Druga edycja Testu Fleet Derby, pomimo, że odbyła się nie na Służewcu lecz na terenie Automobilklubu Polski na
Warszawskim Bemowie, pozostała wierna tradycji, gdyż przebiegała po części trasą rajdu Barbórka. Tym razem właśnie po odcinku Bemowo, z najsłynniejszym chyba rajdowym mostkiem w Polsce. To właśnie z tego mostu odbywał się start do jednej z prób.
Test Fleet Derby, jest jednym i na pewno głównym elementem Plebiscytu o tej samej nazwie. Tym razem, przy wspaniałej pogodzie teren Autodromu Automobilklubu Polski odwiedziło ponad 600 gości, z czego 108 osób byli to jurorzy, których zadaniem było przetestowanie 82 samochodów. Do grona starannie wybranych przez organizatora jurorów, zostało zaproszonych kilku wybitnych dziennikarzy motoryzacyjnych, przedstawicieli takich instytucji jak PSM, ITS, Automobilklub Polski, czy ZPL, PIM, PZPM. Jednak trzon, około 80%, stanowili przedstawiciele firm zrzeszonych w Polskim Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów, który już drugi raz dołączył do przedsięwzięcia Fleet Derby, a także doświadczeni fleet managerowie. Mariusz Stuszewski, wiceprezes PSM-u i po części gospodarz, na którego terenie odbywały się jazdy testowe, przygotował cztery różne próby. Jedna przeznaczona była dla samochodów terenowych oraz pikapów, i miała dwa stopnie trudności. Ci, którzy nie czuli się pewnie, bądź nie byli pewni samochodu, mogli wybrać wariant łatwiejszy. Na miejscu był jednak instruktor, utytułowany zawodnik rajdów terenowych, Mariusz Laskowski, który służył radom i udzielał chętnym lekcji jazdy off –road.
Druga próba przebiegała na lotnisku Babice, gdzie można było sprawdzić, jak zachowują się samochody przy większych prędkościach. Trzecia to przygotowana specjalnie pod samochody dostawcze próba, gdzie można było się przekonać o łatwości manewrowania, widoczności, zwrotności, a także sprawdzić inne parametry samochodów. Wreszcie ostatnie wyzwanie czekało na jurorów i samochody na samym autodromie, gdzie po odcinku szutrowym, który pozwalał sprawdzić pracę zawieszenia i zachowanie się auta na drogach nieutwardzonych, następowała partia ciasnych slalomów i nawrotów. Tuż po niej jurorzy mieli do pokonania okrąg poślizgowy, gdzie można było zaznajomić się z fizyką samochodu, tym, czy auto jest pod, czy nadsterowne, a także zobaczyć jaką pomoc dają nowoczesne systemy wspomagające kierowcę. Na koniec możliwość rozpędzenia samochodów do większej prędkości, pomiar prędkości, ciasny nawrót i partia szybkich zakrętów pozwalających sprawdzić przyczepność i pracę zawieszenia przy większych obciążeniach, by na końcu sprawdzić jakość układu hamulcowego. I tak prawie bez końca, ponieważ dla uczestników Testu Fleet Derby były przygotowane niespodzianki, a do tego na moment potrzebny był pusty Autodromu.
Podczas dwóch około 30 minutowych sesji, kilkunastu szczęśliwców mogło zabrać ze sobą coś więcej, niż foldery reklamowe
od wystawców Fleet Derby, coś więcej niż cenne nagrody, które w tym roku wyjątkowo hojnie ufundowali partnerzy. Mogli zabrać niezapomniane wspomnienia. Wspomnienia emocji, o których długo będą pamiętać. Ponieważ mogli odbyć co-drive z Prezesem Automobilklubu Polski Panem Romualdem Chałasem. Ten utytułowany zawodnik rajdowy najpierw woził szczęśliwców na prawym fotelu swojego Mitsubishi Lancera EVO IX, a w sesji popołudniowej rajdowym Fiatem 125p, którym wziął udział w rajdzie Monte Carlo Historique. Równie duże emocje, mieli pasażerowie, którzy o prawie grawitacji i panowaniu nad samochodem mogli przekonać się w wyjątkowym BMW, za kierownicą którego siedział Mariusz Stuszewski. Momenty, kiedy kierownica była skręcona w tę stronę, w którą jechało auto, należały do rzadkości. A kto woli duże samochody i miał odrobinę szczęścia w losowaniu, wsiadł do wyjątkowej, bo driftującej ciężarówki Volvo, która popisowo prowadził Adam Fijał.
Poza popisami na płycie, goście mogli zapoznać się także z całą gamą ekspozycyjnych pojazdów, w tym nowościami modelowymi oraz zabudowami specjalnymi, jak zbudowany na Volkswagenie Crafterze Ambulans czy autobus, bądź na Renault Trafic także ambulans. Poza tym Jerzy Dziewulski zaprezentował Ulitmę GT-R, jeden z najszybszych pojazdów na świecie. Do dyspozycji zwiedzających były lekcje off-road prowadzone na VW Amaroku i VW Tuareg. Niezwykłym zainteresowaniem cieszyła się terenowa Toyota Hilux w barwach Adama Małysza i Crafter Achleitner, który zdolnościami terenowymi mógł zawstydzić niejednego SUV-a. Dla chętnych wrażeń, jak to jest, gdyby jednak samochód dachował, PZU przygotowało symulator dachowania.
Dodatkowo, o godzinie 10.00 premierę miał Opel Cascada, czyli cabriolet niemieckiego koncernu produkowany w Polsce, w gliwickiej fabryce. Aż chciało się wyjechać z namiotu ze złożonym dachem w taką pogodę i takim samochodem. W namiocie, obok efektownej ekspozycji naszych partnerów można było oddać głos na Osobowość Flotową bądź Motoryzacyjną Markę Flotową. Była to niemal ostatnia szansa, ponieważ 17 kwietnia br. o godzinie 23:59 zakończyliśmy głosowanie.
Zwycięzców plebiscytu Fleet Derby poznamy już 24 kwietnia br.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?