Kraksa Broniszewskiego

Tomasz Szmandra (ip)
Fot. Kessel Racing
Fot. Kessel Racing
Michał Broniszewski miał poważny wypadek podczas sesji kwalifikacyjnej przed pierwszą rundą serii International GT Open w Imoli. Samochód Ferrari 458 Italia GT2 zespołu Kessel Racing został poważnie uszkodzony, ale kierowca wyszedł z wypadku bez szwanku.
Fot. Kessel Racing
Fot. Kessel Racing

Sobota była czarnym dniem dla zespołu Kessel Racing. Już podczas porannej sesji poważny wypadek miał Fabio Garofano, a później także Beniamino Caccia, którzy kompletnie rozbili swoje Ferrari 430 Scuderia GT3. W efekcie z czterech samochodów szwajcarskiego zespołu, na starcie wyścigu stanął tylko jeden!

- To mój pierwszy wypadek w karierze - powiedział Michał Broniszewski. - Sesja rozpoczęła się bardzo dobrze. Na pierwszym okrążeniu pomiarowym miałem drugi czas. Na drugim kółku pokonałem bez problemów szykanę Tamburello, ale na wyjściu z kolejnej szykany, Villeneuve, "uciekł" mi tył samochodu. Auto zaczęło się obracać i z dużą szybkością uderzyło w betonową ścianę, najpierw prawym przodem, a potem lewym tyłem. Uderzenie było naprawdę mocne. Samochód jest poważnie rozbity. Uszkodzone jest na pewno nadwozie, zawieszenie, a także skrzynia biegów. Jeszcze dziś auto będzie zabrane do fabryki, gdzie zostanie gruntownie zdiagnozowane i naprawione. Na szczęście ja czuję się zupełnie dobrze.


CZYTAJ TAKŻE

Broniszewski drugi w DubajuFerrari 458 Italia dla Michała Broniszewskiego

Niestety, okazało się, że opóźnienie w dostawie samochodu miało swój udział w tym, co się stało. Było ślisko, a my kompletnie nie mieliśmy ustawień na taką nawierzchnię, poza tym układ kontroli trakcji był źle ustawiony. Już w porannej sesji Philipp uszkodził samochód i był z niego niezadowolony.

Sobotni wypadek bardzo skomplikował plany polsko-austriackiego duetu. - Za tydzień mamy startować w drugiej rundzie serii Le Mans na torze Spa, a za dwa tygodnie czeka nas kolejna runda International GT Open w Magny-Cours. W ciągu dwóch - trzech dni będziemy wiedzieć, jaka jest skala uszkodzeń samochodu i wtedy podejmiemy decyzje co do naszych planów.

Sezon w serii International GT Open rozpoczął się więc dla nas fatalnie, ale nie załamujemy rąk. Czuję, że pomimo problemów z samochodem była szansa na sporą porcję punktów na Imoli. Cóż, tak bywa w wyścigach. To nie był nasz dzień. To samo może powiedzieć zespół. Chcemy jak najszybciej zapomnieć o tym co się stało i skupić się na przyszłości.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty