Koszmarny wyjazd z Wielkiej Wyspy. Policjantów zastąpiły światła. Według urzędników... są lepsze

Marcin Torz, JEW
fot. Czytelnik (Gazeta Wrocławska)
fot. Czytelnik (Gazeta Wrocławska)
Pół godziny zajmowało dziś rano kierowcom przejechanie 400-metrowego odcinka al. Różyckiego od skrzyżowania z Chopina do Kochanowskiego. Powód? Wrocławscy urzędnicy próbują na siłę udowodnić sens funkcjonowania systemu ITS. Zrezygnowali z pomocy policjantów, którzy w poniedziałek i wtorek kierowali ruchem na skrzyżowaniu Różyckiego i Kochanowskiego i włączyli tam światła. W ten sposób sparaliżowali ruch w tym miejscu. Na dodatek teraz twierdzą, że... korków tam nie ma! Do tego twierdzą, że to światła działają lepiej od policjantów!

Przez al. Różyckiego prowadzi objazd zamkniętego w kierunku centrum mostu Zwierzynieckiego.

fot. Czytelnik (Gazeta Wrocławska)
fot. Czytelnik (Gazeta Wrocławska)

Pierwszego dnia objazdu - w niedzielę - na skrzyżowaniu Różyckiego i Kochanowskiego działały światła. Nie poradziły sobie z korkiem nawet w dzień wolny od pracy. Dlatego w poniedziałek i wtorek inteligentny ponoć system ITS zastąpili sprawnie działający policjanci, którzy pokierowali ruchem. Korki zniknęły.

Co prawda w poniedziałek większy niż zwykle korek tworzył się na Kochanowskiego w stronę centrum, ale na Różyckiego (czyli wyjeździe z Wielkiej Wyspy) było niemal pusto. We wtorek (również ruchem kierowali mundurowi) sytuacja była już praktycznie opanowana i policjantom udawało się równoważyć długości cykli przejazdu dla kierowców z dwóch kluczowych kierunków: z Kochanowskiego w stronę centrum i Różyckiego w stronę centrum.

Dziś od rana ruchem na Różyckiego rządzi już tylko sygnalizacja świetlna. Niestety, komentarze kierowców, którzy niemal nie poruszali się w korku na Różyckiego, nie nadają się do przytoczenia w tym miejscu. Wszystko wskazuje na to, że kolejny raz system za ponad 100 milionów złotych nie sprawdził się w miejskiej praktyce.

W Zarządzie Dróg i Utrzymania Miasta - który odpowiada za ITS we Wrocławiu - usłyszeliśmy, że decyzję o włączeniu sygnalizacji na skrzyżowaniu al. Różyckiego i Kochanowskiego podjął Wydział Inżynierii Miejskiej w magistracie. Jak twierdzi Ewa Mazur, rzeczniczka ZDiUM, światła pracują tam w tzw. programie objazdowym. Nie dostosowują długości cykli do sytuacji na drogach.

Urzędnicy z ratusza nie widzą problemu.- Nie przesadzajmy, że są tam aż tak wielkie kłopoty. Dzisiaj sprawdzaliśmy jak to wygląda i na pewno nie jest tak źle - mówi Katarzyna Kasprzak z Wydziału Inżynierii Miejskiej. - Policja nie zastąpi sygnalizacji świetlnej, która działa dobrze - twierdzi.

Jak wyjaśnia Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji, funkcjonariusze mogą pojawić się na skrzyżowaniu z własnej inicjatywy czy też na prośbę kierowców, ale ruchem będą kierowali tylko w sytuacjach zagrożenia, np. gdy kierowcy nie radzą sobie z nową organizacją ruchu czy blokują skrzyżowanie. Gdy na danym skrzyżowaniu problemem są tylko korki przed światłami, policja może rozładować je na wniosek magistratu. Urzędnicy nie widzą jednak takiej potrzeby.

źródło: Gazeta Wrocławska

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty