Strefa parkowania w Gdyni bez kierownika

Szymon Szadurski
Fot. G.Mehring / Archiwum Polskapresse
Fot. G.Mehring / Archiwum Polskapresse
Za bezpośredni nadzór nad pracownikami gdyńskiej strefy parkowania odpowiadać ma zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Zieleni. Ma to zacieśnić kontrolę i nie dopuścić do kolejnych nieprawidłowości w tym miejscu. Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek zdecydował, iż nie zostanie rozpisany konkurs na stanowisko nowego kierownika strefy.
Fot. G.Mehring / Archiwum Polskapresse
Fot. G.Mehring / Archiwum Polskapresse

Tomasza W., który kierował strefą od czasu powstania, czyli 2009 roku, w połowie ubiegłego roku zatrzymała policja, otrzymał prokuratorskie zarzuty i przebywał nawet przez kilka tygodni w areszcie. Został już zwolniony, ale z oczywistych względów nie pojawia się w pracy.

- Kierownik przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim - mówi Maciej Karmoliński, zastępca dyrektora gdyńskiego ZDiZ, który nadzoruje obecnie pracę strefy. - Nie szukamy też obecnie żadnej innej osoby, która mogłaby wykonywać jego obowiązki. Prezydent Gdyni zdecydował iż przynajmniej na razie model zarządzania strefą będzie inny i to bezpośrednio dyrekcja ZDiZ sprawowała będzie nadzór nad prawidłowością jej funkcjonowania.

Afera korupcyjna, związana z systemem płatnego parkowania w Śródmieściu Gdyni oraz Kamiennej Górze, wybuchła w czerwcu ubiegłego roku. Policjanci z gdańskiej komendy wojewódzkiej złożyli wtedy, na zlecenie prokuratury, niezapowiedzianą wizytę przy ul. Białostockiej, gdzie stacjonuje kierownictwo strefy. Tomasz W., były wysoko postawiony policjant, m.in. zastępca komendanta komisariatu w Śródmieściu, przewieziony został w kajdankach przez dawnych kolegów na przesłuchanie, zabezpieczono też dokumenty.

Prokuratura podejrzewa, iż kierownik strefy naraził budżet miasta na 350 tys. zł straty, wpisując do systemu jako uprzywilejowane auta, które nie powinny tam figurować. Na urządzeniach kontrolerów wyświetlały się jako pojazdy policji, lub służb komunalnych, ich właściciele unikali  wnoszenia opłat. Tomasz W. miał w zamian przyjmować łapówki. Śledztwo w tej sprawie ciągle trwa, zakończyć ma się w tym roku.

                                                                                             Źródło: Dziennik Bałtycki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty