Amerykanie ustawią tysiące fotoradarów

Adam Synowiec
Jak dowiodły badania w USA, zniesienie limitów prędkości zabiło 12 tys. osób. Planowane tam “Pasy szybkości” być może poskromią piratów za kierownicą.

Jak dowiodły badania w USA, zniesienie limitów prędkości zabiło 12 tys. osób. Planowane tam “Pasy szybkości" być może poskromią piratów za kierownicą.

 

Ponad trzy razy więcej osób niż w zamachach terrorystycznych z 11 września 2001 r. poniosło śmierć w wypadkach drogowych w Stanach Zjednoczonych po zniesieniu ograniczeń prędkości jazdy na drogach stanowych.

 

Wyniki pierwszych tego typu badań naukowych w USA udowadniają bezdyskusyjnie, że systemy znaków nakładających ograniczenia szybkości poruszania się pojazdami zdecydowanie zmniejszają liczbę wypadków, poważnych uszkodzeń ciała i szkód osób użytkujących drogi.

 

Szczegółowy raport z analizy okresu pomiędzy rokiem 1995 a 2005 zostanie opublikowany we wrześniowym wydaniu magazynu naukowego “American Journal of Public Health". Studium przeprowadzili uczeni z University of Illinois w Chicago.

 

Kontrola i ograniczenia prędkości poruszania się na drogach międzystanowych w USA zostały zniesione w 1995 r. Limity szybkości wprowadzono w 1974 r., kiedy to Stany Zjednoczone borykały się z brakami paliwa.

 

Prawo drogowe USA nakazywało kierowcom jazdę z szybkością nie większą niż 55 mil na godzinę, czyli niespełna 90 km/h. Później władzom stanowym pozostawiono modyfikację ograniczeń prędkości na drogach. Niektóre stany w 1987 r. podwyższyły limit do 65 mil/h. W 1995 r. wszelkie odgórne limity zniesiono ostatecznie, ale władze stanowe mogły ustanowić własne ograniczenia na drogach.

 

- W pierwszym roku po wprowadzeniu zakazów szybkiej jazdy (ponad 30 lat temu) liczba fatalnych wypadków drogowych spadła o 17 proc. - mówi prof. Lee Friedman z University of Illinois, główny autor raportu z badań.

 

Badacze bardzo starannie badali przez dekadę wszelkie zmiany w wypadkowości na drogach w poszczególnych amerykańskich stanach. Brano pod uwagę gęstość zaludnienia, zatłoczenie na drogach, rodzaje poruszających się pojazdów, sprawność aut (nowe i starsze pojazdy) oraz analizowano charakterystyki kierowców samochodów.

 

Prof. Frideman twierdzi, że zniesienie ogólnoamerykańskiego limitu prędkości przyniosło wielce tragiczny skutek. Na drogach z tego powodu poniosło śmierć około 12,5 tys. osób. Czyli przeszło cztery razy więcej niż liczba wszystkich ofiar zabitych podczas ataku terrorystycznego na Stany Zjednoczone we wrześniu 2001 roku.

 

Naukowcy z Chicago zaapelowali do władz w Waszyngtonie o stworzenie na nowo narodowej polityki bezpieczeństwa na drogach z uwzględnieniem przywrócenia znowu ograniczeń i kontroli szybkości jazdy. Najlepiej z zastosowaniem automatycznych systemów pomiaru prędkości takich, jakie są już stosowane w Europie i Australii. Badacze powołują się na doświadczenia z fotoradarami we Francji i Anglii.

 

Lee Friedman twierdzi, że wykorzystywanie fotoradarów do nadzoru prędkości na drogach doprowadziło do znaczącego zmniejszenia najbardziej fatalnych w skutkach kolizji i wypadków drogowych.

 

Prof.Friedman dodaje, że Ameryka zapłaciła tysiącami żywotów swych obywateli za ten trwający ponad dekadę eksperyment na drodze.

 

- Ludziom wydaje się, że zwiększenia prędkości jazdy o kilka czy kilkanaście mil na godzinę nie ma wpływu na nic. Wykazaliśmy jednak, co przez takie myślenie się zdarza, a efekty są naprawdę dramatyczne - podkreśla Friedman.

 

Na drogach stanów Teksas, Kansas, Mississipi, w Virginii oraz w Nowym Jorku testuje się też już inny amerykański pomysł na zmuszanie kierowców do wolniejszej jazdy. Polega on na malowaniu na samych krawędziach trudnych odcinków dróg (np. na niebezpiecznych zakrętach) poprzecznych pasów sięgających jedynie na około pół metra na jezdnię. Po to, aby wykorzystać zasadę optycznej iluzji, która podświadomie sugeruje kierowcy, że jedzie znacznie szybciej, niż jest w rzeczywistości.

 

Białe “pasy szybkości" w Virginii mają dwie stopy długości i stopę szerokości. Przed zakrętem są malowane z odstępem co 24 stopy ( czyli około osiem metrów). Na samym zakręcie jezdnia jest poznaczona pasami już w odstępach co 15 stóp.

 

Obraz trafiający na siatkówkę ludzkiego oka pozostaje w mózgu chwilę dłużej niż ten, który faktycznie znajduje się przed oczami. Jedną trzecią sekundy potrzebuje oko i mózg do przekazania sobie sygnałów wizualnych.

 

Ta potencjalna wada pozwala nam oglądać płynnie filmy w kinie czy telewizji bez dostrzegania, że są to wyświetlane po kolei pojedyncze klatki zdjęciowe. Film kinowy emitowany jest z prędkością 24 takich klatek na sekundę. Taką iluzję optyczną wykorzystuje także trik drogowy z opisanymi wcześniej “pasami szybkości", których koncepcję opracowali uczeni z University of Kansas.

od 7 lat
Wideo

Gala Mistrzowie Motoryzacji 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty