Zbliżał się rok 1936, a z nim olimpiada w Berlinie. W biurze konstrukcyjnym Opla przygotowano kolejny model popularnego samochodu. Wszyscy pracownicy w siedzibie firmy w Russelsheim byli zgodni co do nazwy. To mogła być tylko "Olympia".

Jak na olimpijską damę przystało, pokazana po raz pierwszy w 1935 roku Olympia miała nowatorską konstrukcję: była pierwszym niemieckim samochodem z samonośnym nadwoziem. Wprawdzie silnik miał rozrząd dolnozaworowy, a hamulce uruchamiane były cięgnami, ale już w roku 1936 wprowadzono rozrząd górnozaworowy, zwiększono pojemność silnika do 1488 ccm i zastosowano hamulce

hydrauliczne. Taki był początek olimpijskiej rodziny popularnych Opli, które w kolejnych wcieleniach dotrwały aż do lat 60-tych.
Odstawiony do lamusa dolnozaworowy silnik zrobił zawrotną karierę w Związku Radzieckim, gdzie jeszcze przez 10 lat napędzał "licencyjnego" Moskwicza 400, czyli 4-drzwiową wersję Opla Kadetta z roku 1938, montowanego na przewiezionych do Moskwy liniach produkcyjnych.

W Oplu też korzystano z przedwojennych projektów. W 1947 r. podjęto wytwarzanie Olympii. Jedyną istotną zmianą było zastosowanie z przodu zawieszenia wahaczowego. Reszta pozostała niemal bez zmian przez całe siedem lat od zakończenia wojny. Wprawdzie próbowano odświeżać Olympię stylistycznie zmieniając jej atrapę, a także poszerzając błotniki i korygując tylną część nadwozia, ale konkurenci odjechali daleko. Konieczne stało się opracowanie

zupełnie nowej konstrukcji.
Nadszedł rok 1953 i międzynarodowy salon samochodowy we Frankfurcie. Na stoisku Opla sensacja. Zupełnie nowy model pod równie nową nazwą: Olympia Rekord. Czy był to zręczny chwyt reklamowy - obydwa człony nowej nazwy kojarzyły się ze sprawdzonymi modelami - nie wiadomo. Ale rynek przyjął nowe auto bardzo gościnnie - sprzedawało się w takim

tempie, że fabryczna księgowość nie nadążała z zacieraniem rąk. Miękkie linie nadwozia, natychmiast pieszczotliwie nazwanego "pontonem", wskazywały na wyraźny wpływ stylistów amerykańskich. Masywny przód z wyrazistą atrapą, która kilkakrotnie ulegała zmianom, aby wreszcie stać się niemal identyczną z osłoną chłodnicy większego Opla Kapitana. Duże okna, gięte szyby z przodu i z tyłu, obszerne wnętrze z wygodnymi fotelami, które pochylały się ukośnie ułatwiając

przejście do kanapy z tyłu. Nowocześnie pomyślana deska rozdzielcza z logicznie rozmieszczonymi zegarami i atrakcyjnie zaprojektowanym prędkościomierzem. Był na niej termometr, amperomierz i zegar z nakręcaną sprężyną Po dalszych siedmiu latach był już napęd elektryczny.
Nowym Olympią Rekordem firma Opel zaczęła doganiać europejskich producentów popularnych samochodów: Fiata, Volkswagena, Renault i Peugeota. Z konstrukcji poprzedniej Olympii niezmieniony pozostał tylko silnik. Nadal 1,5 litra pojemności, cztery cylindry, ale już 40 koni mocy. Trzybiegowa skrzynka przekładniowa plus bieg wsteczny. Jedynka wciąż nie zsynchronizowana, co wcale nie było wielkim utrapieniem, jeśli tylko wsłuchało się uważnie w dźwięk silnika zmniejszającego obroty. No i zawieszenie - z przodu niezależne, na sprężynach śrubowych i amortyzatorach rurowych. Z tyłu sztywna oś podparta

nad każdym kołem siedmioma resorami. Świetny patent na nasze drogi. Hamulce bębnowe uruchamiane były hydraulicznie. Wprawdzie migające światła kierunkowskazów wprowadzono już w ostatniej serii Olympii z roku 1951, zastępując słabo widoczne strzałki wyskakujące z bocznych słupków, ale w nowym modelu zastosowano boczne światła obrysowe, wykorzystując klosze tylnych lamp. Nadwozie typu limuzyna posłużyło do zaprojektowania wersji kabriolimuzyna. Była to limuzyna ze zwijanym w rulonik dachem. Jesienią 1953 roku pojawiła się odmiana kombi i od tej pory wiernie towarzyszyła wszystkim wcieleniom modelu Olympia Rekord. A w roku 1963, ostatnim dla modelu dwojga imion, wersja podstawowa, oznaczona symbolem P2, była już wyposażana w blokadę mechaniczną kierownicy.
Jazda "Olympią" z 1955 roku, pokazaną na zdjęciach, dostarcza wrażeń, o których już dawno zapomnieliśmy. Dotyk cienkiej, twardej kierownicy natychmiast wytwarza bliższy kontakt z pojazdem zwłaszcza po uruchomieniu silnika. Delikatne wibracje przenoszone są na dźwignię zmiany biegów, umieszczoną przy kolumnie kierownicy. Rozpędzaniu auta towarzyszy coraz wyższy ton zazębiających się o siebie trybów w skrzyni biegów i w tylnym moście. A gdy zdejmiemy nogę z pedału gazu - dźwięk zaczyna falować, co dla miłośników starych aut jest najwspanialszym doznaniem.
Wybrane dane techniczne:
Opel Olimpia Rekord 1955
Silnik | 4-suwowy, rzędowy, 4-cylindrowy, konstruowany w 1935 |
Pojemność skokowa | 1488 ccm |
Moc | 45 KM przy 3900 obr/min |
Instalacja elektryczna | 6 V |
Skrzynia biegów | trzy + wsteczny, napęd na koła tylne |
Nadwozie | stalowe, samonośne, 2-drzwiowe limuzyna i kabriolimuzyna, 3-drzwiowe kombi |
Zawieszenie przednie | niezależne, wahacze, sprężyny śrubowe, amortyzatory hydrauliczne |
Zawieszenie tylne | sztywny most, resory, amortyzatory hydrauliczne |
Prędkość naksymalna | 125 km/h |
Średnie zużycie paliwa | 7,8 l/100 km |
Rajd Pojazdów Zabytkowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?