W Sopocie jest więcej aut niż mieszkańców

Piotr Weltrowski

W nadbałtyckim kurorcie jest 41 997 samochodów, czyli o blisko 3 tys. więcej niż wszystkich mieszkańców kurortu, łącznie z dziećmi oraz staruszkami. To fenomen w skali kraju, gdzie na tysiąc mieszkańców przypada obecnie około 400 aut. Dla władz miasta to zarówno problem, jak i potwierdzenie sukcesu.

 

Prawdziwy samochodowy boom rozpoczął się w Sopocie w roku 2005. Od tego czasu w 38-tysięcznym mieście zarejestrowano aż 15 349 pojazdów. Wychodzi na to, że przez ostatnie cztery lata co drugi mieszkaniec kupił sobie auto.

 

Skąd u sopocian taka miłość do motoryzacji?

- W mieście praktycznie nie ma bezrobocia, mieszkańcy Sopotu są dobrze wykształceni i przedsiębiorczy, nie dziwi więc fakt, że stać ich na zakup tylu samochodów - mówi Wojciech Fułek, wiceprezydent Sopotu, dodając też, iż słyszał opinie, że so­pocka rejestracja uchodzi, szczególnie w świecie bizne­su, za prestiżową.

 

Żeby jednak zarejestrować tu samochód, trzeba być w Sopocie zameldowanym albo przynajmniej posiadać zarejestrowaną tu firmę. Co ciekawe, wśród wszystkich sopockich aut te firmowe stanową mniejszość, gdyż jest ich niespełna 7 tys.

 

Tak duża liczba aut to jednak dla miasta także problem i nie chodzi tylko o to, że spaliny kontrastują mocno z wizją kurortu i uzdrowiska. - Biorąc pod uwagę całe Trójmiasto, widać, że liczba samochodów ma znaczny wpływ na komfort poruszania się po mieście. Korki, brak miejsc parkingowych, wszystko to stanowi dla nas problem - mówi Paweł Orłowski, drugi z wiceprezydentów Sopotu.

 

Problem ten dla Sopotu jest tym bardziej bolesny, że kurort, naturalnie ograniczony morzem i lasami z jednej strony oraz Gdańskiem i Gdynią z drugiej, po prostu nie ma gdzie budować nowych dróg.

 

Sopocki samochodowy boom to powód do niepokoju z jeszcze jednego względu. Na całym świecie odchodzi się od tak masowego używania samochodów. Zamyka się dla nich centra miast, promuje się transport miejski czy nawet jazdę rowerem. Tymczasem w Sopocie, który kojarzy się raczej z miastem ludzi wykształconych, kulturalnych, wszystko wydaje się dążyć w odwrotnym kierunku.

 

- To niepokojące, bo Sopot zawsze stanowił pewnego rodzaju awangardę dla całego kraju - podsumowuje Krzysztof Stachura, socjolog z Uniwersytetu Gdańskiego.

 

Z kolei psycholog społeczny Paweł Niedźwiedzki mówi, że w Sopocie aut będzie przybywać.

- To tendencja ogólnokrajowa, Polacy są miłośnikami motoryzacji - mówi Paweł Niedźwiedzki. - Samochód dla przeciętnego Kowalskiego to coś więcej niż środek lokomocji, to wyznacznik prestiżu, pozycji w społeczeństwie. Dlatego nie spodziewajmy się, że mieszkańcy Sopotu nagle przesiądą się na rowery.

 

Do tego środka lokomocji nie przekona ich pewnie także opinia, że nadmorskie ścieżki rowerowe są podobno najpiękniejsze w całej Polsce. - Rower fajna rzecz, ale samochód lepszy. A tym, że są korki, się nie przejmuję. Z Sopotu zawsze jakoś wyjadę - mówi Damian Morawski, właściciel Opla Astry.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty