Polski papamobile

Tomasz Kurzacz
Fot. archiwum: Unikalne zdjęcia Stara 660, którym Jan Paweł II poruszał się podczas pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 r.
Fot. archiwum: Unikalne zdjęcia Stara 660, którym Jan Paweł II poruszał się podczas pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 r.
Przed pierwszą pielgrzymką Jana Pawła II do Polski papież wspomniał, że chciałby poruszać się po kraju samochodem polskiej produkcji. Z jednej strony było to zaszczytem dla naszego przemysłu motoryzacyjnego, a z drugiej – wyzwaniem dla osób pracujących przy powstaniu pojazdu.

Przed pierwszą pielgrzymką Jana Pawła II do Polski papież wspomniał, że chciałby poruszać się po kraju samochodem polskiej produkcji. Z jednej strony było to zaszczytem dla naszego przemysłu motoryzacyjnego, a z drugiej - wyzwaniem dla osób pracujących przy powstaniu pojazdu.

 

Na początku kwietnia 1979 r. do Zjednoczenia Przemysłu Motoryzacyjnego zgłosili się przedstawiciele Episkopatu z problemem pojazdu, którym będzie się poruszał Jan Paweł II podczas swej pierwszej pielgrzymki do kraju zaplanowanej na czerwiec.

 

Zjednoczenie z kolei zwróciło się z propozycją skonstruowania odpowiedniego samochodu do podległego mu Przemysłowego Instytutu Motoryzacji. Ponieważ Instytut zajmował się zarówno pracami badawczymi jak i prototypowymi, tak więc był niejako predestynowany do wykonania 

Fot. archiwum: Unikalne zdjęcia Stara 660, którym Jan Paweł II poruszał się podczas pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 r.
Fot. archiwum: Unikalne zdjęcia Stara 660, którym Jan Paweł II poruszał się podczas pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 r.

tego typu pracy. 

 

W trakcie pierwszych rozmów dyrekcji Instytutu i przedstawicieli Episkopatu poruszono sprawę wymagań, jakim miał odpowiadać pojazd. Ponieważ w trakcie poprzedniej podróży do Meksyku wiwatujący tłum niemal przewrócił niewielki samochód terenowy, jakim poruszał się wtedy Ojciec Święty, więc na jego osobiste życzenie tym razem miał to być samochód odpowiednio ciężki i duży, a więc zbudowany na bazie podwozia ciężarowego. Kolejnym wymaganiem było takie przekonstruowanie układu wydechowego, aby stojący z włączonym silnikiem pojazd nie zatruł spalinami stojących obok ludzi oraz pracował odpowiednio cicho. Nadwozie miało być w miarę komfortowe dla podróżujących nim 16 osób towarzyszących Papieżowi. Auto miało umożliwiać płynną jazdę z prędkością ok. 5 km/godz. Samochód musiał być wyposażony w nagłośnienie, aby słowa Papieża były dobrze słyszane przez otaczających go ludzi.

 

Na realizację takiego projektu pozostało bardzo mało czasu - niewiele ponad półtora miesiąca. Z tego względu nie można było zbudować całego pojazdu od podstaw, a oparto się na istniejącym podwoziu Stara 660, który na tamte lata był bardzo udaną konstrukcją.

Fot. archiwum: Unikalne zdjęcia Stara 660, którym Jan Paweł II poruszał się podczas pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 r.
Fot. archiwum: Unikalne zdjęcia Stara 660, którym Jan Paweł II poruszał się podczas pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 r.

Podwozie zostało starannie przygotowane przez zespół Fabryki Samochodów Ciężarowych w Starachowicach i wypożyczony do PIMotu. Na zakup przez Instytut podwozia Stara 660, który wtedy kosztował niemałe pieniądze, nie znalazły się w tak krótkim czasie środki, a decyzje co do ewentualnego bezpłatnego przekazania samochodu - nie zapadły (młodszym Czytelnikom należy przypomnieć, że praktycznie wszystkie przedsiębiorstwa i instytucje były wtedy państwowe, a taka decyzja była stricte polityczna).

 

Zanim Star pojawił się w Warszawie, gdzie mieści się siedziba PIMot, w Instytucie trwały prace koncepcyjne. Posługiwano się szkicami, gdyż na wykonanie pełnej i starannej dokumentacji technicznej nie było czasu.

Zdecydowano się zastąpić oryginalną skrzynię ładunkową inną gondolą, bardziej odpowiednią do okoliczności, a dla komfortu osób podróżujących - zawieszoną na poduszkach pneumatycznych (miechach). Z zewnątrz była ona pokryta blachą, co umożliwiało polakierowanie, a od wewnątrz - wykończona odpowiednio miękką wykładziną. W środku znajdowało się 16 foteli - wygodnych, ale "dostojnych", wykonanych na specjalne zamówienie. Dla osłony przed deszczem lub słońcem nad papieskim fotelem zbudowano baldachim.

 

Silnik samochodu był dokładnie sprawdzony, wyposażony w bardzo dobre świece zapłonowe, a skrzynię biegów (firmy Steyr, z pełną synchronizacją) wyposażono w reduktor umożliwiający płynną jazdę z niewielką prędkością. Aby nie truć spalinami ludzi znajdujących się w pobliżu auta, wykonano duży zbiornik wypełniony węglem aktywowanym, który podwieszono pod podwoziem. Mógł on być użyty przez stosunkowo krótki czas, ale wystarczająco długi jak na potrzeby pielgrzymki. Przy budowie pomagało także laboratorium akustyczne, które pracowało jednocześnie nad wyciszeniem układu wydechowego.

Problemem okazało się wykonanie nagłośnienia. Firma Rawar, do której zwrócono się z prośbą o pomoc, nie miała żadnego doświadczenia z taką instalacją zasilaną z akumulatorów. Dzięki prywatnym kontaktom jednego z pracowników Instytutu udało się taką instalację, wyposażoną w 8 głośników, wypożyczyć w Gdyni. Była to pierwsza tego typu instalacja "mobilna" zasilana z

Fot. Mercedes-Benz: Samochód z roku 1981 na podwoziu Mercedesa-Benza klasy G, który nazwano papamobile.
Fot. Mercedes-Benz: Samochód z roku 1981 na podwoziu Mercedesa-Benza klasy G, który nazwano papamobile.

akumulatorów o napięciu 24 V.

 

Samochód zbudowany przez FSC oraz PIMot doskonale sprawdził się w czasie całej pielgrzymki. Nie nastąpiła żadna awaria, nie zaszła potrzeba użycia "dublera".

Należy podkreślić, że większość prac przy budowie gondoli wykonano z dużym zaangażowaniem, często poza godzinami pracy, bo termin wizyty Papieża zbliżał się nieuchronnie, a należało przeprowadzić jeszcze próby wszystkich elementów samochodu. Znaczna część wyposażenia, a także samo podwozie Stara 660, zostało wypożyczone, a nie zakupione. Po zakończeniu pielgrzymki nie podjęto decyzji co do dalszego losu samochodu, nie znalazły się pieniądze na wykupienie pojazdu zarówno w Episkopacie, jak i Zjednoczeniu. Zdecydowano jednak o oddaniu wszystkich pożyczonych elementów ich prawowitym właścicielom. Tak więc np. głośniki pojechały do Gdyni, fotele odebrał zakład stolarski, który je wykonał, a podwozie pojechało do Starachowic. Podobno w FSC powstał także samochód-dubler, który w przypadku awarii mógł zastąpić oryginał po przełożeniu gondoli pasażerskiej. Ten samochód, który nigdy nie został użyty w trakcie pielgrzymki, stał ponoć kilka lat w Starachowicach, po czym został przekazany do PGR-u w Bytowie.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty