"Prawko" na nowo

Maciej Pobocha
Szykują się zmiany w egzaminach na prawo jazdy. Skróci się czas trwania egzaminu, zmienią się zadania stawiane kandydatom na kierowców i sposób ich oceny.

Ministerstwo Infrastruktury przygotowało nowy projekt rozporządzenia w sprawie szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez kierujących pojazdami, instruktorów i egzaminatorów.

Zgodnie z proponowanymi zmianami Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego (WORD) nie będą już musiały wyznaczać terminu kolejnego egzaminu w ciągu 30 dni po wcześniejszym niezdaniu. Taka konieczność powodowała, że osoby które po raz pierwszy podchodziły do egzaminu miały bardzo często wyznaczane odległe terminy egzaminów. Uznano, że pierwszeństwo w przystępowaniu do egzaminu powinni mieć świeżo upieczeni kandydaci na kierowców.

Zdaniem urzędników Ministerstwa Infrastruktury długi czas oczekiwania na pierwszy egzamin powoduje, że kandydat na kierowcę, pomimo ukończenia kursu i odpowiedniego przygotowania do egzaminu, zapomina nabytych umiejętności. Aby uniknąć takiej sytuacji, właściciele szkół jazdy często wydają zaświadczenie o ukończonym kursie dla kandydatów na kierowców jedynie po to, aby kursanci mogli jak najwcześniej zapisać sie na egzamin i zdawać go tuż po faktycznym zakończeniu kursu.

Co dla zdających ponownie oznacza pierwszeństwo dla osób tuż po kursie przystępujących do egzaminu na "prawko"? Dłuższe oczekiwanie na poprawkę. W ocenie resortu infrastruktury nie stanowi to większego problemu, bo osoby takie przed kolejnym egzaminem zawsze pobierają dodatkowe lekcje teoretyczne lub praktyczne, co powoduje, że mogą dostosować się do wyznaczonego terminu egzaminu.

Znowelizowane przepisy mają doprecyzować sam przebieg egzaminu. Egzaminator będzie mógł oblać kandydata na kierowcę za zachowanie świadczące o możliwości stworzenia zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Takim zachowaniem będzie: konkretne działanie, powodujące zagrożenie dla zdrowia lub życia, przejechanie kołem przez linie wyznaczające zewnętrzne krawędzie stanowisk, najechanie albo potracenie pachołka lub tyczki lub dwukrotne niepoprawne wykonanie zadania jazdy pasem ruchu do przodu i do tyłu.

Uzasadnieniem takich zapisów jest fakt, że skoro kandydat na kierowcę nie potrafi utrzymać właściwego toru jazdy jadąc wolno po placu manewrowym, to z pewnością nie będzie w stanie zachować się właściwie - czyli bezpiecznie - przy większych prędkościach na normalnej drodze. Dopuszczenie takiej osoby do dalszej jazdy mogłoby skutkować kolizją drogową.

Zmienić ma się minimalny czas trwania egzaminu praktycznego na prawo jazdy kategorii B. obecnie wynosi on 40 minut. Po wejściu w życie rozporządzenia egzaminator mógłby zakończyć część praktyczną po upływie 25 minut pod warunkiem, że przeprowadzony zostanie cały program egzaminacyjny, a wynik egzaminu będzie pozytywny.

Krótszy czas ma pozwolić na przeprowadzenie większej ilości egzaminów i zapobiec zarzutom kandydatów na kierowców uważających, że egzaminatorzy celowo jeżdżą długo, aby "złapać" egzaminowanego na jakimś błędzie. Problemem są także sytuacje, kiedy egzamin zakończy sie np. po upływie 38 minut. Z punktu widzenia obecnych przepisów  taki egzamin można uznać za przeprowadzony niezgodnie z przepisami i unieważnić nawet mimo pozytywnego wyniku.

Planowana jest zmiana w zadaniach, jakie wyznaczane są kandydatom na kierowców. Z zadania nr 1 (przygotowanie do jazdy, sprawdzenie stanu technicznego podstawowych elementów pojazdu odpowiedzialnych bezpośrednio za bezpieczeństwo jazdy, ruszanie z miejsca) ruszanie ma zostać przeniesione do zadania nr 2 (jazda pasem ruchu do przodu i tyłu).

Takie rozwiązanie jest bardziej praktyczne, bo manewr płynnego ruszania związany jest bezpośrednio z jazdą, a w zadaniu nr 1 był sztucznie wykonywany i oceniany. Poza tym osoby egzaminowane nie będą odpytywane z działania wszystkich świateł i nie będą musiały wskazać i sprawdzić poziomów wszystkich płynów w pojeździe. Zrobią to na dwóch losowo wybranych przykładach, mając na to maksymalnie 5 minut.

Po nowelizacji przepisów egzaminator będzie miał obowiązek informowania osoby egzaminowanej na bieżąco o aktualnym wyniku egzaminu. Dotychczasowa praktyka polegająca na informowaniu o wyniku egzaminu dopiero na jego końcu powodowała, że wiele osób już na początku popełniających błędy skutkujące wynikiem negatywnym, jeździły przez 40 minut przekonane, że wynik jeszcze może być pozytywny. W momencie kiedy dowiadywały się, że nie zdały z powodu błędów np. na placu manewrowym, zarzucały egzaminatorowi, że niepotrzebnie męczył je przez tyle czasu.

Nowe przepisy dotyczące egzaminów na "prawko" miałyby wejść w życie 1 lutego 2009 r. Póki co nie przewiduje się zwiększenia  opłat za egzaminy.

Zmiany nie tylko w egzaminie

Poza przyszłorocznymi zmianami w egzaminach na prawo jazdy, planowane są inne modyfikacje przepisów dotyczących kierowców. Ma je wprowadzić ustawa o kierujących pojazdami. Data jej wejścia w życie nie została na razie ustalona - będzie zależeć od tempa prac parlamentarnych. Zgodnie z założeniami ustawy:

- kierowca, który zdobędzie prawo jazdy kategorii B, zostanie objęty 2-letnim okresem próbnym. W jego trakcie będzie kierowany na kurs reedukacyjny, jeżeli popełnił dwa wykroczenia; przy trzech lub jednym przestępstwie przeciwko bezpieczeństwu w ruchu drogowym (np. jazda pod wpływem alkoholu powyżej 0,5 promila) prawo jazdy zostanie cofnięte.

- wprowadzenie okresu ważności wydawanych praw jazdy: 15 lat dla praw jazdy kategorii A1, A, B1, B, B+E i 5 lat (lub w zależności od terminu badań lekarskich oraz psychologicznych) dla praw jazdy kategorii C1, C, C1+E, C+E, D1, D, D1+E, D+E

- kierowanie osoby, która uzyskała 24 punkty karne, na kurs reedukacyjny zamiast, jak dotychczas, na egzamin sprawdzający jej kwalifikacje (cofniecie prawa jazdy osobie, która w okresie 5 lat od dnia wydania skierowania na kurs reedukacyjny uzyskała ponownie 24 punkty).

Zbigiew Weseli, Szkoła Jazdy Renault

Same zmiany w egzaminach nie wpłyną na bezpieczeństwo na naszych drogach. Aby tak się stało, należałoby zmodyfikować kursy w szkołach nauki jazdy. Dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie obowiązkowych szkoleń z bezpiecznej jazdy.

Podczas ich trwania kandydaci ma kierowców zapoznawaliby się z techniką radzenia sobie z samochodem w trudnych warunkach. W tej chwili nie mają pojęcia, jak  zapobiec wpadnięciu w poślizg, jak ratować się, gdy już do niego dojdzie. Nie potrafią bezpiecznie ominąć przeszkody, która nagle pojawi się przed autem. Brak im wiedzy o tym, jak wydłuża się droga hamowania na mokrej czy oblodzonej nawierzchni i jakie ma to skutki. Taka wiedza, takie umiejętności ratują życie.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty