Hybrydy VOLVO nie tylko na miasto

Od 2019 roku wszystkie nowe modele Volvo mają napęd hybrydowy lub elektryczny. Najpowszechniej oferowane są wersje mild-hybrid. W takim napędzie silnik elektryczny wspomaga podczas rozpędzania silnik spalinowy, zaś w czasie hamownia odzyskuje energię, ładując akumulator.

Napęd hybrydowy zmniejsza zużycie paliwa o 10-15 proc. W hybrydowych Volvo XC40, XC60 oraz XC90 plug-in akumulator można ładować także z gniazdka. W tym systemie układ elektryczny pracuje na napięciu 48 V i jest wyposażony w litowo-jonową baterię. Umożliwia ona pokonanie w trybie elektrycznym nawet 40 km.

Zalety tego rozwiązania widoczne są na trasach miejskich. Jeżeli dystans jest mniejszy do 40 km, cały przebieg może być dokonany przy znikomym udziale silnika spalinowego, który pracuje z większą mocą jedynie podczas ruszania. Reszta energii niezbędnej do jazdy czerpana jest z akumulatora.

Jego ładowanie odbywa się silnikiem, podczas hamowania i (przede wszystkim) na postoju. W tym ostatnim przypadku można skorzystać nawet ze zwykłego, domowego gniazdka, pozwalającego na przeniesienie mocy 1,4-2,3 kW. Największą zaletą takiego powolnego ładowania jest brak konieczności ponoszenia jakichkolwiek nakładów na inwestycje. Natomiast kłopotliwy może być kilkugodzinny czas ładowania. Jego skrócenie umożliwia domowa ładowarka typu wallbox, która zapewnia moc ładowania do 22 kW.

Na stronie autocentrum.pl internauta podpisujący się „Jarek” podał, że jego roczne Volvo XC40 hybrid plug-in z 262-konnym silnikiem spala średnio 3,6 l/100 km. „Auto zdecydowanie miejskie. Mniej pali w mieście, bo można codziennie jeździć na prądzie (35-40 km w zależności od stylu jazdy, prędkości i trasy). Autostradą powyżej 130 km/h robi się paliwożerne. Te 8 litrów spali bezproblemowo”.

Podkreśla z zaskoczeniem, że „Średnie zużycie przy jeździe miejskiej jest naprawdę niższe niż na trasie! A to dzięki silnikowi elektrycznemu. Na trasie kończy się prąd po maksimum 40 km. W mieście wystarczy na cały dzień” zapewnia Jarek.

Właściciel Volvo XC90 B5 diesel 249 KM mild hybrid podpisujący się na stronie autocentrum.pl jako „JJ” ocenił swój samochód tak: „Po przejechaniu 15 tys. km średnie zużycie paliwa wynosi 6,8 l/100km, auto najwięcej pali zimą. Duży wpływ ma masa auta i wielkość wnętrza, które silnik musi ogrzać. Latem na drodze krajowej (90) i szybkiego ruchu (120) średnie spalanie po przejechaniu 160 km w trybie Eco z autopilotem wynosi 5,5-5,8 l/100 km w zależności od intensywności ruchu. Zimą na tej samej trasie wzrasta do 6,5-6,8 l/100km. W oszczędności paliwa bardzo pomaga tryb żeglowania (Eco coast), który działa tylko w trybie Eco”.

Przy dłuższych trasach i mocniejszym wciśnięciu pedału gazu, zalety napędu hybrydowego już nie są tak widoczne. Użytkownik „JJ” przyznał, że „jeżeli się mocniej depnie spalanie znacznie wzrasta”.

Potwierdzają to także inni użytkownicy. Jeden z nich, występujący na stronie autocentrum.pl jako „Piotr” opisuje wyniki XC90 Twin Engine 407 KM z 2018 roku. Podał, że średnie spalanie wyniosło 4,9 l/100 km. „Przy oszczędnej jeździe minimalne średnie spalanie wyniosło 3,1 l/100 km, zaś maksymalne średnie 8,0 l/100 km”. Ponieważ użytkownik ma do pracy 25 km, większość codziennego przebiegu wykonuje na prądzie. Zapewnia, że mając naładowany na początku podróży akumulator, można osiągnąć średnie spalanie 3 l/100 km. Po przejechaniu 2500 km średnie spalanie sięgnęło 3,6 l/100 km, a mowa jest o 2-tonowym samochodzie!

Użytkownik podaje, że po rozładowaniu akumulatora średnie spalanie wynosi 8 l/100 km, natomiast na autostradzie przy 140 km/h dochodzi do 12 l/100 km.

Elektryczne wspomaganie napędu służy nie tylko ekologii. Dostępny już przy najniższych obrotach moment obrotowy wspomagającego silnika elektrycznego sprawia, że samochód ma bardzo dobre przyspieszenie. „Tryb Power wbija w fotel i naprawdę niewiele aut tej wielkości jest takie szybkie (7 osobowych!!!)” entuzjazmuje się Piotr.

Nadchodząca nowa generacja Volvo da większe oszczędności także na dłuższych dystansach. Zmiany dotyczą modeli wykorzystujących podwozia Scalable Product Architecture (SPA), czyli modele Volvo S60, V60, XC60, S90, V90 i XC90 Recharge.

Te samochody w wersji plug-in hybrid otrzymają litowo-jonowy akumulator o pojemności powiększonej z 11,6 kWh do 18,8 kWh oraz mocniejszy silnik elektryczny o mocy 145 KM.

Dotąd łączna moc zespołu elektrycznego wynosiła ok. 87 KM. W efekcie zmian łączna moc całego układu napędowego wyniesie 350 KM dla modeli Recharge T6 i 455 KM dla modeli Recharge T8, co czyni ten ostatni najmocniejszym samochodem Volvo, jaki kiedykolwiek wyprodukowano.

W Volvo XC90 T8 modernizacja objęła także silnik spalinowy. Zamiast mechanicznej sprężarki wspomagającej turbo, auto otrzyma turbosprężarkę napędzaną gazami wydechowymi oraz silnikiem elektrycznym. Dzięki temu wzrósł moment obrotowy silnika przy niskich obrotach, zmalało zużycie paliwa, a praca tej jednostki napędowej odznacza się większą płynnością.

Wyższa o 65 proc. moc elektrycznego silnika napędzającego tylne koła poprawi właściwości jezdne. Mogą się one okazać się szczególnie przydatne przy niskich prędkościach, podczas holowania przyczepy lub podczas jazdy po śliskich drogach, które wymagają dodatkowej przyczepności i stabilności.

Zasięg na prądzie zmodernizowanych XC60 oraz XC90 wzrośnie do maksymalnie 90 km. Z badań prowadzonych wśród klientów Volvo wynika, że hybrydy plug-in Volvo Cars już teraz przez połowę czasu jeżdżą wyłącznie w trybie elektrycznym. Ulepszenie układu napędowego zwiększy ten odsetek. Volvo zapowiada, że w wybranych modelach będzie także dostępna opcja „one pedal drive”, w której hamowanie dokonywane jest przy podniesieniu nogi z pedału gazu i automatycznym uruchomieniu ładowania akumulatora. Przeczytaj więcej o podejściu Volvo do elektryfikacji aut.