Infiniti jest samochodem, którym można jeździć po puszczy w pogoni za dzikiem, ale w mieście też zachowuje komfort jazdy.
Kierowca nie czuje się zmęczony, nawet po przejechaniu kilkuset kilometrów. Mikrowstrząsy nie przenoszą się na kręgosłup. Radek Pszczółka, syn Józefa - tak się przedstawia - twierdzi, że jak kogoś widać jadącego Infiniti, to znaczy, że mu się w życiu powiodło. Pszczółka, syn Józefa, pracuje w tej firmie i nic innego mówić nie może, ale coś w tym jest.
Infiniti produkowane są przez Nissana, jako szczególny luksus, na pokaz, tak jak Lexus przez Toyotę. Infiniti (304 tys. zł.) nie są produkowane w wersji „golec”, aby było taniej, tylko od razu w wersji dobrze wyposażonej. Nie są to samochody dla ubogich, ale mimo wysokich cen, zawsze mają w Polsce stałych klientów. W luksusie, jak często piszemy, nigdy w Polsce nie było kryzysu. Audi Q7 z silnikiem 4,2 l kosztuje ponad 400 tysięcy, podobnie jak Mercedes ML i BMW X5. Nie dla nas ten sznur samochodów, jak śpiewał przed laty Jerzy Michotek.
Opłaca się kupić auto używane. Audi Q7 np. traci na wartości ok.28% rocznie, czyli przeszło 100 tysięcy złotych, a Lexusy i Infiniti znacznie więcej. Ceny dyktuje zresztą rynek. Im większa cena zakupu, tym większy spadek wartości. Znany jest przypadek, kiedy to Bentley kupiony za milion, z trudem został sprzedany po trzech latach za 400 tys. złotych.
Infiniti popularne są w USA, na polskim rynku sprzedawane są od 4 lat. Widać, że jedzie to solidny samochód. Silniki mają przebiegi po pół miliona kilometrów. Po błocie jedzie się jak po szynach.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?