- To była grzeczna uwaga, aby nie wjeżdżał na chodnik, bo potrąci jakieś dziecko, których koło godziny 8 jest tu bardzo dużo - opowiada poszkodowany pan Robert.
Co siedzi w kierowcy, że jest zdolny do takiego czynu? - Kiedy wsiadamy do samochodu, wychodzą z nas tłumione pokłady agresji. Traktujemy miasto jak pole walki: kto szybciej dojedzie, kto kogo wyprzedzi, kto pierwszy zajmie miejsce parkingowe. Na każde niepowodzenie reagujemy agresją, a innych traktujemy jak potencjalnych wrogów. W tym wszystkim brakuje jakiejkolwiek kultury jazdy. Często spokojni ludzie w samochodzie stają się potworami - ocenia Emilia Walas-Frankiewicz, lekarz psycholog ze Szpitala im. Biegańskiego w Łodzi.
Psycholodzy przyznają, że kierowcy zwracają niewielką uwagę na pieszych. - Posiadanie samochodu nadal jest społeczną nobilitacją. Ten fakt wyzwala w nas poczucie wyższości nad pieszymi, dlatego nie zwracamy na nich zbyt wielkiej uwagi. Każdy problem, jaki kierowca spotyka na drodze, automatycznie identyfikuje z pieszym, który mu przeszkadza. Dlatego dochodzi do tak wielu aktów agresji. Na kursach na prawo jazdy powinni uczyć nie tylko praktyki i teorii, ale także kultury jazdy - dodaje Walas-Frankiewicz.
Tego zdania nie podzielają jednak właściciele szkół nauki jazdy, gdzie kształcą się młodzi kierowcy. - 30 godzin kursu to nawet zbyt mało, by nauczyć kursanta całej teorii, wymaganej przy egzaminie.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?