Skąd się wzięło Millecento?

Marek Ponikowski
Fiat 508 C Balilla - zdjęcie przedwojenneFot: Fiat
Fiat 508 C Balilla - zdjęcie przedwojenneFot: Fiat
Motoryzacyjny eksponat Muzeum II Wojny Światowej przedstawia - Marek Ponikowski

W warsztacie blacharsko-lakierniczym firmy Anro w Gdańsku oglądam nietypowego "pacjenta". To Fiat 508 C Balilla, bardziej

Fiat 508 C Balilla - zdjęcie przedwojenneFot: Fiat
Fiat 508 C Balilla - zdjęcie przedwojenneFot: Fiat

znany jako Millecento albo, w wersji eksportowej, jako Fiat 1100. Rocznik 1938. Auto trafiło w ręce pracowników zakładu w stanie dość opłakanym. Kiedyś, zapewne w czasach PRL, ktoś niezbyt wprawny, niedysponujący w dodatku odpowiednimi materiałami i oprzyrządowaniem remontował karoserię. Dziś skutki tych barbarzyńskich zabiegów trzeba ostrożnie usuwać, przywracając nadwoziu stan mniej więcej taki, w jakim się znajdowało, gdy samochód opuszczał fabrykę Fiata w Lingotto. Ale to nie koniec problemów: brakuje wielu elementów wyposażenia, takich jak zderzaki, kołpaki kół, wkłady i szkła reflektorów czy wskaźniki i przełączniki na tablicy przyrządów. Pan Ryszard Ostrowski, który podjął się rekonstrukcji, mówi mi, że te detale okazały się niesłychanie trudne do zdobycia. Ciekawe, że np. tylną lampę, która jest zarazem światłem pozycyjnym i oświetleniem tablicy rejestracyjnej, wytropiono w Stanach Zjednoczonych, do których Millecento nie był oficjalnie eksportowany! O cenie lampy nie rozmawiamy, ale podobno jest zawrotna. Tymczasem czas goni, bo wiekowy Fiat będzie eksponatem budowanego właśnie w Gdańsku Muzeum II Wojny Światowej. Wraz z dwoma innymi zabytkami: Shermanem Firefly (angielska wersja amerykańskiego czołgu, który znajdował się w uzbrojeniu 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka) i towarowym wagonem identycznym z tymi, których używali Sowieci do wywózek ludności polskiej na Syberię i do Kazachstanu, musi być ulokowany na najniższej kondygnacji muzeum przed wylaniem nad nią stropu. Bo niemal cała powierzchnia wystawowa będzie się znajdowała poniżej poziomu gruntu!

Muzealny Fiat 508 C Balilla podczas rekonstrukcji Fot: Marek Ponikowski
Muzealny Fiat 508 C Balilla podczas rekonstrukcji Fot: Marek Ponikowski

Sherman - jasne. Wagon - podobnie. Ale dlaczego Fiat 1100? Twórcy scenariusza wystawy głównej uznali to auto za jeden z symboli ery Mussoliniego. Nazwę Balilla nosił nieprzypadkowo. Wcześniejszą wersję Fiata 508 reklamowano we Włoszech za pomocą charakterystycznego plakatu. Jest na nim w oddali auto, a na pierwszym planie śniady chłopiec z kamieniem w ręku. Widząc czarny strój chłopaka z plakatu, żaden Włoch w latach trzydziestych nie mógł mieć wątpliwości, że należy on do Opera Nazionale Balilla - masowej organizacji, której celem była "edukacja fizyczna i moralna młodzieży", czyli wychowanie młodego pokolenia w duchu faszyzmu i uwielbieniu dla duce - Benito Mussoliniego. A kamień w dłoni? To aluzja do znanego każdemu Włochowi epizodu z roku 1746, gdy podczas tzw. wojny sukcesyjnej chłopiec z Genui o przezwisku Balilla, rzucając kamieniem w austriackiego oficera, poderwał współmieszkańców do zwycięskiej rewolty przeciw okupującym miasto wrogim oddziałom. Do której tradycji odwoływał się Fiat, wybierając nazwę dla swego samochodu? Dziś pewnie lepiej uważać, że do tej genueńskiej, ale fakt, iż pierwsza prezentacja Fiata 508 odbyła się 9 kwietnia 1932 roku w ogrodach Villa Torlonia, rzymskiej rezydencji Mussoliniego, wskazuje, że nie odżegnywano się i od tej drugiej, sięgającej roku 1922, i faszystowskiego marszu na Rzym.

Warto jednak przypomnieć, że produkowany od 1937 roku Fiat 508 C, czyli Millecento, godny jest uwagi jako trzecie z kolei dzieło genialnego konstruktora i projektanta, Dantego Giacosy - po Fiacie 1500 z roku 1935, który był jednym z pierwszych na świecie samochodów o nadwoziu testowanym w tunelu aerodynamicznym i po młodszym o rok miniaturowym Fiacie 500 Topolino.

Giacosa, który stworzył wszystkie najważniejsze modele Fiata aż po lata 70., zajął się projektowaniem samochodów trochę przez przypadek. Benito Mussolini zapragnął uszczęśliwić rodaków autem dostępnym dla ludzi niezbyt zamożnych. Główny konstruktor Fiata Oreste Lardone zaprojektował samochodzik z silnikiem chłodzonym powietrzem, który zapalił się podczas pierwszej jazdy próbnej. Pech chciał, że pasażerem auta był wówczas sam Giovanni Agnelii, prezes koncernu. Lardone stracił posadę, a jego projekt powędrował do szuflady. Zastąpił go młody inżynier przeniesiony z działu silników lotniczych - właśnie Dante Giacosa. Jego Fiat 508 C poza nazwą bardzo miał niewiele wspólnego z Balillą produkowaną od roku 1932. Ładne w linii nadwozie z nisko opadającą maską silnika i rewolucyjne na tamte czasy zawieszenie kół, z przodu niezależne, ze

Wizualizacja "włoskiej" części ekspozycji "Droga do wojny". Zamiastwidocznego tu Seata 800 stanie zrekonstruowany
Wizualizacja "włoskiej" części ekspozycji "Droga do wojny". Zamiast
widocznego tu Seata 800 stanie zrekonstruowany Fiat 508 C Balilla Fot: Archiwum

zintegrowanymi elementami resorująco-tłumiącymi oraz tylną osią napędową, współpracującą z resorami piórowymi, ale wyposażoną w stabilizator - to była już inna epoka motoryzacji. Silnik wywodził się z jednostki napędowej wcześniejszej wersji modelu 508, został jednak powiększony z 995 do 1098 cm sześc. i wyposażony w układ górnozaworowy. Jego moc wynosiła 35 KM. Konstrukcja Giacosy (z różnymi modyfikacjami) stosowana była w Fiatach aż do roku 1969! Walory użytkowe Millecento podnosiło czworo drzwi, otwieranych dwuskrzydłowo, jak drzwi szafy, i pozbawionych środkowego słupka. Wedle umowy Polski z koncernem Fiat z roku 1948 na Żeraniu w Warszawie miał być początkowo produkowany właśnie Fiat Millecento w nowszej wersji 1100 B, a następnie nowocześniejszy Fiat 1400 z nadwoziem samonośnym. Zimna wojna te plany - jak wiadomo - zniweczyła. "Ojciec całej postępowej ludzkości" Józef Stalin uszczęśliwił Polaków przestarzałą już w chwili powstania Pobiedą M20, która w licencyjnej odmianie nazywała się Warszawa.

Jak Fiat 1100, vel Millecento, vel 508 C Balilla trafił do zbiorów Muzeum II Wojny Światowej? O jego losach wiadomo jeszcze mniej niż o przeszłości innego eksponatu, o którym pisałem niedawno - niemieckiego motocykla wojskowego DKW NZ 350. Został kupiony od kogoś z południa Polski. Zapewne przyjechał do Polski podczas wojny - może z jakimś oddziałem włoskim albo z Wehrmachtem. Po kapitulacji Włoch w październiku 1943 roku Niemcy traktowali przecież Italię jako terytorium okupowane i wywozili wszystko, co uznali za użyteczne. W taki sposób m.in. trafiły do Gdyni rzymskie trolejbusy Alfa Romeo. Jeśli tak było, obecność Fiata Millecento w gdańskim muzeum jest tym bardziej zasadna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty