Ze względu na swoją specyficzną konstrukcję, jazda jednomiejscowym bolidem wiąże się z niebezpieczeństwem i dużymi szansami na odniesienie poważnej kontuzji. Pomimo zaawansowanej technologii oraz wykorzystania ultra wytrzymałych materiałów, dzięki którym kokpity tych pojazdów są w stanie wytrzymać ogromne przeciążenia, głowa kierowcy wciąż jest nieosłonięta i chroni ją jedynie kask.
Tylko w ciągu ostatnich kilku lat doszło do wypadków, które dobitnie pokazały, że głowa kierowcy powinna być lepiej chroniona. Jednym z najbardziej znanych przypadków było zdarzenie na torze Hungaroring, kiedy to sprężyna z innego bolidu uderzyła w kask Felipe Massy, wskutek czego kierowca stracił przytomność i uderzył w ścianę z opon.
Dlatego też w 2011 roku grupa techniczna F1 zaproponowała, aby kokpit zawodników był zamykany przezroczystą pokrywą na wzór wojskowych myśliwców. Niestety pomysł ten odrzucono, gdyż obawiano się, że takie rozwiązanie zostanie wykorzystane do poprawy osiągów bolidów.
Jednak w tym roku pojawiła się propozycja specjalnej "klatki bezpieczeństwa" roll-hoop, montowanej w przedniej części kokpitu. FIA przeprowadziła nawet testy zderzeniowe, które wypadły pomyślnie. Choć nie jest w stanie ona ochronić kierowcy przed małymi przedmiotami, głównym jej celem jest zapewnienie bezpieczeństwa podczas sytuacji, w których głowa zawodnika narażona jest na kontakt z oponą.
Pojawiły się jednak wątpliwości, czy takie rozwiązanie nie zmniejszy widoczności kierowców, negatywnie wpływając na ich jazdę. - "To nie jest ostateczne rozwiązanie. Wciąż szukamy nowych systemów i konstrukcji, które pomogą zwiększyć bezpieczeństwo kierowców" - powiedział Andy Mellor, doradca techniczny FIA.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?