Holowanie czy naprawa?

Maciej Krzywoszyński
Fot. archiwum: Pomoc drogową zdominowały Polski Związek Motorowy, Starter i Axa Assistance Polska. Obok nich funkcjonują małe firmy prywatne.
Fot. archiwum: Pomoc drogową zdominowały Polski Związek Motorowy, Starter i Axa Assistance Polska. Obok nich funkcjonują małe firmy prywatne.
Rynek pomocy drogowej w Polsce z roku na rok coraz bardziej się cywilizuje. Usługi assistance na rzecz ubezpieczycieli i firm motoryzacyjnych zdominowało kilka dużych firm. Dzięki nim normą stały się szybkie naprawy na drodze. Tylko czy zawsze możemy liczyć na pomoc wykwalifikowanego personelu?

Liderem polskiego rynku pomocy drogowej jest Polski Związek Motorowy. Nie dość, że świadczy on usługi samodzielnie, jako Autoklub PZMot-u, to jeszcze jest udziałowcem innego ważnego "gracza" na tym rynku, czyli Startera. Oprócz tych dwóch podmiotów do znaczących usługodawców assistance należy Axa Assistance Polska.

 

Mechanicy do wszystkiego

 

Posiadacze nowego samochodu na gwarancji mogą liczyć na bezpłatny assistance. Większość koncernów samochodowych oferuje w jego zakresie nie tylko holowanie do ASO, ale też usunięcie usterki bezpośrednio na miejscu awarii. Usługi te najczęściej świadczą jednak nie sieci dilerów, lecz podmioty typu Starter czy PZMot. Do awarii Nissana czy Opla zostanie wysłany ten sam mechanik z sieci PZMot-u. Podobne umowy Starter, Axa Assistance czy właśnie PZMot mają podpisane także z Volvo, Suzuki, Saabem, Land Roverem, Chevroletem, Kią, Renaultem i

Fot. archiwum: Pomoc drogową zdominowały Polski Związek Motorowy, Starter i Axa Assistance Polska. Obok nich funkcjonują małe firmy prywatne.
Fot. archiwum: Pomoc drogową zdominowały Polski Związek Motorowy, Starter i Axa Assistance Polska. Obok nich funkcjonują małe firmy prywatne.

Skodą. Taka konsolidacja usług ma dla użytkowników zarówno plusy, jak i minusy. Pozytywy to gęsta sieć i gwarancja szybkiego dotarcia mechaników na miejsce awarii (Starter gwarantuje tu 40 minut). W wypadku assistance u dilerów - zwłaszcza mniej popularnych marek - nie byłoby to możliwe. Jednak analizując drugą stronę medalu, można powiedzieć: mechanik do wszystkiego to mechanik do niczego, choć naprawa bezpośrednio na drodze i tak nie może być przecież (z racji warunków) zbyt skomplikowana. Mechaników szkoli się pod kątem wykrywania i usuwania typowych usterek. Starter, powołujący się na standardy automobilklubów niemieckiego oraz holenderskiego (to jego główni udziałowcy oprócz PZMot-u), chwali się 75 proc. skutecznością napraw na drodze. Samochody mechaników są dobrze wyposażone nie tylko w narzędzia oraz urządzenia diagnostyczne, ale i w popularne części zamienne.

 

Nie dla wszystkich za darmo

 

Kierowcy starszych aut też mogą liczyć na uzyskanie pomocy na drodze, jednak za takie usługi muszą płacić z własnej kieszeni. Jeśli dużo jeździmy, opłacalne będzie wykupienie karty abonamentowej - w Starterze i Autoklubie PZMot-u taka roczna karta kosztuje 150 zł. Gwarantuje ona minimum dwie naprawy na drodze oraz jedno holowanie. Bez takiej karty za przyjazd mechanika i naprawę auta Starterowi zapłacimy 130 zł, zaś Autoklubowi PZMot-u - od 140 do 240 zł. Holowanie na trasie do 25 km w Starterze to wydatek 150 zł, w PZMocie - 240 zł.

 

Mniejszy bywa tańszy

 

Choć rynek assistance został zdominowany przez duże sieci, to nie brakuje na nim i małych podmiotów. Ich usługi mają jedną podstawową zaletę - są tańsze, zwłaszcza w wypadku przewozu auta na odcinkach krótkich lub też bardzo długich - możemy wtedy wynegocjować cenę niezależnie od oficjalnej taryfy. Wady małych firm pomocy drogowej to przede wszystkim ich lokalność. W każdym miejscu kraju możemy liczyć na inną firmę. Każda z nich może ponadto oferować odmienne warunki. Firmy dysponujące tylko holownikami nie wykonują też z reguły napraw na drodze - no chyba że "awaria" polega na braku paliwa lub dotyczy akumulatora.

 

I na tym rynku można jednak znaleźć wyjątki. Na naprawy można liczyć np. w razie wezwania pomocy drogowej należącej do lokalnego dilera. Jeden z kaliskich dilerów Fiata oferuje naprawę na drodze już za 50 zł (na terenie miasta). Konkurencyjne są też ceny holowania - 90 zł w wypadku transportu auta w granicach miasta. Ceny holowania na trasie powyżej 75 km negocjuje się indywidualnie.

 

Potwierdza się więc opinia, że duży może więcej, ale mniejszy bywa jeśli nie lepszy, to na pewno tańszy.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty