Kierunek wschodni

Wiesław Marnic
Fot. archiwum:  używany samochód nie trzeba jechać do Niemiec. Większy wybór jest na litewskiej giełdzie w Mariampolu.
Fot. archiwum: używany samochód nie trzeba jechać do Niemiec. Większy wybór jest na litewskiej giełdzie w Mariampolu.
Wstąpienie do Unii Europejskiej miało zasadnicze znaczenie dla naszej gospodarki. Otworzyły się dla nas rynki zachodnie. Okazuje się jednak, że nie tylko.

Dla importerów używanych samochodów rynki zachodnie były otwarte od dawna, a teraz tylko oferta powiększyła się o auta ponad dziesięcioletnie i nieco rozbite. Oczywiście oba określenia są umowne, dziesięciolatki bywają w wieku jak najbardziej pełnoletnim, określenie "nieco rozbite" oznacza auto nieomalże skasowane. To jednak wszystkim powszechnie wiadomo. Mało kto natomiast wie, że po używany samochód nie trzeba wcale jechać do Niemiec, czy dalej.

Fot. archiwum:  używany samochód nie trzeba jechać do Niemiec. Większy wybór jest na litewskiej giełdzie w Mariampolu.
Fot. archiwum: używany samochód nie trzeba jechać do Niemiec. Większy wybór jest na litewskiej giełdzie w Mariampolu.

 

Na Litwę!

 

Wystarczy 450 złotych, by być w luksusowych warunkach dowiezionym na Litwę do Mariampola, gdzie mieści się tamtejsza giełda samochodowa. Centralna giełda litewska jest oddalona od granicy polskiej ledwie o czterdzieści kilometrów. Oferta jest na niej przeogromna, a więc warto wyjechać z Warszawy wieczorem w poniedziałek, by we wtorek już około trzeciej rano być ma handlowym placu. Wprawdzie oficjalnie giełda rozpoczyna swoją działalność od szóstej rano, ale kto chce wybrać samochód lepszy niż inni, musi zacząć wybieranie znacznie wcześniej. Stoi tam na placu kilka tysięcy samochodów używanych pochodzących ze wszystkich krajów Unii Europejskiej. Najwięcej jest oczywiście z Niemiec, ale nie tylko.

 

Można kupować w detalu i u hurtowników. Doświadczeni handlowcy, którzy już od kilku miesięcy jeżdżą na Litwę, polecają kupowanie u hurtowników. W praktyce polega to na kupowaniu samochodu prosto z załadowanej lory. Wymagane są wprawdzie umiejętności poruszania się na wysokości, ale może się opłacać. Trzeba jednak poczekać na odbiór swego auta do końca handlu i rozładowania lory. Mariampolska giełda jest nieporównywalnie większa od słomczyńskiej, ale też i są po temu powody.

 

Na Litwie w przywiezione z Zachodu używane auta zaopatrują się nie tylko Litwini, lecz również inni obywatele Wspólnoty Niepodległych Państw. Każdy ma swoją specjalność. Kazachowie kupują na ogół auta, których cena oscyluje w granicach dziesięciu tysięcy dolarów. Rosjanie wolą samochody droższe, bo ich prawo podatkowe dla takich właśnie pojazdów jest najłagodniejsze. Obywatele Kazachstanu to na ogół hurtownicy kupujący cały ładunek lory. Polaków trudno zakwalifikować, bo jesteśmy w Mariampolu zaledwie od kilku miesięcy. Jednak ukształtowała się już technologia zakupów. Nie należy kupować samochodów zapisanych w liście przewozowym jako ostatnie, a już w żadnym wypadku godzić się na dopisanie do "Briefu" interesującego nas auta. Może się bowiem okazać, że oficjalnie nie wjechało ono na terytorium Litwy, a więc nie zapłacono od niego podatku. Będą więc kłopoty z przekroczeniem takim samochodem polsko-litewskiej granicy. Wprawdzie i ten problem można rozwiązać, ale lepiej po prostu go nie mieć.

 

Co można w Mariampolu kupić?

 

Wszystko, co tylko występuje w krajach Europy Zachodniej. Najwięcej jest Volkswagenów, Mercedesów i Opli wszelkich modeli i roczników, na drugim miejscu plasują się marki japońskie, wśród których zdecydowanie dominują Toyoty i Mazdy. Po za tym, są wszelkie inne samochody, nie wyłączając tych powstałych w dawnym ZSRR. Ceny jak twierdzą znawcy są o kilkadziesiąt procent tańsze niż na giełdach w Polsce. Nie bez znaczenia jest także obfitość oferty. Żeby mieć taki wybór na Zachodzie, trzeba się sporo najeździć. Oferta cenowa też jest atrakcyjna, bo handlarze kupując całe lory używanych samochodów uzyskują nadzwyczajne zniżki. Nie ma też szczególnych utrudnień związanych z wywozem zakupionego w Mariampolu samochodu. Musi on mieć tablice rejestracyjne, o których dostarczenie troszczy się sprzedawca.

 

Wszystkie dokumenty konieczne do sprowadzenia samochodu załatwiamy w kraju. Na Litwie wykupujemy tylko ubezpieczenie. Kosztuje ono 32 lity czyli około 50 PLN. Ceny wystawionych aut podawane są w dolarach lub euro. Trzeba jednak pamiętać, iż Mariampol to motoryzacyjny bazar, a więc warto się targować, bo tym sposobem można zaoszczędzić równowartość kilkuset euro. Problemów językowych nie ma, bo większość sprzedawców zna język polski. Może więc warto odejść od przyzwyczajeń i wybrać się po samochód na Litwę.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty