Niebezpieczny stan techniczny naszych aut

(ip)
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse
Przegląd auta powinniśmy traktować jak badania profilaktyczne, tu też często chodzi o życie! – przekonują organizatorzy kampanii „Prowadzę odpowiedzialnie”.

Przegląd auta powinniśmy traktować jak badania profilaktyczne, tu też często chodzi o życie! - przekonują organizatorzy kampanii "Prowadzę odpowiedzialnie".

- Robimy coś w rodzaju pospolitego ruszenia

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

wśród niezależnych mechaników. Chcemy, żeby jeszcze przed świętami każdy kierowca zrobił sobie za darmo przegląd techniczny auta - mówi Witold Rogowski, ekspert ogólnopolskiej sieci motoryzacyjnej ProfiAuto.pl

- Według ekspertów międzynarodowego koncernu Dekra ze Stuttgartu, który działa na rynku usług motoryzacyjnych nieprzerwanie od 1925 roku, około 7% wypadków drogowych w Niemczech zostało spowodowanych złym stanem technicznym samochodów. W Polsce te statystyki mogą być zdecydowanie wyższe - mówi Mariusz Podkalicki, kierowcy wyścigowy i właściciel szkoły doskonalenia techniki jazdy Pro Driving Team, który przez pięć lat był biegłym sądowym i do dziś współpracuje z Akademią Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w przygotowywaniu ekspertyz wypadków drogowych pod kątem stanu technicznego pojazdów.

Jego zdaniem stan techniczny pojazdów w znacznym stopniu przyczynia się w Polsce do wielu tragedii. Opinię tę potwierdza Witold Rogowski. - Bardzo często spotykam się z mechanikami i widzę w jakim stanie przyjeżdżają do nich samochody. Wycieki z amortyzatorów, pospawane tłumiki, wycięty katalizator, zdezelowany układ hamulcowy, zawieszenie, czy układ kierowniczy, są niestety na porządku dziennym. Krew w żyłach mrozi też nieraz widok opon, które nadają się w zasadzie tylko do ekologicznej utylizacji, absolutnie nie do tego, żeby na nich jeździć - mówi Rogowski. Właśnie dlatego ProfiAuto.pl i Pro Driving Team chcą jako partnerzy kampanii "Prowadzę odpowiedzialnie" edukować polskich kierowców w kwestii wpływu stanu technicznego na bezpieczeństwo na drogach.

**CZYTAJ TAKŻE

Dobrze zapięty pas to bezpieczeństwoBezpieczeństwo podczas jazdy autem zimą

**

Wypadki w ciemnej strefie
Według oficjalnych statystyk Komendy Głównej Policji, w 2010 roku stan techniczny pojazdów był przyczyną 66 wypadków drogowych, w których zginęło 13 osób a rany odniosło 87. Najwięcej braków stwierdzono w oświetleniu (50% przypadków) i ogumieniu (18,2%). Problem w tym, że liczby te nie oddają skali problemu. W wielu przypadkach przyczyna wypadku zostaje zaklasyfikowana jako nie dostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze, bo po prostu nie ma pieniędzy na szczegółowe badania powypadkowe i pokolizyjne. Co gorsza, co podkreślają eksperci, w efekcie także kierowcy nie zdają sobie sprawcze skali tego problemu.

- A to powoduje lekceważące podejście do problemu. Szczególnie w przypadku młodych kierowców, którzy siadając za kierownicę leciwych samochodów, bez żadnych zahamowań przekraczają granicę swoich umiejętności i możliwości samochodu - mówi Mariusz Podkalicki.

- Właściciele niesprawnych samochodów często nie wiedzą czym to grozi lub nie wiedzą jaką część kupić i ostatecznie decydują się na zakup na giełdzie, bo sprzedawca im powiedział, że została wymontowana z "prawie nowego samochodu", który został tylko "lekko stuknięty" dodaje Witold Rogowski. - Oczywiście jakość parku samochodowego w Polsce z roku na rok stale się poprawia i to nas cieszy. Nie powinniśmy się jednak oszukiwać, to że mamy samochód pięcio, czy sześcioletni wcale nie oznacza, że nie powinniśmy jeździć na przeglądy do serwisu samochodowego - mówi ekspert ProfiAuto.pl.

Typowym przykładem jest kwestia sprawdzania świateł przed wyjazdem w drogę. - Teoretycznie każdy z nas to robi. Pytanie tylko, dlaczego na odcinku kilkunastu kilometrów mijamy nierzadko kilka samochodów, które jadą na jednym świetle, co w obecnych warunkach pogodowych jest szalenie niebezpieczne - mówi Witold Rogowski.

Zapobiegać i jeszcze raz zapobiegać!

Zdaniem ekspertów motoryzacyjnych, polscy kierowcy zaniedbują stan techniczny swoich pojazdów głównie z powodów finansowych. Receptą na to mogłoby być zaostrzenie kryteriów badań w czasie przeglądów technicznych pojazdu i częstsze wizyty w serwisach.

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Stąd też zrodził się pomysł, żeby jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia umożliwić wszystkim kierowcom w Polsce dostęp do darmowych badań technicznych. - W ciągu najbliższych dwóch tygodni do wszystkich punktów ProfiAuto w ponad 200 miastach w Polsce trafią karty kontrolne pojazdu, które każdy kierowca będzie mógł pobrać bezpłatnie. Z taką kartą każdy może pojechać do serwisu i pokazać mechanikowi które punkty auta ma sprawdzić - mówi Witold Rogowski. Dodaje, że akcja, która jest prowadzona w ramach kampanii "Prowadzę odpowiedzialnie", ma dotrzeć zarówno do świadomości kierowców, jak i właścicieli warsztatów i mechaników, którzy nie zawsze są skorzy do wykonywania takich przeglądów.

- A przecież na to nie potrzeba specjalnie dużo czasu ani energii. Tak naprawdę wystarczy odrobina dobrych chęci, żeby w ciągu kilkunastu minut sprawdzić newralgiczne punkty w każdym samochodzie - mówi ekspert ProfiAuto.pl. Organizatorzy liczą, że dzięki takim akcjom, kierowcy zrozumieją, że z wymianą części nie należy czekać do ostatniego momentu. Klocków hamulcowych nie wymieniamy dopiero wtedy, kiedy zaczynają nam one trzeć blachą o tarcze hamulcowe (także dlatego, że wówczas trzeba zmienić także tarcze). Zamiast tego trzeba dwa razy do roku pojechać do mechanika i - jeśli to konieczne - wymóc na nim zrobienie przeglądu całego samochodu i wypisanie części, które trzeba zmienić. Co ważne - te części musimy naprawdę zmienić, a nie czekać na ostatni moment, bo to może skończyć się tragedią na drodze, albo w najlepszym przypadku lawetą, czyli dużymi dodatkowymi kosztami.
**
CZYTAJ TAKŻE

Zakup używanych części zamiennych a bezpieczeństwoSprawne auto to większe bezpieczeństwo

**

Czy Pana zdaniem Polacy dbają o stan techniczny swoich samochodów? Gdyby porównać polskich kierowców z kierowcami z Zachodu, to jakie wnioski się nasuwają?
Mariusz Podkalicki:

Myślę, że duża grupa kierowców zaniedbuje stan techniczny swoich pojazdów a wynika to głównie z zasobności portfela. Ale nie w każdym przypadku możemy się usprawiedliwiać. Gdybyśmy zapytali statystyczną grupę badawczą 1000 respondentów - kierujących: kiedy ostatnio sprawdzałeś skuteczność działania światła "stop" lub kierunkowskazów, nie bylibyśmy zaskoczeni. Kierowcy z Zachodu są bardziej zdyscyplinowani i chyba bardziej odpowiedzialni w ruchu drogowym.

- Jak często pana zdaniem stan techniczny samochodu jest główną przyczyną wypadków na polskich drogach?
Mariusz Podkalicki:

Moim zdaniem za często. Stan techniczny pojazdów w znacznym stopniu przyczynia się do wielu tragedii, o czym kierowcy nie wiedzą. Brak wiedzy w tym zakresie powoduje lekceważące podejście do problemu. Dotyczy to w szczególności młodych kierowców, którzy siadając za kierownicę leciwych samochodów, bez żadnych zahamowań przekraczają granicę swoich umiejętności i możliwości samochodu. Często z braku środków samochody nie spełniają warunków dopuszczenia do ruchu, co w znacznym stopniu powoduje zwiększenie zagrożenia. Według ekspertów międzynarodowego koncernu Dekra ze Stuttgartu, który działa na rynku usług motoryzacyjnych nieprzerwanie od 1925 roku, około 7% wypadków drogowych w Niemczech zostało spowodowanych złym stanem technicznym samochodów. W Polsce te statystyki mogą być zdecydowanie wyższe.

- Czy policja prowadzi statystyki dotyczące wpływu stanu technicznego aut na wypadki?
Mariusz Podkalicki:

Policja oczywiście rejestruje wypadki i kolizje drogowe z przyczyn technicznych pojazdów, lecz jest oczywiste, że istnieje tzw. ciemna liczba zdarzeń. Wynika to głównie z braku pieniędzy na szczegółowe badania powypadkowe i pokolizyjne. Uwzględniając tę sytuację, należałoby obligatoryjnie zaangażować w rozwiązanie tej problematyki firmy ubezpieczeniowe, które powinny być zainteresowane poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym w Polsce. Wówczas statystyki byłyby bardziej urealnione.

- Niesprawność których części pojazdów jest Pana zdaniem najczęstszą przyczyną wypadków?
Mariusz Podkalicki:

Niesprawny układ hamulcowy, oświetlenie: kierunkowskazy, światła "stop", źle ustawione światła mijania i światła drogowe, to przeważające przyczyny wypadków. W następnej kolejności, jest zły stan ogumienia, niesprawne zawieszenie: amortyzatory, końcówki drążków kierowniczych, sworznie wahaczy.

- Jakie były najbardziej szokujące przypadki w pana doświadczeniach jako biegłego sądowego?

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse


Mariusz Podkalicki:

Specjalizowałem się w rekonstrukcjach wypadków drogowych ze szczególnym naciskiem na technikę jazdy. Miałem do czynienia z wieloma ciekawymi przypadkami. Jeden z nich miał miejsce na drodze dwupasmowej z ograniczeniem prędkości do 50 km/h, na której kierowca prowadząc samochód, jadąc z prędkością dozwoloną, wykonywał manewr zmiany pasa ruchu tracąc na suchej nawierzchni przyczepność. Samochód bokiem uderzył w drzewo. Sam nie mogłem uwierzyć, że przyczyną wypadku nie była nadmierna prędkość. Po przeprowadzeniu ekspertyzy koła i wykonaniu eksperymentu w podobnych warunkach okazało się, że przyczyną wypadku było małe ciśnienie w tylnym kole co spowodowało nagłą nadsterowność samochodu. Jak się okazało, kierowca kilkakrotnie uzupełniał ciśnienie w tym kole nie mając świadomości do czego może doprowadzić taki stan rzeczy.

- Co trzeba zrobić (np. w kwestii zmiany przepisów, szkoleń itp.) żeby poprawić stan techniczny, świadomość i odpowiedzialność Polaków w tym zakresie?
Mariusz Podkalicki:

Przede wszystkim uszczelnić możliwość zbyt łatwego przeprowadzenia przeglądu technicznego pojazdu zaostrzając kryteria badania. Rozszerzyć zakres szkolenia w szkołach nauki jazdy o zagadnienie związane z wpływem stanu technicznego na nasze bezpieczeństwo. Prowadzić telewizyjne kampanie reklamowe poprzez nakręcenie ciekawych spotów pokazujących zagrożenie wynikające ze stanu technicznego pojazdów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty