Rozmowa z Ewą Bem, piosenkarką

Rozmawiał Piotr Komorowski
Kiedyś jadąc do studia ćwiczyłam sobie podkłady i wówczas miałam niegroźną stłuczkę.
Rozmowa z Ewą Bem, piosenkarką

- Słyszałem, że ma pani teraz swój ulubiony samochód. Co to za auto i dlaczego ulubione?
- Jeżdżę teraz Toyotą Camry z automatyczną skrzynią biegów, której nie mogę się nachwalić. Szalenie ułatwia życie kierowcy, zwłaszcza w czasie jazdy po mieście. To dobry model wozu, mocny i bezpieczny.
- Czy da się policzyć, który to samochód w pani kolekcji?
- Da się, bo nie należę do osób zmieniających samochody jak rękawiczki. Myślę, że to chyba dziesiąte auto w kolekcji.
- Czy na koncerty, w tzw. trasy jeździ pani swoim wozem, czy też jest wożona?
- Jestem wożona i to głównie przez męża. Jest czas, żeby spokojnie porozmawiać o domowych i zawodowych sprawach. Jako pasażerka zachowuję się bardzo spokojnie.
- Czy pani auta są "wypucowane" wewnątrz i z zewnątrz?
- Nie lubię brudnego samochodu, często więc korzystam z myjni. Nie jestem ideałem, jeśli chodzi o sprzątanie wewnątrz samochodu. Jeżdżą nim dzieci, pies, zakupy. Znam natomiast kogoś, kto tak skrupulatnie dba o czystość samochodu, że mawiamy, iż w jego bagażniku mogłyby być wożone nerki do transplantacji i to bez opakowania...
- Czy ma pani jakieś przykre doświadczenie związane z jazdą samochodem?
- Na szczęście nie i niech tak zostanie! Od 17 lat mam prawo jazdy i w tym czasie zdarzyły mi się tylko 2 niegroźne "puknięcia", zderzakowe, jak to określam.
- Co myśli pani o nowym przepisie ograniczającym prędkość jazdy do 50 km/h w terenie zabudowanym?
- Bardzo dobrze myślę. Statystyki nie kłamią. Jest teraz dużo mniej wypadków śmiertelnych w Warszawie. Tyle, że na początku kierowcy starali się przestrzegać tego przepisu, a teraz jakby trochę "odpuścili" i traktują tych przestrzegających jak zawalidrogi.
- Czy słucha pani radia w czasie jazdy, a może czasem podśpiewuje w aucie?
- A jakże! Słucham radia często, podśpiewuję rzadziej, ale kiedyś jadąc do studia ćwiczyłam sobie podkłady i właśnie wówczas miałam tę niegroźną stłuczkę.
- Czy jazda sprawia pani jeszcze przyjemność, czy też traktuje pani samochód jak taką większą torbę na zakupy i "oszczędzacz" czasu?
- Jeżdżę, bo muszę. Jestem w domu zaopatrzeniowcem i taksówkarzem. Ponadto, jednak jeżdżę - bo lubię. Jedno drugiemu nie wadzi. Jeżdżę spokojnie i bezpiecznie, ale nigdy mnie nie ciągnęło do wyścigów czy rajdów. Na to moje umiejętności są za skromne.
- Spada pani z nieba bardzo dużo pieniędzy. Jaki wóz pani kupuje?
- Może Volvo, może Saaba. W każdym razie coś dużego, bezpiecznego, solidnego. I niech by był biały.
- Czy pani wie, że jeżeli klient pewnej firmy kupi teraz 4 zimowe opony to dostaje gratis płytę kompaktową z pani kolędami?
- Pierwsze słyszę. Nikt mnie nie tylko nie pytał o pozwolenie, ale nawet nie zawiadomił o tym.
- Szykuje się jubileusz 30-lecia pani kariery artystycznej.
- Tak. Z tej okazji będzie duży, specjalny koncert w I Programie TV. Teraz przez wiele miesięcy będę ponadto zajęta nagrywaniem serii nowych płyt dla Pomatonu.
»

od 12 lat
Wideo

Aktywiści znaleźli sposób na pozbycie się samochodów w miastach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na motofakty.pl Motofakty