Pracy na "jedynce" nie przerwą. Koniec z korkami?

gazeta.pomorska
Jest nowy lidera konsorcjum
Jest nowy lidera konsorcjum
Wyłonienie nowego lidera konsorcjum odsuwa widmo korków na „jedynce”, w których musielibyśmy stać o wiele dłużej, gdyby władze miasta musiały zerwać umowę na realizację tej inwestycji.
Jest nowy lidera konsorcjum
Jest nowy lidera konsorcjum

Husar został nowym liderem konsorcjum remontującego włocławski odcinek krajowej „jedynki". Władze Włocławka liczą, że dzięki temu prace nabiorą tempa.

Na razie najczarniejszy scenariusz, czyli zerwanie umowy na przebudowę „jedynki", został zażegnany. To dobra wiadomość dla kierowców, którzy od miesięcy stoją w korkach. Gdyby konsorcjum firm realizujących tę inwestycję nie udało się wybrać nowego lidera, władze miasta musiałyby rozważyć możliwość zerwania umowy. A to, jak mówił przed kilkoma dniami wiceprezydent Jacek Kuźniewicz, mogłoby znacznie opóźnić zakończenie inwestycji.

Taki scenariusz został zarysowany po tym, jak syndyk masy upadłościowej Aprivii, dotychczasowego lidera konsorcjum, odstąpił od kontraktu. Wówczas władze miasta wystąpiły do pozostałych członków konsorcjum z pytaniem o ich plany wobec inwestycji, bo, jak twierdził wiceprezydent, nie zadowala ich obecne tempo prac. Sygnały, które dotarły do ratusza, są jednak optymistyczne.

- Mamy nowego lidera konsorcjum, oczekujemy, że teraz roboty na jedynce szybko posuną się naprzód - mówi Monika Budzeniusz, rzecznik prezydenta miasta.

Prace nad przebudową 9-kilometrowego odcinka „jedynki" - od granicy miasta przy ul. Toruńskiej do skrzyżowania z ul. Lunewil wraz z mostem na rzece Zgłowiączce - rozpoczęły się w marcu 2011 roku. Wszystko toczyło się zgodnie z planem, dopóki nie upadły firmy realizujące budowę autostrady w powiecie włocławskim, czyli Aprivia i Hydrobudowa.

Te firmy były także członkami konsorcjum, które realizowało przebudowę „jedynki". Mało tego - Aprivia pełniła rolę lidera. Po upadku przedsiębiorstw prace nieco wyhamowały. Władze miasta cieszyły się, że zapisy w umowie, o które zabiegali, pozwoliły na płacenie bezpośrednio podwykonawcom, bo dzięki temu możliwe było kontynuowanie remontu po upadłości dwóch konsorcjantów. Jednak wiceprezydent Kuźniewicz wielokrotnie podkreślał, że najbardziej zależy im na szybkim wyłonieniu lidera.

Władze miasta nie ukrywały również, że najbardziej zadowolone byłyby, gdyby liderem został miejscowy Husar. Bowiem możliwość bezpośredniego szybkiego kontaktu z wykonawcą znacznie ułatwia realizację tak dużej i skomplikowanej inwestycji.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty