Nowe stacje i nowe linie - kolej aglomeracyjna odkorkuje Wrocław?

Bartosz Józefiak
Fot.  Piotr Krzyżanowski
Fot. Piotr Krzyżanowski
W 2017 roku pociągi z Wrocławia pojadą do Sobótki oraz nową trasą do Jelcza-Laskowic - zapowiadają władze województwa. Będą również nowe stacje, by do pociągów wsiadali też wrocławianie.
Fot.  Piotr Krzyżanowski
Fot. Piotr Krzyżanowski

Wojciech Zdanowski, dyrektor departamentu infrastruktury urzędu marszałkowskiego, mówi, że władze województwa chcą zmodernizować część linii kolejowych - tak by mogły tam jeździć pociągi osobowe. Na terenie Wrocławia chodzi głównie o trasę do Jelcza-Laskowic, przez Swojczyce i Dobrzykowice.  

Dziś jeździ już pociąg z Wrocławia do Jelcza, ale omija wrocławskie osiedla, np. Kowale czy Strachocin-Wojnów. Mieszkańcy tych okolic tkwią codziennie  w ogromnych korkach na Strachocińskiej i Kowalskiej, a oprócz aut i autobusów nie mają innych połączeń z centrum. Nowa trasa kolejowa pomoże, bo wielu kierowców z Jelcza-Laskowic i innych miejscowości zamieniłoby samochód na kolej.  Ale tymi pociągami do centrum mogliby dojeżdżać także mieszkańcy Kowal i Strachocina - zwłaszcza że składy mają jeździć często (co najmniej raz na godzinę). A do tego powstałyby nowe stacje we Wrocławiu.

W planach jest przywrócenie do życia dworca Wrocław-Swojczyce (dziś to tylko stacja towarowa). Możliwa jest także budowa nowego przystanku kolejowego: między fabryką Volvo a 3M przy ul. Kowalskiej.

Rozważana jest również modernizacja linii z Wrocławia do Świdnicy przez Kobierzyce i Sobótkę. Pociągi na tej trasie zatrzymywałyby się we Wrocławiu m.in. na Partynicach i Tarnogaju. Dziś jeżdżą tam tylko pociągi towarowe. To pomogłoby odkorkować węzeł Bielany i aleję Karkonoską, ale - co ważniejsze - ułatwiłoby dojazd do centrum miasta z wrocławskich osiedli.

Te plany oznaczają najpewniej, że urząd miejski zawiesi projekt tramwaju dwusystemowego (czyli tramwaju, który jeździłby też po torach kolejowych). Był taki pomysł w magistracie, ale wybrane trasy tego specjalnego pojazdu  pokrywają się znacznie z nowymi liniami kolejowymi, więc jego uruchomienie nie miałoby sensu.

Aby te plany się ziściły, potrzebne są dwie rzeczy: pieniądze, i to niemałe (kilkaset mln zł, głównie unijnych; Dolny Śląsk czeka na dofinansowanie) oraz zgoda PKP PLK. Kolejarze są dzisiaj właścicielami torowisk i musieliby przekazać je władzom województwa lub współpracować z nimi przy remontach.

Nie powinno być z tym problemu, bo kolej nie jest przeciwna takiemu rozwiązaniu.

                                                                                                Źródło: Gazeta Wrocławska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty