Zakończyły się przedsezonowe testy Formuły 1

Tegoroczne bolidy F1, za wyjątkiem pojazdów McLarena i Marusii, posiadają specyficzny, garbaty "nos". Rozwiązanie to nigdy wcześniej nie było stosowane w Formule 1. Jest to podyktowane nowymi przepisami, które określiły maksymalną wysokość przedniej części pojazdu. Nie może ona być wyższa, niż 55 centymetrów.

Kolejną innowacją jest zakaz nadmuchu dyfuzora za pomocą spalin. W ubiegłych latach dawało to bardzo duże korzyści i docisk aerodynamiczny. Wywoływało jednak wiele kontrowersji związanych z niedoprecyzowanymi przepisami. Ostatecznie, FIA postanowiła całkowicie zakazać takiej praktyki. Z tego też powodu końcówki układu wydechowego znajdują się bliżej środkowej części bolidów.

Są to dwie, najistotniejsze zmiany w regulaminie technicznym na sezon 2012, które wpłynęły na konstrukcję pojazdów startujących w Formule 1. Czy zmienią one układ stawki?

Po 12 dniach testowych trudno uzyskać jednoznaczną odpowiedź. Wydaje się jednak, że poza znajdującymi się na czele zestawienia McLarenem i obrońcą mistrzowskiego tytułu Red Bull Racing, pozostałe ekipy notują bardzo zbliżone do siebie czasy okrążeń. Wśród tzw. "grupy pościgowej" wymienia się Mercedesa, Lotusa i Ferrari.

Co ciekawe, stajnia z Maranello, mająca w składzie 2-krotnego mistrza świata Fernando Alonso i drugiego kierowcę sezonu 2008 Felipe Massę, ma wyraźne problemy z uzyskaniem konkurencyjnych rezultatów. Zaniepokojony wynikami swoich podopiecznych jest Pat Fry, dyrektor techniczny Scuderii Ferrari. W jednym z wywiadów otwarcie przyznał, że kierowcy jego zespołu jadą do Melbourne bez większych szans nie tylko na zwycięstwo, lecz także miejsce na podium.

Podczas ostatniej sesji testowej na torze Catalunya Circuit najlepszy czas przejazdu uzyskał Kimi Raikkonen z zespołu Lotus (1.22,030 min.). Jednak wyniki uzyskiwane przez kierowców należy traktować z "przymrużeniem oka". Nie można zapominać, że każda z ekip realizowała inny program testowy. Ponadto, zarówno Red Bull Racing jak i McLaren nie sprawdzali jeszcze swojego tempa kwalifikacyjnego, czyli jazdy z minimalną ilością paliwa w zbiorniku.

Jeśli zaś chodzi o ekipy z końca stawki, najsłabsze w ubiegłym sezonie HRT podtrzymało "tradycję" z poprzednich lat i nie pokonało ani jednego okrążenia testowego nowym samochodem. Jedynie Narain Khartikeyan przejechał 100 kilometrów w ramach tzw. sesji filmowej. Były to jednak wyłącznie przejazdy instalacyjne, sprawdzające działanie podstawowych układów auta, na demonstracyjnych oponach Pirelli.

Z kolei Marussia, która podobnie jak HRT miała problemy z przejściem obowiązkowych testów zderzeniowych, również nie mogła wziąć udziału w oficjalnych testach przed sezonem 2012. Timo Glock i Charles Pic mieli jedynie okazję do jazdy ubiegłorocznym bolidem.

"Najlepsza z najgorszych" ekip F1, Caterham (w ubiegłym roku Team Lotus), była jednym z pierwszych zespołów, które zaprezentowały swoje tegoroczne auto. Mimo to, jej kierowcy nie byli w stanie nawiązać walki z czołówką. Wygląda jednak na to, że w nadchodzącym sezonie Caterham będzie równorzędnym rywalem dla takich ekip, jak Williams czy Toro Rosso. Ma w tym pomóc jednostka napędowa Renault, która wreszcie będzie wyposażona w system odzyskiwania energii kinetycznej KERS.

Z odpowiedzią na pytanie, kto ma największe szanse na zdobycie tytułu mistrzowskiego w tym roku, będziemy musieli wstrzymać się do 18 marca, kiedy to startują tegoroczne zmagania kierowców Formuły 1. Podobnie jak w ubiegłym roku, początek rywalizacji będzie miał miejsce w Australii, na torze Albert Park Circuit.

Poniżej prezentujemy tabelę z 10 najlepszymi czasami uzyskanymi przez kierowców podczas ostatniej sesji testowej na torze w Katalonii: