Samochód przestał już dawno być obiektem marzeń i stał się narzędziem dnia codziennego. Jedne auta służą do pracy, inne są tylko środkiem transportu, ale też niektóre są uznawane za modne lub kultowe.
W Niemczech autem kultowym stał się Trabant, mimo iż wcale nie tak dawno można było odnaleźć te "toczydełka" porzucone w lasach. Polska nie różni się od innych. U nas też są samochody mniej lub bardziej lubiane, czyli łatwiejsze, lub trudniejsze, do sprzedania.
Szacunek dla zabytków
Rozwija się też moda na szacowne starocie. Syrena wprawdzie polskim samochodem kultowym nie jest, na giełdzie prawie nie bywa, ale jak już znajdzie się odrestaurowana w ruchu, to witana jest z życzliwością. Taki sam stosunek jest do Warszawy, z tym, że ma ona większą wartość, a
jej pojedyncze egzemplarze można spotkać w komisach. W początku lat siedemdziesiątych zainteresowaniem cieszyły się Dacie, których dosiadali nawet taksówkarze. Potem to rumuńskie auto zostało powszechnie uznane za mało solidne i bardzo usterkowe, a opinia ta pokutuje do dziś, skutkiem, czego nawet kilkuletnią Dacię sprzedać jest naprawdę trudno.
Wyszły z mody
Do aut, które wyszły z mody należą Łady. Nieco ponad dwadzieścia lat temu samochody tej marki uważane wręcz za prestiżowe, stoją teraz wstydliwie na poboczach giełd i można je kupić za niewielkie pieniądze, czasami nawet wręcz poniżej rzeczywistej wartości. O Tawrijach, czy Okach, nie ma nawet, co wspominać, bo było ich na naszym rynku stosunkowo niewiele. Jednak giełdowi handlowcy zwracają uwagę, że nawet wśród marek nielubianych bywają modele, które zachowały pewną popularność. Jako przykład wskazują Ładę Nivę. Sądzę jednak, że o względnej popularności Nivy decyduje jej niska cena zupełnie nieporównywalna z
innymi autami z napędem 4x4. Powoli niemodne stają się też Polonezy, mimo że jest ich na giełdach wciąż dużo. Ich ceny systematycznie spadają, a prawidłowość ta dotyczy głownie egzemplarzy starszych, ale nie tylko.
Ulubieńcy
Za ulubione przez Polaków samochody specjaliści od handlu samochodami z drugiej ręki uważają auta niemieckie. Lubimy i chętnie kupujemy nawet kilkunastoletnie Mercedesy. Volkswageny sprzedają się lepiej od Seatów, a Ople od Peugeotów czy Renaultów. Zdołaliśmy polubić samochody japońskie, choć wciąż jeszcze fama głosi, że "japończyki" są drogie w eksploatacji z powodu wysokich cen ich części. Samochody francuskie są szanowane i uznawane za szczególnie wygodne, ale nie wytrzymujące strasznego stanu naszych dróg. Fiaty traktujemy jak swojaków, a przecież nikt nie jest prorokiem między swemi. Otwarcie polskiego rynku motoryzacyjnego na Europę zaowocowało także nowinkami w stylu Smartów, które z sympatią powitała polska ulica. Jednak cena sprowadzonego z zagranicy trzyletniego Smarta z reguły nie przekracza połowy nowego. W tym przypadku sympatia nie ma waloru finansowego.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
