Tajemniczy Duesenberg

Marek Ponikowski
Rolls Royce Phantom rocznik 1927 należał niegdyś do Grety Garbo Fot: Christian Girault
Rolls Royce Phantom rocznik 1927 należał niegdyś do Grety Garbo Fot: Christian Girault
Motoryzacyjne wątki w biografii Grety Garbotropi - Marek Ponikowski

Czasopisma żywiące się plotkami ze świata gwiazd Hollywood obdarzyły ją mianem "Szwedzkiego sfinksa" i nie był to

Rolls Royce Phantom rocznik 1927 należał niegdyś do Grety Garbo Fot: Christian Girault
Rolls Royce Phantom rocznik 1927 należał niegdyś do Grety Garbo Fot: Christian Girault

bynajmniej przejaw sympatii. Nie można było spekulować na temat jej romansów, bo swego życia prywatnego strzegła jak oka w głowie. Nie wyszła za mąż. Nie bywała na przyjęciach i filmowych premierach więc nie dawała okazji do sensacyjnych doniesień o tym, z kim rozmawiała, z kim się pokłóciła, a do kogo się uśmiechnęła ani w jakiej kreacji wystąpiła. Nie dawała się namówić na udział w żadnej akcji charytatywnej. Nie udzielała wywiadów; przez całe życie zaledwie czternaście razy rozmawiała z dziennikarzami. Nie dawała autografów, nie odpowiadała na listy wielbicieli. Dla dziennikarzy i fotoreporterów polujących na sensacje Greta Garbo stanowiła ciężki orzech do zgryzienia. Niełatwo też - jak się przekonałem - badać jej motoryzacyjne upodobania.

Pierwsze zdjęcia "Boskiej Grety" pochodzą z czasów, gdy miała lat czternaście czy piętnaście i doprawdy trudno w pyzatej, tłustawej dziewczynce dopatrzeć się materiału na aktorkę hipnotyzującą miliony widzów kinowych na całym świecie. Pochodziła z robotniczej rodziny z trudem walczącej o byt. Ojciec podejmował się w Sztokholmie najcięższych, nisko płatnych prac, matka dorabiała w maglu. Greta Lovisa Gustavson, bo tak brzmiało jej prawdziwe nazwisko, musiała szukać zajęcia tuż po ukończeniu szkoły podstawowej, gdy ojciec zmarł w wyniku powikłań po grypie zwanej hiszpanką. Jej pierwsza praca w zakładzie fryzjerskim polegała na mydleniu twarzy klientów przed goleniem.

Tego auta Greta Garbo się wyparła. Duesenberg typ J rocznik 1932 z nadwoziem Fernandez & Darrin Fot: Archiwum
Tego auta Greta Garbo się wyparła. Duesenberg typ J rocznik 1932 z nadwoziem Fernandez & Darrin Fot: Archiwum

Zarabiała grosze. Potem znalazła posadę ekspedientki w dziale kapeluszy dużego domu towarowego. Kiedyś zaproponowano jej pozowanie do zdjęć prezentujących kapelusze, a nawet zagrała w filmiku reklamowym. Honorarium przeznaczyła na opłacenie nauki w Królewskiej Szkole Sztuki Aktorskiej. Musiała się czymś wyróżniać, bo przyciągnęła uwagę cenionego wówczas reżysera Mauritza Stillera, który dziewiętnastoletniej debiutantce powierzył główną rolę w ekranizacji głośnej sagi Selmy Lagerlöf "Gösta Berling". Okazała się dużym sukcesem i utorowała Grecie drogę do studia w Berlinie, gdzie w filmie "Ulice smutku" zagrała w 1925 roku u boku wielkiej gwiazdy tamtych lat, Asty Nielsen. W stolicy Niemiec film "Gösta Berling" obejrzał Louis B. Mayer, współwłaściciel hollywoodzkiej wytwórni MGM. Nie jest jasne, czy bardziej zachwyciła go Greta, czy reżyseria Stillera, w każdym razie oboje zostali zaproszeni do pracy za oceanem. Według relacji córki Mayera wielki producent powiedział: "Biorę ich oboje. Ale numerem jeden jest dziewczyna". Historycy filmu są zgodni, że to Mauritz Stiller stworzył Gretę Garbo. Wymyślił jej artystyczny pseudonim, a przede wszystkim ukształtował jej aktorską (być może nie tylko aktorską) osobowość. Niewykluczone, że po prostu przekonał ją, by nie walczyła ze swoją psychiką. Jako gwiazda filmowa pozostała sobą: kobietą zamkniętą w sobie, unikającą ludzi, tajemniczą, wolną od przesadnej ekspresji cechującej ówczesne aktorstwo. Greta była niesłychanie przywiązana do Stillera, może nawet go kochała, w każdym razie łączyło ich uczucie "twórcy" i "dzieła sztuki".

Dwudziestoletnia Greta Garbo przy swym pierwszym samochodzie. ToLincoln V8 Limousine rocznik 1925 Fot: Archiwum
Dwudziestoletnia Greta Garbo przy swym pierwszym samochodzie. To
Lincoln V8 Limousine rocznik 1925 Fot: Archiwum

W Hollywood dwudziestoletnia, nieznająca angielskiego Greta Garbo odniosła sukces już w pierwszym filmie "Słowik hiszpański". Jej mentorowi powiodło się gorzej: zaczął reżyserować "Kusicielkę" z Gretą w roli głównej, ale nie potrafił dostosować się do hollywoodzkiego stylu pracy i wytwórnia, mimo protestów Garbo, odesłała go do Szwecji. Film dokończył inny reżyser. W ciągu następnych trzynastu lat Greta Garbo wystąpiła jeszcze w dwudziestu dwóch filmach, zarówno niemych, jak dźwiękowych, z których kilka, na czele z "Królową Krystyną" i "Damą Kameliową", weszło do historii kina. Otrzymała cztery nominacje do Oscara. Ostatni jej występ w "Kobiecie o dwóch twarzach" (1939) był nieudany. Aż do śmierci w 1990 roku żyła samotnie w siedmiopokojowym apartamencie na nowojorskim Manhattanie. Rzadko wychodziła na ulicę, a i wówczas niewielu przechodniów rozpoznawało w szczupłej starszej pani w chustce, ciemnych okularach i obszernym płaszczu uwielbianą niegdyś "Boską Gretę".

W pełnej tajemnic i niedomówień biografii Grety Garbo pojawia się też tajemniczy samochód. To czarno-niebieski Duesenberg model J z roku 1932 z odkrywanym dachem, zbudowany przez spółkę karoseryjną Fernandez & Darrin. Według legend w tylnej części kabiny wykończonej szlachetnym drewnem i kością słoniową wbudowano schowek na biżuterię aktorki. Pojemność długiego na dwa metry, ośmiocylindrowego, rzędowego silnika wynosi 6,9 l, a jego moc - 265 KM. Auto rozpędzało się do ok. 190 km/godz. Tyle tylko, że w książkowym wywiadzie z Gretą Garbo pióra Svena Bromana, aktorka twierdzi, że nigdy nie miała Duesenberga! Podobno prawdziwą właścicielką auta była francuska gwiazda filmowa, Suzy Vernon, która nazwała swego

Wielu uważa ją nadal za najpiękniejszą kobietę świata Fot: Archiwum
Wielu uważa ją nadal za najpiękniejszą kobietę świata Fot: Archiwum

Duesenberga "Garbo" na cześć swojej wielkiej przyjaciółki. Kto chce, niech wierzy. Dziś rzekomy Duesenberg Grety Garbo, kupiony w 2008 roku za 1,4 mln dolarów jest ozdobą prywatnej kolekcji w Reno w Newadzie. Mniej wątpliwości budzi kremowy Rolls Royce Phantom I rocznik 1927 z odkrytym, dwuosobowym nadwoziem, który był krótko własnością gwiazdy. Dziś to auto można oglądać w zamku Grandson nad jeziorem Neuchatel w Szwajcarii. Należy do kolekcji zgromadzonej w latach 60. XX wieku przez przemysłowca Georgesa Filipinettiego. Znawców motoryzacji zaciekawić może informacja, że rekonstrukcję Rollsa wykonał Franco Sbarro, znany ekscentryczny projektant nawozi, właściciel międzynarodowej szkoły designerskiej. Najpewniejszym, bo udokumentowanym fotograficznie autem Grety Garbo była limuzyna Lincoln rocznik 1925, z której korzystała w Hollywood w pierwszym okresie pobytu w USA. Dziś można ją oglądać w muzeum Forda w Dearborn na przedmieściu Detroit.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty