Mogą być dłuższe kolejki przy rejestracji aut

Od 16 lutego każdy, kto będzie sprowadzał auto z terenu Unii Europejskiej lub Szwajcarii nie będzie musiał tłumaczyć dowodu rejestracyjnego swojego auta. Zmiana spowodowana jest ujednoliceniem wzoru tego dokumentu we wszystkich państwach UE oraz Szwajcarii.  

Paradoksalnie, nowe przepisy mogą wydłużyć kolejki w urzędach.

Przykładowo, teraz w wydziale komunikacji Łodzi samochody z zagranicy rejestruje około 300 osób dziennie. - Kiedy będzie łatwiej zarejestrować auto z zagranicy, to takich osób może być więcej. Będzie też taniej. I to może przede wszystkim wydłużyć kolejki - mówi Rajmund Kądziela, pracownik wydziału.

Za przetłumaczenie na polski zagranicznego dowodu rejestracyjnego trzeba było zapłacić, co najmniej sto złotych. Teraz tego obowiązku nie będzie.

- Będziemy mieli więcej klientów - cieszy się Jacek Doliński właściciel autokomisu. - Zwykle w ciągu miesiąca sprowadzamy po kilka aut. Jednak w styczniu sprowadziliśmy tylko jedno. Klienci mogą specjalnie czekać, aż przepisy wejdą w życie, żeby zaoszczędzić pieniądze.

Niestety, wszystkie pozostałe dokumenty samochodu (umowy, faktury itp.) będą musiały być tłumaczone tak jak dotychczas. Taki sam obowiązek będzie dotyczył posiadaczy starszych samochodów, których dowody rejestracyjne nie są zgodne z obecnie stosowanym wzorem. 

To już drugie ułatwienie dla kupujących samochody sprowadzane z zagranicy. Od ub. roku nie trzeba robić przeglądów technicznych dla takich pojazdów. Auto sprowadzone z krajów Unii można zarejestrować na podstawie badań technicznych przeprowadzonych na terenie UE. Wcześniej było tak, że chociaż samochód miał aktualne badania techniczne wykonane za granicą, należało przeprowadzić badania także w kraju. Bez tego nie można było zarejestrować auta w wydziale komunikacji.