosobowy samochód, który ma sylwetkę przypominającą skrzyżowanie Ferrari z Lamborghini i umieszczony z tyłu silnik z Mercedesa. W afrykańskiej wersji jednostka ta ma 5,4 l pojemności, ale moc już 600 KM i maksymalny moment obrotowy 730 Nm. Do aluminiowej ramy jest zamontowane aluminiowe zawieszenie i karoseria z włókien węglowych, Fulgura jest więc bardzo lekka, co przy takiej mocy daje jej przyspieszenie do 100 km/h w 3,8 sekundy. Maksymalna prędkość wynosi 330 km/h.

Kolejny projekt Laraki to Borac, także dwuosobowe sportowe auto z aluminiowym zawieszeniem, karoserią z włókien węglowych i niemieckim silnikiem 5,5 l. Ale tym razem ma on już moc "tylko" 500 KM i umieszczono go z przodu. Sylwetka samochodu bardziej więc przypomina angielskiego Aston Martina.

Dilip Chhabria to Hindus wyszkolony w Kalifornii, który porzucił ciepłą posadkę wśród rzeszy stylistów General Motors i od ponad 10 lat prowadzi własne studio w Indiach. W tym czasie stworzył ponad 450 prototypów, których część została przez indyjski przemysł zmieniona w seryjne samochody i jednoślady. Ale projektuje także i wykonuje prototypy dla takich firm jak Ford, Toyota, Fiat, a nawet Aston Martin. Podczas ostatniego salonu samochodowego w Genewie Dilip Chhabria Design pokazało prototyp sportowego auta DC go. Panele nadwozia mogą być wykonane z blachy lub włókien węglowych. W prostym, geometrycznym wnętrzu dominuje tkanina alcantara. Pod maską drzemie turbodoładowany fordowski silnik V6 o pojemności 2,5 l i mocy 310 KM.