Nobilitacja

Wiesław Marnic
Fot. Aston Martin
Fot. Aston Martin
W latach 80. wszystko było jasne. Już samo posiadanie auta nobilitowało. Teraz, jak się chcesz liczyć, musisz jeździć takim samochodem, który jest trendy.

W latach 80. wszystko było jasne. Już samo posiadanie auta nobilitowało. Teraz, jak się chcesz liczyć, musisz jeździć takim samochodem, który jest trendy.

 

Czasy się zmieniają i mody przemijają. Samochody stały się bardziej dostępne niż kiedyś i dlatego ważnym staje się pytanie - jaką markę i model wybrać. 

 

Co dla medyka

 

Kiedyś szczególną sławę miały potężne BMW. Jak ktoś jechał modelem 7, wszyscy ustępowali mu drogi zawczasu. Teraz te auta stoją prawie w każdym komisie w cenach bardziej niż przystępnych i mało kto się nimi interesuje. Przed laty poważny biznesmen dla dobrego wrażenia musiał podróżować Mercedesem. Za to urzędnik wybierał zazwyczaj auto krajowej produkcji, a młodzieniec, nawet najbardziej ambitny, zaczynał zazwyczaj od "malucha".

Fot. Aston Martin
Fot. Aston Martin

Obecnie liczący się w sferach medyk na ogół zasiada za kierownicą Saaba, Volvo czy coraz bardziej ostatnio modnego Opla Vectry. W sferach profesorskich pojawił się ostatnio Fiat, ze swoim najbardziej prestiżowym modelem Croma. Prawnicy w ślad za swymi klientami upodobali sobie markę BMW, w co bardziej prestiżowych jej odmianach, których cena przekracza 100 tys. złotych.

 

Bentley dla biznesu

 

Ludzie interesu, w zależności od rangi, podróżują samochodami klasycznymi - Bentley’ami czy Jaguarami. Politycy są wprawdzie skazami na rządowe limuzyny, najczęściej BMW czy Lancie, ale już osoby z pierwszych stron gazet, które nie załapały się na posady, mogą sobie pozwolić na wszystko. Parlamentarzyści z charakterem aktywnym sięgają do aut sportowych, takich jak Hummer lub sportowe Chevrolety. Wydanie fortuny na samochód jest dobrze widziane, choć nie oznacza automatycznie przynależności do elity. Ale można mieć takie same koła i fortuny nie wydać.

 

Utrata wartości

 

Wszystkie samochody z najwyższej półki są drogie lecz bardzo szybko tracą na wartości. Najlepszym tego przykładem są ceny Jaguarów, samochodów niewątpliwie z klasą, uznawanych za znamiona luksusu i wyznaczniki statusu społecznego ich posiadaczy. Łatwo taki pojazd kupić nawet za 300 tys. złotych, ale można też jeździć zgoła identycznym kupionym za niecałe 50 tys. zł. Ten tańszy ma wprawdzie lat pięć lub sześć, ale wygląda równie dostojnie. Jeszcze nie tak dawno nikt ze szczególnie wysoką pozycją społeczną dieslem nie jeździł, bo nie interesowało go tańsze paliwo. Teraz nawet Lexus, samochód, który ma luksus w nazwie, wypuszcza model z silnikiem wysokoprężnym, a Jaguar zrobił to już wcześniej.

 

Bez bojkotu

 

Na szczęście Polska nie  jest jeszcze krajem, w którym pojawienie się w nieodpowiednim samochodzie powoduje wręcz bojkot towarzyski. Jednak w wyższych sferach zaczyna liczyć się też "fura". Młodzi managerowie lepiej postrzegają koleżeństwo w najnowszych Hondach, a zamożni ludzie sztuki dobrze czują się w samochodach sportowych. Posiadanie Porsche dodaje splendoru nawet już nieco wypalonym gwiazdom. Do grona miłośników samochodów sportowych należy też zaliczyć ludzi mediów, w tym zwłaszcza popularne postacie telewizyjne. Na szczęście widzowie nie wymagają jeszcze, by nasi idole jeździli autami w rodzaju Aston Martin. Jednak tendencje do naśladownictwa swoich ulubieńców dostrzegło już wielu dilerów, którzy udzielają rabatów osobom powszechnie znanym.

 

Na szczęście w Polsce jest jeszcze tak, że nie auto stanowi o człowieku, a człowiek o aucie. I to właśnie jest optymistyczne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty