Nad nowy Rolls-Royce’m Phantom Coupé unoszą się duchy jego przodka, modelu Camargue, produkowanego w latach 1975-86. Samochód jest masywny, wąskie światła pozycyjne ma jak wizjery, a główne reflektory niczym gniazda karabinów maszynowych.
Ten styl sprawdził się w limuzynie, w kabriolecie Drophead Coupé wygląda oryginalnie (gdy dach jest schowany), w
dwudrzwiowym Phantom Coupé... cóż! Bywają zgrabniejsze samochody.
Lecz, nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba. Nowy "rolls" na pewno znajdzie amatorów, na przykład w Chinach, które w ubiegłym roku wskoczyły na trzecie miejsce pod względem popytu na tę arystokratyczną markę. Pierwsze
zajmują Stany Zjednoczone, drugie Wielka Brytania. Jak zwykle Rolls-Royce ma się dobrze w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale lubią go również Japończycy. W Europie drugim, największym odbiorcą po Zjednoczonym Królestwie jest Rosja.
Nowy model to prezent dla tych, którzy lubią prowadzić osobiście. Usztywniono zawieszenie, naturalnie bez przesady, a na kole kierownicy pojawił się przycisk "Sport" zmieniający oprogramowanie sześciobiegowej automatycznej skrzyni tak, aby dłużej "trzymała" kolejne biegi.
Maksymalny moment obrotowy 720 Nm osiągany przy zaledwie 3500 obr/min gwarantuje skuteczne przyspieszanie bez hałasu. Maksymalna moc 460 KM
dostępna jest przy 5350 obr/min. Wskaźnik rezerwy mocy pokazuje, że podczas jazdy ze stałą prędkością 160 km/h, wykorzystywanych jest zaledwie jej 10 proc.
Silnik to znana z limuzyny Phantom widlasta dwunastka o pojemności 6,75 l. Samochód ma "po niemiecku" ustawiony ogranicznik na 250 km/h i przyspiesza do 100 km/h w czasie 5,8 s.
Do wnętrza prowadzą drzwi otwierane jak przed wojną "pod wiatr", co ułatwia zajmowanie miejsc na tylnej kanapie, a raczej sofie, której oparcie owija się wokół podróżnych. Potężny przedni słupek, nie podtrzymuje drzwi i zapewnia podobno Phantomowi Coupé największą sztywność nadwozia w historii marki. I to pomimo tego, że karoseria auta to rzadki dziś hard-top bez słupków środkowych.
Wnętrze urzeka szlachetną prostotą. Deska rozdzielcza jest płaska jak... no właśnie - deska! Z okrągłymi otworami wskaźników i nawiewów. Ekran systemu multimedialnego schowany jest za klapką z zegarem i odsłania się tylko, kiedy jest potrzebny. Przełączniki mają tradycyjny kształt klawiszy lub dźwigienek.
Do wyboru jest po dziewięć kolorów nadwozia i skórzanej tapicerki oraz sześć rodzajów wykończenia tablicy rozdzielczej i innych
gładkich detali: od różnych rodzajów drewna, poprzez fortepianową czerń, po nagi metal. Program "Bespoke" (szycia na miarę) pozwala wybierać spośród 44 tys. kolorów lakieru i dopuszcza dowolne praktycznie wykończenie wnętrza.
Szczyptą ekstrawagancji jest dostępny w opcji sufit pokryty setkami maleńkich światłowodów, naśladujących rozgwieżdżone niebo. Dżentelmen z hrabstwa Kent raczej go nie zamówi, ale bogaty Teksańczyk albo "tygrys biznesu" z Pekinu z pewnością.
Prezes Rolls-Royce Motor Cars Ian Robertson podkreśla, że firma czwarty rok z rzędu zwiększyła sprzedaż, przekraczając poziom 1 tys. sztuk. Mówi też, że Phantom Coupé ma większy bagażnik i jest bardziej ekonomiczny niż kabriolet. Straszno i smutno tego słuchać o marce, o której mawiano: "jeśli pytasz o cenę Rolls-Royce’a, to znaczy, że cię na niego nie stać".
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?