Rajd Beztroskie Bezdroża - beztroska była tylko atmosfera (ZDJĘCIA)

Karol Biela
Rajd Beztroskie Bezdroża - beztroska była tylko atmosfera
Rajd Beztroskie Bezdroża - beztroska była tylko atmosfera
Czarna breja sięgała klamek, ryczały silniki, pękały liny, ale nikt nie odpuszczał. Na trasie było wszystko: piach, błoto, woda, podjazdy i sołtyska z… widłami.
Rajd Beztroskie Bezdroża - beztroska była tylko atmosfera
Rajd Beztroskie Bezdroża - beztroska była tylko atmosfera

Pierwsza edycja Rajdu Beztroskie Bezdroża odbyła się w rejonie Skarbki i Tarłowa. - Generalnie było chyba nieźle, a my jako organizatorzy najbardziej jesteśmy dumni z atmosfery panującej na rajdzie oraz poziomu rywalizacji, gdyż dla takich załóg, jakie nas odwiedziły, warto było się napracować – podkreśla Ireneusz Tracz, jeden z organizatorów imprezy.

Odcinek Specjalny w Kozłówku, który odbywał się na oczach ustawionej na wale publiczności, wypadł efektownie, ale za sprawą zdradliwego podjazdu wykluczył z rajdu pierwsze auta.

Kolejny odcinek w kolejnym wyrobisku okazał się jeszcze bardziej wredny. Można było pokonać go w kilkadziesiąt sekund lub w kilkanaście… minut.

Byli i tacy, którzy potrafili zawisnąć na hałdzie piachu oraz tacy, którzy spadając z niej rzucali wyzwanie wytrzymałości zawieszenia oraz sztywności ramy. „Niuniuś” Jacka Karpińskiego stracił przód, a Wernerowie dachowali. Jednocześnie obok toczyła się walka o sekundy na odcinku prób BB, gdzie na Elektryka czekał pofałdowany teren i trzy zmyślne pieczątki. „Mechanik” musiał się zmierzyć z pierwszym podjazdem, grzęznąc po osie w wyjątkowo sypkim podłożu. Tymczasem zrobiło się ciemno i zagrały emocje.

Na Żółtej Górze padło drzewo z pieczątką, a w SPA Dagmary spod kół trysnęło pierwsze błoto. Decydująca dla nocnej rozgrywki okazała się jednak przeprawa. Dominik „Dodex” Skowron wjechał do zbyt głębokiej wody, zalał silnik i… popłynął z prądem. Pozostało mu już tylko odebrać nagrodę dla… Pechowca Rajdu.

Sobota zaczęła się od efektownego startu z Rynku w Tarłowie w obecności wójta Leszka Walczyka i starosty opatowskiego Bogusława Włodarczyka, którzy życzyli udanej rywalizacji, krajobrazów oraz wrażeń. Na trasie było wszystko. Nadwiślańskie tereny pokazały off-roadowe oblicze.

Starorzecza zaproponowały warunki, które wymusiły na załogach determinację. W błoto poszły trapy, a gdy na drodze do pieczątki stanął korzeń, „Ryba” (Justyna Jasińska), choć to nie był jej przejazd, chwyciła za… siekierę. Koledzy pomogli, korzeń padł, a dzielny pilot Sławka Węgrzyna otrzymał nagrodę fair play i elegancki zestaw off-roadowca z… siekierą.

Tymczasem z drugiej strony dopołudniowej pętli auta topiły się w brei starych zakoli Kamiennej w Woli Pawłowskiej oraz walczyły z nierównościami wyrobiska o wdzięcznej nazwie „Dziura w ziemi”.

- Musieliśmy jedynie zamknąć odcinek OS-trów, gdyż na drodze dojazdowej stanęła sołtyska z widłami. Szkoda ładnego miejsca i widoku na Wisłę – mówi Ireneusz Tracz, zapewniając, że to co umknęło w Ostrowie, z nawiązką oddało Stare Wiślisko, a wyjazdy pod stromą, nadwiślańską skarpę, wprost z wody i błota starorzecza pozostaną w pamięci zawodników, z których ostatni zjeżdżali na obiad w Tarłowie dopiero przed szesnastą.

Posiłek, chwila odpoczynku i na powitanie odcinka popołudniowego Niespodzianka Wójta, czyli podmokły, niewinnie wyglądający lasek w samym Tarłowie, który wchłaniał kolejne auta. Czarna breja sięgała klamek, ryczały silniki, pękały liny, ale nikt nie odpuszczał.

Determinacji nie zabrakło nikomu do końca. Walczono na „fosforytowych” wzgórzach, Polanie Łosia i Górach Doctora. Na ostatnich odcinkach rozstrzygnęła się rywalizacja w „Mechaniku”. O ile Darek Łysoń, który miał swój dzień i z odcinka na odcinek powiększał przewagę, odskoczył stawce, tak pozostali jechali pięknie i równo. Dopiero awarie maszyn „Paździochów”, którzy zaliczyli wywrotkę, i „Pajdy” (Piotra Michalika) ustawiły ostateczny wynik. Kończący rywalizację przejazd przez rzekę miał już charakter rekreacyjny, a ostatnie załogi dotarły wyczerpane do bazy około godziny 21.

– Wszyscy byli zadowoleni, a większość podkreśliła, że jeszcze nigdy się tak nie wyjeździła – zapewnia Mariusz Dudek jeden z organizatorów rajdu, który tradycyjnie zakończył „wieczór off-roadowca”.

Wyniki klasyfikacji generalnej:
Klasa Turystyczna. 1. Dariusz Jóźwik,

Norbert Jaros, 2. Łukasz Stachera, Szymon Zawłocki, 3. Tomasz Szloser,

Norbert Kamoda.

Klasa WYCZYN elektryk. 1. Grzegorz Pawka, Grzegorz

Kosiński, 2. Piotr Jankowski, Marcin Jankowski, 3. Sebastian Szlachetka,

Krzysztof Furdal;

Klasa WYCZYN mechanik. 1. Dariusz Łysoń, Wojciech

Mirocha, 2. Marcin Czaja, Mirosław Gut, 3. Piotr Michalik, Marcin

Migdał.

Zbigniew TYCZYŃSKI
[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty