Pistolety zostawiamy w szatni

Jerzy Iwaszkiewicz
Co dwie minuty zatrzymywany jest w Polsce pijany kierowca. Od dawna twierdzimy, że co czwarty samochód jest „pijany”, z wyjątkiem trasy Warszawa – Sochaczew, gdzie wszystkie są „pijane”.

 

Po wypiciu ćwiartki wódki kierowca trzeźwieje na ogół przez 12 godzin z wyjątkiem znanego nam hrabiego B., który nie trzeźwieje nigdy, ale od lat zapowiada, że gdyby się to przypadkiem zdarzyło, to kupi sobie Jaguara. Kierowcy TIR-ów zmienili z kolei określenia stanów nietrzeźwości . Jednostką miary napicia stał się Kwach. Jeden Kwach to 0,2 promila (duże piwo), czyli przy

Pistolety  zostawiamy w szatni

jednym Kwachu nie można już prowdzić samochodu, bo można stracić prawo jazdy, a jak się wypije dwa i pół Kwacha (prawie 3 duże piwa), to można iść siedzieć na dwa lata.

 

Policja, przyznajmy, coraz bardziej zdecydowanie walczy z nietrzeźwością na drogach, ale ciągle są to działania pozorne. Miały być publikowane nazwiska pijaczków, ale nie są, bo pijaczek w Polsce ciągle jest święty. Głównie straszy się pijanych rowerzystów, że jak spowodują katastrofę drogową to grozi im 10 lat więzienia oraz konfiskata roweru.

 

To jest faktycznie poważnym zagrożeniem, bo jak im zabiorą rowery, to nie będą mieli czego się trzymać. Wymiar sprawiedliwości polubił wszelkiego rodzaju konfiskowanie. Najpierw konfiskowano samochody nietrzeźwych kierowców zanim prawnicy nie zaprotestowali, że jest to bezprawie. Teraz zabrali się za rowery, a jest też pomysł, aby konfiskować furmanki, co prawnicy też pewno wyśmieją, bo koń na ogół jest trzeźwy.

 

Ciekawą formę zastosowano w Jeleniej Górze. Policja uruchomiła tu dwa podręczne alkomaty w komisariatach, aby każdy mógł sobie dmuchnąć i sprawdzić czy może prowadzić samochód. Na policję nikt na ogół nie chodzi z własnej woli, ale w Jeleniej Górze się to zdarza, chociaż rzecz sama w sobie jest trochę fałszywa. Pijany na policję na pewno nie pójdzie, aby sprawdzić czy jest trzeźwy.

 

W zamierzchłej przeszłości, kiedy pracowałem za chlebem w restauracji na granicy USA i Kanady, przy wejściu widniał napis "Pistolety zostawiamy w szatni". Trzeba też było zostawić kluczyki od samochodu, które oddawali przy wyjściu jak się dmuchnęło pozytywnie w alkomat. Po dwóch miesiącach restauracja zbankrutowała. Każdy chciał odebrać kluczyki, ale nikt nie chciał dmuchać.

 

Nikt nikomu nie wytłumaczy, aby przestał pić bo mu to szkodzi i policja go złapie. Sam musi do tego dojść, jeżeli się wcześniej nie zabije.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty