Polskie autostrady najdroższe w Europie

(am)
fot. Arkadiusz Goła
fot. Arkadiusz Goła
Maksymalizować zysk można na różne sposoby. Jednym z nich z całą pewnością jest ustalenie jak najwyższej ceny za usługę lub towar.

Niebezpieczeństwo tkwi jednak w tym, że tą metodą najłatwiej odstraszyć klientów. W przypadku polskich autostrad tak właśnie to zrobiono.

 

fot. Arkadiusz Goła
fot. Arkadiusz Goła

Na przykład za przejazd z Konina do Poznania trzeba pokonać dwie bramki i na każdej zapłacić 11 zł, a więc razem 22 zł i to w jedną stronę. Jeżeli utrzymają mniej więcej ten licznik, to za przejazd autostradą z Konina do Świecka (oczywiście hipotetycznie, jak wybudują wreszcie autostradę) przyjdzie zapłacić kilkaset złotych. 

 

Na problem ten zwrócił niedawno uwagę minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński. "Istnieje poważna różnica w cenach za użytkowanie płatnych autostrad pomiędzy Polską a innymi krajami europejskimi" - powiedział "Trybunie". "Polska chce szybciej osiągnąć efekty metody: buduj, użytkuj, oddaj. Efekt jest jednak zupełnie odwrotny. Na trasach równoległych ruch jest gigantyczny, a na płatnych autostradach nikły. To się zatem prawdopodobnie będzie zwracało o wiele dłużej" - dodaje. 

 

Zapytany, skąd zainteresowanie ministra obrony cenami płatnych autostrad, Szmajdziński odpowiedział, że to zwykła troska obywatelska. Dodał, że za mało się o tym mówi. Co na to Jan Kulczyk?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty