Skuter Osa

(boro)
Kto z dzisiejszych sześćdziesięciolatków miło nie wspomina marzeń o tym pojeździe.

Początek sześćdziesiątych lat, gomułkowska szarość, ciasne mieszkania ze ślepą kuchnią, czarne WFM-ki i dudniące Junaki wyznaczały
kierunek ówczesnym motocyklistom. Odmiennością, ale dla nielicznych miłośników jednośladów był rodzimej produkcji skuter.


Skuter Osa

Osa to przebój lat 60. Mimo to sprawuje się
nadal dobrze. Można nią wjechać nawet
na największe wertepy
.

Fot. Anna Arent

Dla nielicznych, ze względu na wygórowaną jak na tamte czasy cenę. Osa
była znacznie droższa od popularnej wówczas WFM-ki. Produkowany przez Warszawską
Fabrykę Motocykli w dwóch wersjach z silnikiem 150 ccm od 1958 roku i 175
ccm od początku lat 60. Osa była pierwszym i ostatnim skuterem polskiej
produkcji. Obecnie pojazd zaczyna powoli zajmować swoje zacne miejsce w
palecie zabytków. Egzemplarze występujące w bardzo dobrym stanie nie są
częstym przypadkiem. Jeden z nich posiada jednak Bartek Kośmiński z Ostaszewa.
Pojazd kupił sześć lat temu od starszego pana z Gdańska, który był pierwszym
i jedynym właścicielem. Od tamtej pory użytkuje go i dąży do 100 proc.
oryginału. Jest na bardzo dobrej drodze.

Przywrócił do młodości
- Kupiłem Osę za 600 złotych. Początkowo nie była w dobrym stanie. Brakowało
kilku części, ale po roku starań skuter mógł wyjechać na drogi - mówi Bartek
Kośmiński. - Brakowało m.in. felgi, przedniego klosza, zamków do siedzenia
i blokady koła. Ostatnią trasę Osa przejechała w 1980 roku, a ja odpaliłem
ją po 18 latach postoju. Ponadto dostała nowy niebieski lakier. Od 1998
roku przejechałem nią około 3,5 tys. km. Jej łączny przebieg wynosi ponad
43 tys. km. Jej poprzedni właściciel, w latach młodości użytkował ją dość
intensywnie. Z tego co wiem, to dwukrotnie w latach 60. dojechał nią do
NRD odwiedzić rodzinę.
Pełni podziwu
Jazda starym skuterem sprawia wiele przyjemności. Moc dzisiejszych
jednośladów zastępuje komfort jazdy, płynnie pracujące zawieszenie i westchnienia
starszych osób, którzy dziwią się, że tak młodego człowieka zafascynował
czterdziestoletni jednoślad.
- Spotykam takich, którzy w latach młodości jeździli Osą. Mówią, że
to skuter pod garnitur i krawat - opowiada Bartek Kośmiński. - Wspominają
go dobrze, bo wiedzą, że można nim dojechać właściwie wszędzie i się nie
pobrudzić, ani nie zmoknąć. Sam się o tym przekonałem jadąc w deszczu na
zlot.
Szeroka obudowa przednia i pełna podłoga chroni kierowcę od deszczu
i pylącej wody z jezdni. Motocykliści dosiadający innych pojazdów znacznie
lepiej znają mankamenty jazdy w deszczu lub po opadach.
- Sprawuje się dość dobrze, chociaż cały czas nie mogę dostać dobrego
tłoka, który nie puchnie i nie zaciera się - mówi właściciel Osy. - Silnik
jest już po trzecim szlifie, a obecnie go docieram z nowym tłokiem. Mimo
to nie zamierzam jej sprzedawać. Osa pozostanie u mnie, abym mógł udowadniać,
że można eksploatować ją mimo wieku. Natomiast przygodę z motocyklami zaczynałem
od najmłodszych lat. Jeździłem wueskami, Junakami i innymi podobnymi motocyklami.
To choroba, chyba po ojcu, który też wiele lat pasjonował się motocyklami.
Skuterowy boom lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych miał wpływ na
pojawienie się subkultury Modsów. Była to grupa jeżdżąca na skuterach,
nie z powołania, tak jak Rockersi na swoich Harleyach, ale bardziej z chęci
pokazania swej społecznej pozycji. Grupy Modsów licznie rozwijały się w
Europie Zachodniej. W Polsce to zjawisko pojawiało się sporadycznie. Była
to głównie młodzież z dobrych domów, traktująca skuter, jako dobrą zabawę,
a nie ideologię życia. Modnie ubrani w kraciaste marynarki, byli odmiennością
obdartych Rockersów. Wielokrotnie dochodziło pomiędzy nimi do bijatyk.
Obecnie takie zjawiska nie mają miejsca.
Dane techniczne

Długość1880 mm
Szerokość610 mm
Wysokość940 mm
Wysokość siedzenia740 mm
Rozstaw osi1300 mm
Prześwit160 mm
Ciężar130 kg
Dopuszczalne obciążenie180 kg
Prędkość85 km/h
Zużycie paliwa od3,2 l/100 km
Silnik173 ccm
Stopień sprężania6,3
Moc8 KM
SkrzyniaIII biegowa
Koła14 cali
Ogumienie3,25 cala

Kopniak na łańcuchu
Użycie silnika z motocykla SHL M11 o pojemności 173 ccm zmusiło konstruktorów
do zastosowania niecodziennych rozwiązań. Jednym z nich było przedłużenie
kopniaka łańcuszkiem. Silnik leżał w nienaturalnej pozycji, cylindrem do
ziemi. Dzięki łańcuszkowi można było przenieść kopniak na tylną część pojazdu.
Widoczny spłaszczony filtr powierza utrudnia regulację skomplikowanej dźwigni
zmiany biegów. Czasami trudno zmienić przełożenie.
Pasiasty jak Osa
Prędkościomierz doskonale odzwierciedla klimat tego pojazdu. Płaski
i pasiasty, jak osa. Zamontowany jest przed kolumną kierowniczą strony
kierowcy. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy te dekoracyjne barwy, upodobniające
licznik do owada były właśnie zamierzeniem konstruktorów. Paradę pasków
najlepiej widać podczas nocnej jazdy, kiedy podświetlenie licznika rozbryzguje
promień światła po całości otoczki cyferblatu.
Wymuszone chłodzenie
To kolejne niekonwencjonalne rozwiązanie zastosowane przez konstruktorów.
Chłodzenie powietrzem przelatującym pod dolną odbudową skutera było niewystarczające,
co udowodniły jazdy wcześniejszym modelem o pojemności 150 ccm. W Osie
M 52 zastosowano dodatkowe chłodzenie wymuszone. Na przedłużonym czopie
wału korbowego zainstalowano więc wirnik wytwarzający strumień powietrza,
który krążył pod obudową cylindra, wspomagając chłodzenie.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty